zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Hyundai

Koreańczycy ewidentnie upodobali sobie targi motoryzacyjne w Detroit. Sześć lat temu to właśnie tam zaprezentowali asymetrycznego Velostera. W przyszłym roku ponownie w Stanach Zjednoczonych pokażą światu nową odsłonę auta. Jaką zmianę zaproponuje Hyundai? Sprawdźmy co wiadomo o sportowym hatchbacku.

Prezentacja Hyundaia Veloster pierwszej generacji wzbudziła nieco okrzyk niedowierzania w świecie motoryzacyjnym. Z jednej strony dziennikarze zwracali uwagę na nietuzinkową koncepcję nadwozia – po stronie kierowcy zamontowane są jedne drzwi, a po stronie pasażera dwoje drzwi. Poza tym wszystkie recenzje podkreślały dość specyficzną urodę oraz mało sportowy charakter auta. Model, który zdaniem Koreańczyków garściami czerpał z segmentu coupe, otrzymał 130-konny, wolnossący silnik benzynowy. A konstrukcji bez dwóch zdań daleko było do możliwości zagwarantowania emocji podczas jazdy.

Nowy Hyundai Veloster – ogólny zarys bez zmian

Nietuzinkowy model nie stał się potężnym hitem sprzedaży. Hyundai mimo wszystko musi wierzyć w jego potencjał. Właśnie dlatego na początku przyszłego roku podczas targów motoryzacyjnych w Detroit światło dzienne ujrzy nowy Hyundai Veloster. Marka zaprezentowała właśnie pierwsze zdjęcia zamaskowanego auta. Co można o nich powiedzieć? Na początek uwagę skupia fakt, że ogólny zarys bryły samochodu nie uległ drastycznej zmianie. Koreańczycy ewidentnie postawili na kształt, który kierowcy już znają.

Hyundai Veloster, Hyundai Veloster II, nowy Hyundai Veloster, Hyundai, Veloster
Fot. Materiały prasowe Hyundai

Aby mimo wszystko zaprezentować zmianę między generacjami, projektanci Hyundaia mocno popracowali ponoć nad detalami. Dostosowali hatchbacka do wymogów współczesnego języka stylistycznego marki z Korei i sprawili, że zacznie wyglądać dużo bardziej nowocześnie. Punktem charakterystycznym przodu nowego Hyundaia Velostera stanie się obszerny grill. Ten z całą pewnością zostanie uzupełniony lampami korzystającymi z technologii LED. Dodatkowo na przednim i tylnym nadkolu pojawią się muskularne przetłoczenia, linia okiem zakończy się delikatnym wcięciem i prawdopodobnie powiększy się szyba tylnej klapy.

Teasery oficjalnie zaprezentowane przez Hyundaia choć pokazują kilka szczegółów stylistycznych nowego nadwozia, nie chcą zdradzić dość ważnej informacji. Na żadnym ze zdjęć nie widać dobrze prawej strony nadwozia. To o tyle kluczowe, że w ten sposób ciężko stwierdzić czy po stronie pasażera nadal znajduje się dwoje drzwi. Nietrudno zgadnąć, że rezygnacja z dość kontrowersyjnego rozwiązania mogłaby przynieść modelowi dwa skutki. Po pierwsze sprawiłaby, że linia stałaby się bardziej harmonijna i po prostu ładniejsza. Po drugie dużo nie straciłaby na tym funkcjonalność wnętrza.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Kiedy można otrzymać rentę z OC sprawcy wypadku?

Prawdopodobnie dwa silniki – obydwa benzynowe!

Za kulisami pojawiają się głosy mówiące o tym, że nowy Hyundai Veloster będzie napędzany dwoma silnikami benzynowymi – diesel nadal nie pojawi się w ofercie! Mowa o jednostkach o pojemności 1,4 i 1,6 litra, które dla lepszego efektu zostaną doposażone o turbosprężarkę. O ile słabszy z motorów będzie oferowany z 6-biegową przekładnią manualną, o tyle w mocniejszym standardem stanie się dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna dysponująca 7 biegami.

Pierwsza generacja Hyundaia Velostera zadebiutowała w czasach, w których Koreańczycy walczyli o pozycję w Europie i nie stawiali na mocno wyrafinowaną technologię. Teraz także i to ma się zmienić. Hatchback-coupe w nowym wydaniu otrzyma szereg zdobyczy techniki, a w tym wyświetlacz head-up, aktywny tempomat, system ostrzegający o zagrożeniu wystąpienia kolizji oraz asystenta świateł drogowych i pasa ruchu.

Tagi: CoupeHatchbackHyundaiHyundai Veloster
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ