zamknij
OPONY

Vredestein – ciekawostki z historii holenderskiej firmy

REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Vredestein

Vredestein bez wątpienia jest jednym z bardziej znanych producentów opon w Europie. Pomijając kształt bieżników i rozmiaru ogumienia, co jednak tak właściwie jesteście w stanie powiedzieć o samej firmie? Pewnie niewiele. Tym materiałem postaramy się to zmienić. Tym bardziej że jest o czym opowiadać! Vredestein to w końcu 110 lat historii, w tle której występuje amerykański Goodrich, włoski designer Giugiaro i mistrzostwo świata w kolarstwie.

Vredestein kończy w tym roku dokładnie 110 lat! Firma założona przez lokalnego, holenderskiego przedsiębiorcę w początkowej fazie działalności zajmowała się wyłącznie oponami do rowerów. Czemu nie samochody? Na początku XX wieku tych było tyle co na lekarstwo. Tym samym i rynek ogumienia skierowanego do automobili nie był zbyt szeroki.

Fabryka Vredestein (mat. prasowe Vredestein)
Fabryka Vredestein (mat. prasowe Vredestein)

Marka tak naprawdę na dobre zauroczyła się dwuśladami zaraz po II Wojnie Światowej. Wtedy rynek motoryzacyjny przeżył prawdziwy boom. Co ważne, produkty Vredestein były na tyle cenione przez kierowców, że logo firmy bardzo szybko stało się rozpoznawalne w całej Europie.

Vredestein ciekawostki w historii marki

Vredestein oznacza bardzo wiele innowacji nie tylko z rynku oponiarskiego, ale i motoryzacyjnego. Przykład? W roku 1955 zadebiutowała jedna z pierwszych opon bezdętkowych w Europie – model Profilux Tubeless. W roku 1979 Holendrzy pokazali z kolei koło Space Master. Nowoczesny zapas wprowadzał rewolucję głównie za sprawą swoich kompaktowych rozmiarów. Trafiał bowiem do auta z oponą pozbawioną powietrza! Rozwiązanie dość szybko zauroczyło m.in. Niemców, który stosowali je w niektórych modelach Porsche.

Kadr z reklamy opony Vredestein Space Master (fot. materiały Vredestein)
Kadr z reklamy opony Vredestein Space Master (fot. materiały Vredestein)

Space Master nie było jedyną sytuacją, w które Porsche współpracowało z Vredestein. Inżynierowie obydwu marek spotkali się ponownie pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. Wtedy ich siły skupiły się jednak na innowacyjnym… spojlerze! Ten był rozkładany i profilowany głównie pod kątem samochodów sportowych klasy premium. Jak działał? Jego wysokość była regulowana w zależności od prędkości i trybu jazdy. Air Master z jednej strony pozwalał na obniżenie oporów powietrza i obniżenie wyników spalania, a z drugiej generował dodatkową siłę nacisku.

Opony do aut i rowerów oraz… spojlery

Nowoczesny spojler został oficjalnie zaprezentowany w roku 2013. Już dwa lata później otrzymał prestiżową nagrodę DKG Product podczas międzynarodowej konferencji przemysłu gumowego. Jakie innowacje Vredestein przygotował dla rynku opon rowerowych? Dobrym przykładem jest chociażby rok 1978 i pierwsze odblaskowe ogumienie skierowane do rowerów. To miało sprawić, że jednoślady staną się bardziej widoczne na drodze. Poza tym w roku 1993 rynek światowy ujrzał oponę wyścigową Fortezza. Debiut był naprawdę spektakularny. Szczególnie że jadąc właśnie na niej Leontien Zijlaard-van Moorsel zdobył mistrzostwo świata w kolarstwie.

Opony Wintrac Xtreme (fot. materiały Vredestein)
Opony Wintrac Xtreme (fot. materiały Vredestein)

Przykład oponiarskiego nowatorstwa dał też rok 1997. To wtedy do siedziby Vredestein po raz pierwszy wkroczył mistrz motoryzacyjnego designu – Giorgetto Giugiaro. Włoch podpisał z holenderską firmą umowę. Na jej mocy miał stworzyć projekt modnego bieżnika! Posunięcie było absolutnie pionierskie na rynku. A jako że Vredestein wybrał jednego z najlepszych projektantów, zostało mocno zauważone przez świat. Premiera pierwszej designerskiej opony Sportrac odbiła się szerokim echem. Warto zauważyć, że twórca takich legend jak Lancia Delta, BMW M1, Lotus Esprit czy klasyczny Volkswagen Scirocco nadal współpracuje z Holendrami. A to już prawie dwie dekady!

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Vredestein 195/65 R15 - przegląd oferty

Goodrich miał oznaczać sukces. Nie oznaczał…

Na przestrzeni 110 lat holenderski producent ogumienia miał pięciu właścicieli. Pierwszym był założyciel – Emile Louis Constant Schiff. To on odpowiada za wymyślenie nazwy firmy. Decyzja nie była jednak w pełni świadoma. Vredestein było bowiem nazwą farmy, na której w pierwszej kolejności uruchomiona została produkcja. W latach sześćdziesiątych kontrolę nad przedsiębiorstwem przejął amerykański Goodrich. Ogólnoświatowa marka miała przynieść holenderskiej fabryce ogólnoświatową sławę i podbicie 125 rynków.

Choć początkowo wydawało się, że pod przewodnictwem Goodrich sukces jest zaledwie na wyciągnięcie ręki, ostatecznie okazało się, że Amerykanie nie do końca rozumieli specyfikę holenderskiego modelu biznesowego. To wprowadziło firmę w pierwszy kryzys, który w początkowej wersji miał zakończyć jej historię. Nieoczekiwanie Vredestein przed likwidacją uratował holenderski rząd. Wyłożył na stół 7 milionów funtów i odkupił zakład. Na początku lat dziewięćdziesiątych przejęło go trzech holenderskich inwestorów. Marka po raz ostatni zmieniła właściciela w roku 2009. Wtedy za 175 milionów euro w jej posiadanie wszedł indyjski koncern Apollo.

7 tysięcy budowniczych i 475 milionów euro!

Pieniądze zainwestowane w zakup samej marki nie były jedyną częścią inwestycji Hindusów w Europie. Tym zamarzyła się bowiem wielka fabryka na Węgrzech. Mimo iż początkowo projekt spotkał się z oporem lokalnej opozycji i ekologów, ostatecznie zakład został oddany do użytku w roku 2017. Teraz może tylko imponować statystykami! Postawienie wytwórni oznaczało pracę 7 tysięcy budowniczych i pochłonęło 475 milionów euro. Dziś jest w niej jednak na stałe zatrudnionych tysiąc osób, a roczna produkcja docelowo ma grubo przekraczać pułap 6 milionów opon do samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych oraz maszyn rolniczych.

Zdolności produkcyjne zakładu zlokalizowanego w węgierskim – uwaga trudne słowo! – Gyöngyöshalász są na tyle duże, że holendersko-indyjska firma nie musi się martwić o sprostanie zapotrzebowaniu europejskiego rynku oponiarskiego. Co ważne, mowa nie tylko o rynku powtórnego montażu, ale także segmencie opon stosowanych w fabrykach samochodów. Projekt nowej wytwórni dość szybko stał się elementem szerszego planu pójścia w stronę innowacji. Aby węgierski i holenderski zakład mogły pracować na najnowszych technologiach, we Frankfurcie Vredestein otworzył centrum badawczo-rozwojowe. W roku 2016 – w momencie jego oddania do użytku – nakłady finansowe na prace inżynieryjne zostały potrojone.

110-letnia historia marki Vredestein jest przepleciona całą masą ciekawostek. Jedno nie zmieniło się jednak nigdy. Mowa o europejskim rodowodzie firmy. Co XXI wiek oznacza dla Holenderskiego przedsiębiorstwa? Hinduskiego inwestora i wielką szansę na rozwój. Chyba jeszcze nigdy tak mocny wiatr nie dmuchał w żagle producenta opon.

Tagi: oponproducent oponVredestein
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ