Polacy ewidentnie nie lubią motoryzacyjnej rozrzutności. Być może właśnie dlatego w zeszłym roku zarejestrowali nad Wisłą ponad milion pojazdów używanych. A jaki kraj stanowi mekkę dla osób poszukujących auta z drugiej ręki? Zdecydowanie są to Niemcy. Dziś sprawdzimy jak wygląda procedura rejestracji samochodu przywiezionego od naszych zachodnich sąsiadów. Sprawdź na jakie czynności urzędowe musisz być przygotowany!
Niemcy od zawsze są krajem, na który Polacy spoglądają z motoryzacyjną zazdrością. Nie ma się zatem co dziwić, że zaraz po upadku PRL-u, a później Muru Berlińskiego nasz zachodni sąsiad stał się mekką dla osób poszukujących samochodu używanego. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych panowała moda na przywożenie z Niemiec składaków. Demontaż aut przed przekroczeniem granicy opłacał się, bo pozwalał na zdecydowane obniżenie kosztów sprowadzenia. Gdy w roku 1998 ta forma importu została zabroniona, auta z zachodu zaczęły przyjeżdżać w całości – często nawet na kołach. A szczególnie masowe przywożenie pojazdów z Niemiec stało się faktem w sytuacji, w której Polska weszła do Unii Europejskiej i ty samym w większości przestały obowiązywać ograniczenia celne.
Autohaus? To nie miejsce dla Polaków!
Oczywiście na wstępie trzeba obalić popularny mit. Nie jest tak, że Niemcy nie mają podstawowej wiedzy i każdy pojazd używany sprzedają za grosze. W kraju nad Renem nie brakuje tzw. autohausów. A to miejsca, w których choć auta znajdują się w stanie dosłownie idealnym, są dużo droższe niż te same modele w Polsce! Gdzie zatem kupuje się auta w Niemczech? Głównie w komisach o – nazwijmy to – obniżonym standardzie. Poza tym w dobie internetu coraz większa ilość kierowców korzysta z serwisów takich jak chociażby mobile.de. Wyjazd do Niemiec po samochód jest relatywnie tani. Koszt zazwyczaj waha się między kwotą na poziomie tysiąca a 1,5 tysiąca złotych. Wszystko zależy od tego czy będzie to wyjazd jednodniowy czy z noclegiem oraz jak daleko zabrną motoryzacyjni poszukiwacze.
Mimo iż granice w roku 2007 zniknęły na dobre, warto pamiętać że podczas jazdy kupionym samochodem do Polski kierowca może zostać zatrzymany przez celników, ewentualnie niemiecką policję. Będzie to oczywiście rutynowa kontrola, lepiej się jednak do niej przygotować. Przede wszystkim warto mieć pod ręką komplet dokumentów – dowód rejestracyjny, potwierdzenie ubezpieczenia, umowę kupna-sprzedaży i prawo jazdy. Należy też zadbać o to, aby w bagażniku znalazło się absolutne minimum wyposażenia – tj. trójkąt ostrzegawczy, gaśnica i chociażby apteczka. Posiadanie tych elementów jest o tyle kluczowe, że pozwoli kierowcy na uniknięcie mandatu. Ten zazwyczaj opiewa na 20 euro.
Przeglądu technicznego nie musisz powtarzać
W sytuacji, w której samochód sprowadzony z Niemiec posiada ważny przegląd techniczny, nie ma konieczności powtarzania go w kraju. Brak obligatoryjnego wykonywania badania diagnostycznego został zniesiony w roku 2009 po korzystnym wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Wcześniej przegląd tak czy tak trzeba było wykonać w Polsce i co więcej, nie był on wcale tani. O ile w przypadku auta eksploatowanego w kraju opłata wynosiła 99 złotych, o tyle za kontrolę pojazdu przywiezionego zza granicy trzeba było zapłacić blisko 170 złotych.
Zanim kupujący zacznie załatwiać jakiekolwiek formalności związane z rejestracją auta, powinien przetłumaczyć wszystkie konieczne dokumenty. Na polski musi zostać przełożony zagraniczny dowód rejestracyjny czy umowa kupna-sprzedaży. Rejestracja samochodu z Niemiec jest o tyle ułatwiona, że nietrudno znaleźć tłumacza przysięgłego władającego tym językiem. A to obniża i cenę przekładu dokumentów, i skraca czas oczekiwania. Dla przykładu jeszcze 10 lat temu w Polsce było zaledwie kilku tłumaczy przysięgłych z języka holenderskiego. W efekcie za tłumaczenie każdej strony płaciło się około 80 złotych oraz czekało na wykonanie usługi nawet 3 dni.
Trzecim i zdecydowanie najbardziej kosztownym punktem rejestracji jest wizyta w urzędzie celnym. Kupujący musi się tam pojawić maksymalnie 14 dni po wykonaniu transakcji za granicą. Celnik poprosi go o wypełnienie koniecznych dokumentów oraz opłacenie akcyzy. W przypadku pojemności silnika poniżej 2 litrów, wartość podatku wynosi 3,1 proc. wartości samochodu. Gdy pojemność jednostki napędowej przekracza 2 litry, wysokość daniny rośnie do 18,6 proc. Warto zaznaczyć, że w urzędzie celnym za wartość pojazdu nie będzie przyjęta kwota wpisana na umowie. Od 2008 roku auta są wyceniane na podstawie roczników przygotowywanych przez instytucje analityczne.
Rejestracja samochodu z Niemiec – nawet 660 złotych taniej!
W roku 2014 zniknął obowiązek zdobywania zaświadczenia o zwolnieniu z podatku VAT, a w roku 2015 wycofana została opłata recyklingowa. A to oznacza, że rejestracja samochodu z Niemiec zajmie mniej czasu i stała się dużo tańsza. Zaświadczenie o zwolnieniu z podatku VAT zdobywa się w Urzędzie Skarbowym. Wydanie dokumentu kosztowało w większości przypadków aż 160 złotych i czekało się na nie tydzień! Konieczność jego dostarczenia podczas rejestracji auta sprowadzonego była jednak typowym bublem prawnym. To oczywiste, że obrót towarów w ramach Unii Europejskiej jest zwolniony z podatku VAT – to jeden z filarów polityki UE. Jeszcze droższa okazywała się jednak opłata recyklingowa. Ta była wyceniona na 500 złotych.
Po wykonaniu tłumaczeń i opłaceniu akcyzy kierowca może śmiało udać się do wydziału komunikacji należnego miejscu zamieszkania. Tam za 256 złotych otrzyma tablice rejestracyjne, nalepkę na szybę, dowód rejestracyjny i kartę pojazdu. Opłata w urzędzie może wzrosnąć nawet do 1176 złotych. Na szczęście tylko i wyłącznie w jednym przypadku – w sytuacji, w której kierowca wybierze indywidualne tablice rejestracyjne.
Warto pamiętać, że do użytkowania samochodu w kraju konieczna jest nie tylko rejestracja. Kierowca musi również wykupić polisę OC. To jednak w gruncie rzeczy żaden problem. Wystarczy iść do ubezpieczeniowego pośrednika, ewentualnie zadzwonić na infolinię jednego z towarzystw. Tam konsultant z pewnością dobierze idealny produkt do potrzeb i możliwości kierowcy.