zamknij
REKLAMA
licznik (fot. Pixabay)

Cofanie liczników używanych samochodów jest dość częstym procederem podniesienia wartości auta. Właściwie należałoby przyjąć zasadę, że większość wiekowych samochodów miała regulowaną kiedyś wartość przebiegu. Lepiej być miło zaskoczonym, niż później udawać zdziwionego, że koszty napraw są większe od pierwotnie zakładanych. Są jednak pewne metody, które pozwalają, w pewnym przybliżeniu, poznać rzeczywistą wartość stanu licznika kilometrów. Zatem, jak sprawdzić przebieg pojazdu?

Proceder cofania liczników jest popularny w naszym kraju, choć nie tylko, od ponad dwudziestu lat. Właściwie od momentu otwarcia granic i napływu do Polski pierwszych używanych aut. Według ostrożnych szacunków aż 80% sprowadzonych do naszego kraju aut z zagranicy ma przekręcony licznik. Z problemem tym borykają się również inne kraje, choć z pewnością na mniejszą skalę. Niemniej jednak, jak wyliczono w minionym roku, na procederze cofania liczników państwa unijne tracą rocznie od 5,6 do nawet 9,6 mld euro. Do tego dochodzą miliony oszukanych osób.

Pomysły na walkę z oszustami są, jednak na ich realizację przyjdzie nam z pewnością trochę poczekać. A tymczasem dobrze byłoby nie dać się oszustowi. Jakie mamy zatem sposoby?

Ocena wzrokowa

Z całą pewnością dobrze spróbować ocenić stan auta na podstawie jego wyglądu. Zwłaszcza niektóre elementy wnętrza mogą sugerować zwiększone zużycie samochodu. Przykładowo mocno wytarta tapicerka fotela kierowcy, wytarta kierownica, dźwignia zmiany biegów, pedały powinny wzbudzić nasze podejrzenie, gdy auto ma na liczniku nieco tylko ponad 100 tys. km. Z drugiej jednak strony może to być także efekt większego zabrudzenia tych elementów związany z takim a nie innym sposobem użytkowania auta. Ocena wizualna może być zatem pomocna do weryfikacji stanu licznika, jednak trzeba do niej podejść z dużą rezerwą.

Z całą pewnością sporo może nam powiedzieć rozmowa ze sprzedawcą auta. O ile będziemy mieli taką możliwość. W zapewnienia handlarza czy pracownika komisu, że autem jeździł emerytowany Niemiec wyłącznie w niedziele do kościoła raczej nie wierzmy. Jeśli auto w przeszłości było wykorzystywane w firmie albo np. przez taksówkarza, wówczas przebieg raczej mały nie będzie.

Internet prawdę Ci powie?

Sporo o każdym samochodzie dowiemy się dziś z internetu. W bazie Centralnej Ewidencji Pojazdu (na stronie historiapojazdu.gov.pl) znajdziemy historię każdego auta zarejestrowanego w naszym kraju wraz z jego przebiegiem. Stan licznika jest bowiem wpisywany podczas każdego obowiązkowego przeglądu technicznego. Jest to oczywiście również nie do końca pewna metoda, gdyż nikt nam nie zagwarantuje, że dzień przed wizytą na stacji kontroli pojazdów nie cofnięto licznika. Ponadto przebieg jest wpisywany od momentu pierwszej rejestracji auta w kraju. Co się działo wcześniej, tego niestety ta baza nie zawiera.

Na portalu „Historia pojazdu” w odniesieniu do aut sprowadzanych z zagranicy także znajdziemy kilka interesujących danych. W kontekście naszego artykułu pomijamy informacje o kradzieży, złomowaniu czy uszkodzeniu auta. Jednak w bazie jest także informacja, czy licznik był w przeszłości cofnięty oraz czy auto było użytkowane jako taksówka.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Mandat za brak pasów bezpieczeństwa - kto i ile płaci?

Oszustwo mało profesjonalne

Osoby, które zajmują się cofaniem liczników, nie zawsze muszą być w tej dziedzinie specjalistami. To, że na liczniku będzie mniejszy przebieg, nie oznacza, że śladów oszustwa nie da się wykryć. Jeśli mamy jakiekolwiek podejrzenia, warto zwrócić się o pomoc do innego fachowcy. Przy pomocy odpowiedniego sprzętu będzie on mógł pogrzebać w elektronice auta i wyczytać wiele interesujących danych.

Tak jak samoloty posiadają swoje czarne skrzynki, tak i w pojazdach samochodowych wiele danych jest zapisywanych. Wystarczy tylko umieć je odczytać. W niektórych modelach zapisywana jest kopia przebiegu i jeśli będzie się ona różnić od przebiegu widocznego na liczniku, wówczas mamy czarno na białym, że licznik był korygowany. Nie zawsze jednak będzie tak łatwo. Liczba uruchomień silnika, liczba naciśnięć pedału hamulca, ilość zużytych płynów, oleju nie powiedzą nam wprost o rzeczywistym przebiegu, ale o jego orientacyjnej wielkości już jak najbardziej.

Naturalnie, wszystkie powyższe dane również można usunąć bądź skorygować. Będzie to jednak wymagało dużo więcej pracy dla oszusta, a i konieczne może być użycie bardziej specjalistycznego sprzętu. A inwestycja w taki już nie każdemu będzie się opłacać.

ASO prawdę Ci powie?

Pomoc w weryfikacji stanu licznika możemy uzyskać także w autoryzowanych serwisach danej marki. Jednak konieczna będzie obecność właściciela auta (jak się będzie opierał, coś może być na rzeczy) i jest to usługa odpłatna. ASO nie wszystkich jednak marek posiadają dostęp do danych zagranicznych. Poza tym również poza granicami Polski wiele osób rezygnuje z obsługi serwisowej w autoryzowanych stacjach po zakończeniu okresu gwarancji. Wówczas taka historia pojazdu może mieć spore luki.

Uczciwi i jednocześnie rzetelni sprzedawcy mogą do kompletu dokumentów dołączać wydruki z przeprowadzanych przeglądów. Nie dość, że dowiemy się, co było naprawiane lub wymieniane, to będziemy mieli na papierze aktualny w danym momencie przebieg. Brak takich dokumentów nie musi naturalnie przesądzać, że mamy do czynienia z próbą oszustwa. Nie w każdym kraju czy warsztacie takie wydruki są przekazywane właścicielom pojazdów. Nie każdy też właściciel pojazdu kolekcjonuje takie dokumenty.

Nie miejmy złudzeń

Do transakcji zakupu samochodu należy podchodzić racjonalnie i na chłodno. Nie sugerujemy, by każdego sprzedawcę z góry traktować jako oszusta, ale ryzyko cofniętego licznika należy zawsze mieć wkalkulowane. Pamiętajmy też, że nieuczciwemu sprzedawcy bardziej będzie się kalkulować cofnąć przebieg w droższym aucie. Wówczas jego potencjalny zysk będzie znacznie wyższy.

Dokładne sprawdzenie rzeczywistego przebiegu auta dziś jest mało możliwe. Nie zmienia to jednak faktu, że nie warto podjąć takiej próby. Wszelkie podejrzenia o istniejących rozbieżnościach powinny zapalić w naszej głowie czerwoną lampkę. Lepiej poszukać wówczas innej oferty, których obecnie na rynku mamy pod dostatkiem. A być może w przyszłości wprowadzone zostaną takie mechanizmy, które sprawią, że proceder cofania licznika odejdzie do lamusa.

Tagi: cofnięty licznikprzebiegsamochód używanyzakup używanego auta
Wojciech Traczyk

Autor Wojciech Traczyk

W branży motoryzacyjnej już od ponad piętnastu lat. Lubię wszystko, co ma cztery koła, ale interesują mnie również inne zagadnienia z szeroko pojętej branży - od nowinek technologicznych, poprzez kwestie dotyczące zmieniających się przepisów, aż po inwestycje w branży automotive czy też rozbudowę infrastruktury drogowej.

DODAJ KOMENTARZ