Ten dość nietuzinkowy projekt łączy w sobie kilka elementów. Z jednej strony napęd elektryczny, a z drugiej technologię autonomicznej jazdy. Ciężarówka, która będzie eksploatowana przez firmę Einride, jest jednak wyjątkowa z jeszcze jednego powodu. Otóż nie będzie posiadać nawet kabiny pasażerskiej! W ten sposób powinna być w stanie wykonywać przewozy bez absolutnie żadnego udziału kierowcy. Nawet Tesla Semi nie oferuje aż takiej rewolucji.
Wizja przedstawiona przez Einride brzmi niezwykle futurystycznie. Futurystycznie prezentuje się też sama ciężarówka o nazwie T-Pod. Auto ma nowatorską formą i wyraźnie zostało dopracowane pod kątem aerodynamiki. Choć firma na razie nie podaje konkretnej daty prezentacji, zaznacza że projekt mógłby trafić na drogi szybciej, niż komukolwiek się wydaje. Jakie są plany? Przedsiębiorstwo w optymistycznym scenariuszu ma nadzieję, że już w roku 2035 aż 20 proc. transportu drogowego w Szwecji będzie realizowane właśnie przy użyciu T-Podów.
Einride T-Pod – 15 palet, 15 ton i 200 kilometrów
Czy pojazd może być atrakcyjny z punktu widzenia firm transportowych? Możliwości ciężarówki zapowiadanej przez Einride brzmią dość dobrze. Auto powinno zabrać na pokład 15 standardowych palet o całkowitej masie na poziomie blisko 15 ton. Pojazd oczywiście byłby napędzany za pomocą silnika elektrycznego. Maksymalny zasięg na jednym ładowaniu powinien oscylować w granicy 200 kilometrów. Zakładając że T-Pody byłyby w stanie przewozić 2 miliony palet rocznie, pozwoliłyby ograniczyć emisję szkodliwych związków do atmosfery nawet o 33 tysiące ton!
Co jeszcze z punktu widzenia technologicznego wiadomo o koncepcie T-Poda? Pojazd będzie się poruszał bez żadnego udziału kierowcy. Nie zostanie nawet wyposażony w kabinę pasażerską. A wszystko za sprawą wykorzystania platformy NVIDIA Drive AI. Korzystając z tego rozwiązania inteligentna ciężarówka najpierw samodzielnie zaplanuje trasę przejazdu – w oparciu o dostępne trasy i informację o ewentualnych zatorach drogowych, a następnie samodzielnie pokona odcinek „wyczuwając” otoczenie, w którym się będzie poruszać.
Ciężarówka Einride bez kierowcy – co na to prawo drogowe?
Technologia brzmi niezwykle futurystycznie, mimo wszystko Einride zapewnia, że nie jest to rozwiązanie, które stanie się realne kiedyś, a powinno trafić na publiczne drogi już za kilka lat. Początkowo T-Pody miałyby operować na trasie Goteborg – Helsingborg. To wymaga zadania dość zasadniczego pytania. Czy w obliczu chociażby wypadku Ubera Szwedzi są na tyle odważni, żeby zezwolić na poruszanie się blisko kilkudziesięciotonowych pojazdów po drogach publicznych bez żadnego udziału kierowcy? Poza tym czy na poruszanie się ciężarówek, w których nie ma kierowcy zezwala w ogóle prawo w Szwecji?
Oczywiście to też nie jest tak, że T-Pod będzie operował po trasach bez jakiejkolwiek kontroli. Według zapewnień producenta pojazd będzie mógł przejść w tryb zdalnego sterowania. Tylko czy przy zdalnym sterowaniu raz kierowca na odległość będzie miał wystarczającą ilość informacji płynących z otoczenia, aby móc prawidłowo i bez żadnej szkody poprowadzić ciężarówkę, a dwa projekt rzeczywiście okaże się tak rewolucyjny? Te i inne pytania niestety są o tyle trudne, że odpowiedzi na nie ciężko będzie udzielić dopóki Einride nie zaprezentuje pierwszego w pełni sprawnego prototypu.