Choć liczba kradzieży samochodów na przestrzeni ostatniej dekady drastycznie zmalała w naszym kraju, nie oznacza to jednak, że takiego ryzyka już nie ma. Na szczęście można się ubezpieczyć od takiego ryzyka, wykupując ubezpieczenie autocasco. W ogólnych warunkach ubezpieczenia są jednak pewne wyłączenia, które mogą sprawić, że nie ujrzymy choćby złotówki. Jednym z nich, często wykorzystywanym przez ubezpieczycieli, jest brak wszystkich kluczyków deklarowanych podczas zawarcia umowy autocasco. Czy zatem kradzież naszego samochodu i utrata kluczyków muszą oznaczać zawsze kłopoty z odszkodowaniem? Sprawa jest mocno indywidualna.
Problemy z uzyskaniem odszkodowania za skradziony samochód przy utracie kluczyków pojawiają się od lat. Sprawy często kończą się w sądzie i, co najważniejsze, nie zawsze wyroki są niekorzystne dla właścicieli samochodów. Pamiętajmy jednak, że firmy ubezpieczeniowe są prywatnymi podmiotami gospodarczymi, których głównym celem jest maksymalizacja zysku, co wiąże się z redukcją kosztów. Zawsze więc, gdy będzie istniała taka możliwość, ubezpieczyciele będą starali się podważyć prawo poszkodowanego do odszkodowania. Brak kluczyków jest tu świetnym sposobem do realizacji tego celu.
Dlatego też bezwzględnie konieczne jest zachowanie właściwej staranności już podczas zawierania umowy autocasco. Podczas wywiadu z właścicielem samochodu agent zapewne zapyta o posiadane kluczyki. Ile ich jest w posiadaniu właściciela i czy są to kluczyki oryginalne. Po kradzieży samochodu ubezpieczyciel zwróci się o dostarczenie wszelkich dokumentów oraz właśnie kluczyków. Ważne zatem, by informować jak najszybciej o wszelkich zmianach w tej kwestii. Zgubiliśmy kluczyki, dorobiliśmy nowe, oryginalne bądź nieoryginalne – za każdym razem taka informacja powinna dotrzeć do ubezpieczyciela. Oczywiście, nie trzeba chyba wspominać, byśmy mieli jakiekolwiek poświadczenie, że takie zgłoszenie dokonaliśmy. Wszelka niezgodność z wcześniejszymi deklaracjami będzie bowiem stanowić podstawę ku temu, by nie wypłacić odszkodowania. Na szczęście nie zawsze skutecznie.
Sądy często stają po stronie ubezpieczonych
Ubezpieczyciel, jeśli nie dostarczymy wszystkich kluczyków bądź nie będą one oryginalne mimo wcześniejszej deklaracji, raczej na pewno będzie nam robił pod górkę z wypłatą odszkodowania. Wystarczy wczytać się w ogólne warunki ubezpieczenia, by znaleźć takie klauzule. Dlatego też bardzo często spór o wypłatę odszkodowania swój finał znajduje w sądzie. I to od szczegółowych okoliczności będzie zależeć wyrok sądu.
Z całą pewnością należy walczyć o odszkodowanie, gdy sposób kradzieży samochodu nie miał nic wspólnego z utratą kluczyków. Np. wybita została szyba w aucie, bądź wciągnięto go na lawetę. Problem w tym, że często nie znamy sposobu kradzieży, dlatego warto szukać świadków zdarzenia czy też próbować dotrzeć do okolicznych monitoringów.
Duże szanse na odszkodowanie mamy także w przypadku kradzieży połączonej z rozbojem, gdy siłą zostaliśmy wyciągnięci z auta. Również częste przypadki, gdy kierowca został podstępem (np. awaria innego auta) wywabiony z samochodu, kończą się pozytywnym wyrokiem sądu. Co ciekawe, sądy decydują o wypłacie odszkodowania również w przypadkach, gdy kierowcy zostały chwilę wcześniej skradzione kluczyki np. podczas zakupów w sklepie. Również kradzieże z garażu czy posesji, nawet z zostawionymi w środku kluczykami, nie będą skuteczną podstawą od odmowy wypłaty odszkodowania.
Brak kluczyków a brak odszkodowania
Są jednak takie sytuacje, że nawet najlepszy adwokat może nam nie pomóc w uzyskaniu odszkodowania. Jeśli zgubiliśmy kluczyk, a samochód zniknął spod domu czy też parkingu niestrzeżonego, sprawa jest z góry skazana na porażkę. Problem będzie również, gdy dobrowolnie przekażemy auto z kluczykami złodziejowi, a ten oddali się bez naszej zgody. Np. przy okazji oględzin naszego samochodu przez potencjalnego nabywcę.
Podejrzenie ubezpieczyciela o naszej współwinie mogą wzbudzić również wyglądające na nieużywane kluczyki. Może to oznaczać, że zostały one niedawno dorobione bądź był jeszcze inny kluczyk.
Problematyczne mogą być natomiast sytuacje, gdy zostawimy kluczyki w stacyjce i oddalimy się od samochodu. Np. w celu otwarcia bramy na posesję bądź by kupić coś w kiosku. Ciężko będzie bowiem wykazać, że w takiej sytuacji kierowca dołoży należytej staranności w zabezpieczeniu samochodu.