zamknij
REKLAMA
samochód z kierownicą po prawej stronie (fot. VW)

Samochody z kierownicą po prawej stronie, popularne „angliki”, można dziś już bez żadnych przeszkód rejestrować w Polsce. Sama procedura rejestracji wygląda identycznie jak w przypadku aut z kierownicą po lewej stronie. Pojawiają się jednak dodatkowe wymagania związane z koniecznością dostosowania auta do ruchu prawostronnego i przeglądem technicznym.

W tym roku w sierpniu minęły dwa lata od zmiany przepisów, które dopuściły do rejestracji w naszym kraju aut z kierownicą po prawej stronie. Wcześniej istniała konieczność wykonania tzw. przekładki. Chodziło o to, by kierownicę, pedały, zestaw wskaźników przełożyć na lewą stronę. Bez tego rejestracja była niemożliwa. Stąd raczej znikome było zainteresowanie „anglikami” nad Wisłą, gdyż wykonanie wspomnianej przekładki pochłaniało wszystkie oszczędności związane z zakupem takiego samochodu. A dodajmy, że auta używane z Wielkiej Brytanii, ale również Irlandii, Cypru czy Malty były wyraźnie tańsze od porównywalnych modeli z innych państw europejskich.

„Angliki” mają ograniczenia

Od 15 sierpnia 2015 r. w życie weszło rozporządzenie ministra infrastruktury, które dopuszcza rejestrację „anglików” w Polsce. Możliwa jest rejestracja wyłącznie samochodów z kategorii M1, czyli osobowych i tylko zarejestrowanych wcześniej w Unii Europejskiej. Odpadają więc pojazdy ciężarowe, dostawcze czy autobusy, ale również auta osobowe z Japonii czy np. Australii. Momentalnie udział takich aut wzrósł w ogólnej liczbie sprowadzanych do kraju samochodów używanych. I to pomimo kilku ograniczeń, jakie niesie ze sobą eksploatacja samochodu z kierownicą po prawej stronie.

Jazda takim autem to spore ryzyko poczas wyprzedzania, zwłaszcza na drogach z jednym pasem ruchu w każdą stronę. Gdy jedziemy za dużym pojazdem ciężarowym, żeby zobaczyć, czy z przeciwnej strony nic nie nadjeżdża, musi wysunąć się autem na drugi pas, a to tylko krok od zderzenia czołowego. Mogą pojawić się również inne problemy. Np. z pobraniem biletu na autostradowych bramkach, a potem z zapłatą. Podobny kłopot będzie przy pobieraniu biletów podczas wjazdu na płatne parkingi, a także w restauracjach dla kierowców.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Rejestracja auta z Niemiec

Przeróbki jednak niezbędne

Wprawdzie odpada nam obowiązek wykonania tzw. przekładki, to jednak bez wizyty w warsztacie samochodowym się nie obejdzie. Bez tego bowiem rejestracja samochodu nie będzie możliwa. Trzeba bowiem dostosować światła drogowe do ruchu prawostronnego, przebudować lub wymienić prędkościomierz, który powinien wskazywać wartości w kilometrach, a nie w milach, oraz skorygować ustawienie lusterek. Choć nie jest to obowiązkowe, można też dokonać pełnej „przekładki” na wersję kontynentalną, łącznie z przełożeniem kierownicy i pedałów. Nie zmienia to jednak faktu, że pojazd i tak otrzyma w dowodzie rejestracyjnym adnotację „kierownica po prawej stronie”.

Następnie czeka nas wizyta w okręgowej stacji kontroli pojazdów. Diagnosta skontroluje, czy wszystkie wymienione przeróbki zostały właściwie wykonane. I dopiero po uzyskaniu takiego zaświadczenia, możemy udać się do wydziału komunikacji.

Rejestracja samochodu z kierownicą po prawej stronie

Rejestracja pojazdu z kierownicą po prawej stronie jest wykonywana w taki sam sposób, jak innych samochodów sprowadzonych zza granicy. Do wydziału należy zabrać ze sobą:

  • wypełniony wniosek o rejestrację
  • dowód własności pojazdu
  • kartę pojazdu
  • dokument potwierdzający zapłatę akcyzy
  • zaświadczenie o pozytywnym wyniku badania technicznego
  • przetłumaczony na język polski zagraniczne dokumenty.

Jeśli nie będzie żadnych braków w dokumentach, wówczas otrzymamy tzw. miękki dowód, a maksymalnie do 30 dni – stały dowód.

Rejestracja samochodu z kierownicą po prawej stronie kosztuje tyle samo, jak w przypadku rejestracji pojazdów z kierownicą po lewej. Przy standardowych tablicach koszt rejestracji wynosi 256 zł, a przy indywidualnych 1176 zł.

Tagi: anglikkoszty rejestracjirejestracja anglika w Polscerejestracja samochodu
Wojciech Traczyk

Autor Wojciech Traczyk

W branży motoryzacyjnej już od ponad piętnastu lat. Lubię wszystko, co ma cztery koła, ale interesują mnie również inne zagadnienia z szeroko pojętej branży - od nowinek technologicznych, poprzez kwestie dotyczące zmieniających się przepisów, aż po inwestycje w branży automotive czy też rozbudowę infrastruktury drogowej.

DODAJ KOMENTARZ