zamknij
TESTY

Test: Ford Tourneo Courier Sport 1,0 EcoBoost 100 KM – przystojniak z błyskiem w oku

REKLAMA
Fot. Kuba Brzeziński - autofakty.pl

Wywodzi się z segmentu B, koncepcją nawiązuje do samochodów dostawczych i ma rozsądną cenę. A to jeszcze nie koniec. Niezwykle modne, białe nadwozie w połączeniu z antracytowymi felgami sprawia, że ciężko nie zwrócić uwagi na Forda Tourneo Courier w miejskim ruchu. Tylko czy uroda nie jest czasem jedynym atutem amerykańskiego kombivana? To właśnie postanowiliśmy sprawdzić podczas naszych testów. Dziś podzielimy się swoimi refleksjami.

Na początku drugiej dekady XXI wieku władze Forda postanowiły przyjrzeć się ofercie kombivanów. Całkiem słusznie uznały bowiem, że jest to segment, który bardzo mocno rokuje w Europie i daje szansę zwiększenia udziału w rynku. W tym czasie Amerykanie mieli już w sprzedaży Tourneo Connect. Aby jednak uszczelnić listę propozycji, postanowili zbudować model mniejszy i bardziej poręczny. Co było dość oczywiste, chcieli przyspieszyć prace i zmniejszyć ich koszt. Zapadła zatem decyzja o wykorzystaniu posiadanej już technologii.

Podstawą do prac nad Fordem Tourneo Courier stała się płyta podłogowa modelu Fiesta. Auto otrzymało również bardzo analogiczną stylizację, naprawdę wysoko poprowadzoną linię dachu i w takiej formie zadebiutowało w roku 2014. Model jest obecny na rynku już trzeci rok i nie specjalnie widać po nim upływ czasu. Nietrudno spodziewać się zatem, że producent nie przewiduje na razie liftingu. Tourneo Courier to jednak nie tylko ładny samochód dla rodziny. Model miał być też tani. Aby obniżyć zatem koszty produkcji, na miejsce montażu kombivana wybrana została Turcja.

Ford Tourneo Courier – urody mu nie brakuje

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych małe samochody wywodzące się z rynku miejskich dostawczaków zazwyczaj nie posiadały zbyt dopracowanej stylizacji. Były kwadratowe i często pozbawione jakiejkolwiek finezji. Stwierdzenie to na szczęście nie ma wiele wspólnego z Courierem. To naprawdę ładny samochód, który rzuca się w oczy w ruchu miejskim i dla lepszego efektu w wersji testowej został połączony z efektowną kolorystyką. Białe nadwozie i czarne felgi idealnie wpisują się we współczesne trendy na rynku motoryzacyjnym. Przy użyciu tego samego zestawienia konfiguruje się dziś samochody segmentu D czy E.

Co więcej można powiedzieć o nadwoziu? Przód został niemalże żywcem wzięty z Fiesty. Bardzo dobrze prezentują się duże „oczy”, rozwrzeszczany grill, przetłoczenia na masce i obszerne obudowy lusterek. Jedyna wątpliwość od początku dotyczyła tego w jaki sposób przód hatchbacka segmentu B został połączony z wąskim i wysokim nadwoziem kombivana. Na szczęście projektanci poradzili sobie z zadaniem wzorowo, przez co Courier wyśmienicie czuje się w centrum miasta.

Ford Tourneo Courier
Fot. Kuba Brzeziński – autofakty.pl

Słupek A bardzo płynnie wspina się ku górze. Tym samym harmonijnie rozwija linię nadwozia. Poza tym bok został uzupełniony efektownymi przetłoczeniami – szczególnie widoczna jest ostra krawędź poprowadzona na wysokości klamek, a tył został fajnie zaakcentowany wybrzuszonym zderzakiem. Inżynierowie zrobili wszystko, aby odciągnąć uwagę od wąskiej i wysokiej karoserii. Przez to małemu hatchbackowi z dużym plecakiem na dachu nie da się odmówić ani uroku, ani urody.

Ford Tourneo Courier – lekki i umiarkowanie dynamiczny

Testowy Ford Tourneo Courier posiada pod maską litrowy silnik EcoBoost. Jednostka przyzwoicie radzi sobie z napędzaniem pojazdu z dwóch powodów. Po pierwsze kombivan waży tylko 1185 kilogramów. Po drugie motor być może nie ma imponującej pojemności, ale jest całkiem mocny. Trzy cylindry ustawione w rzędzie i wspierane turbodoładowaniem sprawiają, że agregat generuje 100 koni mechanicznych. Moment obrotowy wynosi 170 Nm. Tak skomponowany Ford w akompaniamencie śmiesznego warkotu benzyniaka osiąga pierwszą setkę w 12,3 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 173 km/h.

Jak się jeździ Tourneo Courier 1,0 EcoBoost? Przede wszystkim trzeba pogodzić się z tym, że pierwszy bieg służy wyłącznie do ruszenia. Zaraz po starcie silnik zaczyna hałasować, ale narastanie dźwięku nie wiąże się z przyspieszaniem. Prędkość zaczyna przyrastać dopiero w sytuacji, w której kierowca wrzuci drugie przełożenie. Biegi są dość długie. Zatem większą część możliwości można wycisnąć z silnika podczas jazdy na dwójce i trójce. Wtedy czwórka i piątka będą nadawać się do spokojnego toczenia po osiągnięciu optymalnej prędkości. W jaki sposób pracuje skrzynia? Czuć, że wywodzi się z segmentu B. To jednak nie oznacza braku precyzji czy problematycznej zmiany przełożeń.

Ford nie ma Start/Stop, a to dobrze!

Benzynowy Ford jest dość dynamiczny. Nie nadaje się do ścigania spod świateł, ale do sprawnego poruszania się po mieście i sporadycznych wyjazdów w dalsze trasy spokojnie wystarczy. Nowoczesny motor ma jeszcze dwie zalety. Na początek na wolnych obrotach praktycznie go nie słychać. Kierowca będzie zatem spoglądał na obrotomierz, żeby upewnić się czy przez przypadek nie zgasł. A na postoju gasnąć nie powinien, bo całe szczęście nie został wyposażony przez producenta w system Start/Stop. Rozwiązanie jest dostępne, jednak jako opcja. Dopłata wynosi 1230 złotych. To zatem suma, którą spokojnie możecie zaoszczędzić.

Według deklaracji producenta Ford Tourneo Courier powinien spalać w cyklu mieszanym 5,3 litra benzyny. Wyniki osiągnięte podczas testu są niestety dużo mniej optymistyczne. Podczas jazd kombivan zadowalał się mniej więcej 8 litrami paliwa. To odczyt dużo wyższy od określonego w specyfikacji, mimo wszystko nadal bardzo przyzwoity. Czy Ford może być oszczędniejszy? Być może tak. Warto jednak zaznaczyć, że podczas testu nie jeździliśmy autem mocno dynamicznie i poruszaliśmy się w większej części poza terenem zabudowanym.

Ford Tourneo Courier
Fot. Kuba Brzeziński – autofakty.pl

Ford Tourneo Courier wywodzi się z segmentu B, a to czuć akurat w konstrukcji zawieszenia. Z przodu inżynierowie postawili na kolumny McPhersona. Tylną oś resoruje belka skrętna. Nadwozie Forda jest stosunkowo wąskie i bardzo wysokie. To jednak nie zmienia faktu, że podczas jazdy okazuje się wyjątkowo stabilne. Nawet jeżeli kierowcy miałoby udać się wyprowadzić je z równowagi, do akcji zawsze wkroczy system stabilizacji toru jazdy. Zawieszenie gwarantuje Courierowi dużą zwrotność. W zakrętach czuć jakby tylna oś dosłownie skręcała razem z przednimi koła. Przez to naprawdę ciasno można pokonywać łuki.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Lifting Forda Edge. Kiedy amerykańska premiera zawita do Europy?

Długi jak hatchback, przestronny jak van

Ford Tourneo Courier nie jest dużym autem. Karoseria ma rozsądne 4157 mm długości. Nadrabia jednak wzrostem. A to pozwoliło na wysokie umieszczenie siedzisk i w ten sposób wygospodarowanie dodatkowej przestrzeni na kolana. Skutek? Mały kombivan jest wyjątkowo przestronny. W kabinie spokojnie zmieści się rodzina typu 2+2, ewentualnie czwórka dorosłych podczas wyjazdu. Jeszcze lepsze wrażenie robi wielkość przestrzeni załadunkowej. Gdyby określić pojemność bagażnika do wysokości oparć foteli, pasażerowie będą mogli załadować 395 litrów. Do wysokości dachu kufer rośnie do 708 litrów, a po złożeniu oparć tylnej kanapy nawet 1656 litrów.

Kombivan wywodzi się z segmentu B, a do tego ma rozsądnie wykalkulowaną cenę (o czym za chwilę). W ten sposób nie należy oczekiwać od niego imponującej jakości materiałów wykończeniowych. Plastiki i na konsoli, i boczkach drzwi są dość twarde – to jednak standard w tym segmencie rynku. Na miękkie tworzywa sztuczne nie można liczyć u żadnego z konkurentów. Co więcej, sposób spasowania elementów konsoli na szczęście nie budzi wątpliwości, przez co we wnętrzu nie pojawiają się nieprzyjemne trzaski podczas jazdy. Dużo lepiej ocenić można tapicerki. Są miłe w dotyku, wyglądają nowocześnie i raczej powinny okazać się trwałe. Dodatkowo fotele na końcu siedziska są wykończone ekologiczną skórą.

Czerwone przeszycia na kierownicy Forda Tourneo Courier prezentują się bardzo dobrze i agresywnie. I choć na ich wyglądzie sportowy charakter auta zdecydowanie się kończy, fajnie że Amerykanie pomyśleli o tak przyjemnym akcencie. Kolejne zalety? Testowaliśmy auto w warunkach zimowych podczas pierwszego uderzenia śniegu. Wtedy pokazało ważną zaletę – szybko nagrzewające się wnętrze. Już po kilkuset metrach ciepło wydobywało się z kanałów wentylacyjnych. Drugą zaletą są rozsuwane boczne drzwi. Te otwierają się za pomocą masywnej klamki, poruszają bez zbędnego oporu oraz mocno ułatwiają dostęp do tylnej kanapy.

Ford Tourneo Courier
Fot. Kuba Brzeziński – autofakty.pl

Komputer pokładowy? Rozwiązanie dla cierpliwych

Wad niestety też kilku można się doszukać. Przede wszystkim Ford postawił na zaskakująco mały ekran komputera pokładowego. Wyświetlacz monochromatyczny został wciśnięty między zegar obrotomierza i prędkościomierza. Jako że jest naprawdę niewielki, pokazuje wyłącznie jedno wskazanie. Kierowca musi się zdecydować czy zależy mu na kontrolowaniu temperatury zewnętrznej, średniego spalania, pokonanych kilometrów czy zasięgu. Druga z wad dotyczy sposobu pracy czujnika światła. W deszczowej pogodzie niestety nie przerzucał reflektorów z trybu do jazdy dziennej w tryb mijania. A za to grozi mandat! Po trzecie radio posiada przesadzoną ilość przycisków. W efekcie nie ma mowy m.in. o intuicyjnym wpisaniu adresu do nawigacji podczas jazdy.

Fabrycznie nowy Ford Tourneo Courier w wersji testowej zostanie wyceniony w salonie na 70 658 złotych. Za tą sumę kierowca otrzyma model napędzany 3-cylindrowym benzyniakiem i skonfigurowany z pakietem Sport oraz kilkoma opcjami. A to oznacza obecność 6 poduszek powietrznych, automatycznej klimatyzacji, podgrzewanych lusterek bocznych czy 16-calowych felg aluminiowych. Standardem jest też system multimedialny posiadający 5-calowy ekran, napęd CD, bluetooth, nawigację satelitarną, 6 głośników i kamerę cofania.

Ford Tourneo Courier nie ma dużej konkurencji. Tak naprawdę do głównych rywali amerykańskiego kombivana zaliczyć można włosko-francuskie trojaczki. Z tym jednak zastrzeżeniem, że ani Citroen Nemo, ani Peugeot Bipper nie są już produkowane. Na placu boju zostaje zatem wyłącznie Fiat Qubo. Jedyna benzynowa wersja z oferty jest napędzana 1,4-litrowym benzyniakiem o mocy 77 koni mechanicznych. To prosta konstrukcja, którą spokojnie można przerobić na zasilanie LPG. Daleko jej jednak do dobrej dynamiki. Fiat rozpędza się do pierwszej setki w 14,7 sekundy.

Blisko 10 tysięcy różnicy – ale nie ma nic za darmo!

Qubo ma o blisko 70 litrów mniejszy bagażnik od Forda (pojemność 330 litrów), jest krótszy od Couriera, a do tego sporo tańszy. Po wyrównaniu poziomów wyposażenia kwota jaką kierowcy przyjdzie zapłacić za Fiata nie przekroczy 62 tysięcy złotych. Zanim jednak kupujący uznają auto z Turynu za prawdziwą okazję, powinni zdać sobie z jednego sprawę. To dużo starsza od Forda konstrukcja. Kombivan wywodzi się z roku 2007, a dekada na rynku motoryzacyjnym gwarantuje i technologiczną, i jakościową przepaść.

Amerykanie przez lata obecności na rynku europejskim do perfekcji opanowali tworzenie modeli dwóch segmentów – B i C. Jako że Ford Tourneo Courier wywodzi się z tego pierwszego, podstawy ma naprawdę solidne. A zarówno technologiczne, jak i stylistyczne powinowactwo nie jest niczym złym. Szczególnie że zostało połączone z rozsądnie przemyślanym i wysoko poprowadzonym dachem, który zagwarantował dużą przestrzeń w kabinie. Courier potrafi jednak coś jeszcze. Z jednej strony jest mocno praktyczny. Z drugiej bardzo sprawnie łączy to wszystko z wysokim poziomem uroku osobistego. Uwodzi i sprawdza się w tym dosyć dobrze.

 

 

Wymiary i masy:

długość/szerokość/wysokość: 4157/1764/1726 mm

pojemność bagażnika (do dachu): 708/1656 litrów

pojemność zbiornika paliwa: 47 litrów

masa pojazdu gotowego do jazdy: 1185 kg

 

osiągi – wg danych producenta:

silnik: 1,0 EcoBoost

moc: 100 KM

moment obrotowy: 170 Nm

spalanie miasto/średnio/trasa: 6,7/5,3/4,6 litra/100 km

przyspieszenie do 100 km/h: 12,3 sek.

prędkość maksymalna: 173 km/h

emisja CO2: 120 g/km

Review overview

Stylizacja 8.5
Wnętrze 7.5
Prowadzenie 9
Osiągi 6.5
Spalanie 7
Cena 7.6

Summary

7.7 Punktacja

Tagi: FordFord Tourneo Courierkombivan
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ