zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Mitsubishi

Pamiętacie Lancera Evolution? Sportowa legenda sięgająca korzeniami początku lat dziewięćdziesiątych może powrócić na rynek już na początku kolejnej dekady. Według zapowiedzi szefa japońskiej marki – Trevora Manna nowe Mitsubishi nadal będzie szybkie i nadal będzie się wyśmienicie prowadzić. Z nową koncepcją modelu jest tylko jeden problem. Część wypowiedzi Manna brzmi bardzo niepokojąco…

Pierwsza generacja Mitsubishi Lancera Evo ujrzała światło dzienne w roku 1992. Auto prezentowało się jak klasyczny sedan segmentu C. Sportowy rodowód zdradzały jedynie dwa akcenty. Pierwszym było ogromne „skrzydło” umieszczone na klapie bagażnika, drugim powiększone wloty powietrza w przednim zderzaku. Choć Japończyk wyglądał trochę jak auto stuningowane przez nastolatka, dysponował naprawdę ogromną mocą. 2-litrowy, doładowany silnik benzynowy oferował 250 koni mechanicznych. Dla porównania w tamtym czasie BMW M3 było zaledwie o niespełna 40 koni mocniejsze.

Oczywiście wyznaczników DNA charakterystycznego dla Lancera Evo było więcej. Na listę warto dopisać jeszcze napęd na cztery koła. Japończycy podczas budowy systemu wykorzystali dwa sprzęgła wiskotyczne. Pierwsze stało się elementem centralnego, a drugie tylnego mechanizmu różnicowego. Rozwiązanie AWD nie tylko pozwoliło Mitsubishi na pełniejsze przeniesienie mocy na asfalt. Przede wszystkim sprawiło, że auto dysponowało całą masą trakcji! Pierwsza odsłona Mitsubishi trafiła na rynek w ilości 5 tysięcy sztuk. Pełna lista zamówień została skompletowana w zaledwie kilka miesięcy. Późniejsza produkcja trwała w sumie dwa lata.

Lancer EVO stanowił przepustkę do rajdów!

O sportowym Lancerze pierwszej generacji krążą dwie legendy. Według pierwszej sportowy sedan powstał tylko i wyłącznie na potrzeby rynku japońskiego. Mitsubishi doskonale bowiem wiedziało o tym, że rodzimi klienci będą zainteresowani mocnym, ale i bardzo praktycznym autem. Ostatecznie o przekształceniu wersji Evolutuon w produkt globalny zadecydował dynamicznie rosnący eksport sedana. Według drugiej legendy samochód trafił na Stary Kontynent głównie po to, aby otworzyć Mitsubishi drogę do rajdów samochodowych. Jako że przy okazji okazał się sporym sukcesem, zagościł w salonach w sumie na przeszło dwie dekady.

Historia Mitsubishi Evolution to również opowieść o pięknym współzawodnictwie. W bardzo podobnym czasie na rynku zadebiutował śmiertelny konkurent Lancera – Subaru Impreza WRX. Japońskie sedany stworzyły klasę samą dla siebie. Rzucały się w oczy, głośno warczały i dysponowały wbijającym w fotel przyspieszeniem. Dzięki temu przez dwie dekady mogły ścierać się zarówno na drogach cywilnych, jak i podczas rajdów samochodowych. Przez dwie dekady wytworzyły też coś, czego marka motoryzacyjna nie może kupić za żadne pieniądze. Zbudowały rzesze wiernych fanów na całym świecie.

W sumie w salonach sprzedaży pojawiło się dziesięć generacji Mitsubishi Lancera EVO. Z czego ostatnia stała się prawdziwą maszyną do zabijania! Auto identycznie jak pierwowzór otrzymało doładowany, dwulitrowy silnik oraz napęd na cztery koła. Poza tym nadal było rozsądnym i całkiem przestronnym sedanem z ogromnym spojlerem na tylnej klapie. Choć oferta japońskiej marki startowała od modelu dysponującego stadem 280 koni mechanicznych, wersja topowa mogła otrzymać nawet 450 koni. Co ciekawe, najmocniejszych Lancerów EVO wyprodukowano zaledwie 49. A to oznacza że to jedno z najrzadszych aut na świecie.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Nowy Mercedes ze stajni Brabusa. Otrzymał zastrzyk prawie... 20 koni mechanicznych!

Mitsubishi Lancer EVO – 250 tysięcy aut w 22 lata

W roku 2015 Mitsubishi ogłosiło, że po 22 latach obecności na rynku sportowy Lancer przestanie być produkowany. Aby móc godnie pożegnać się z modelem Evolution, Japończycy zaproponowali klientom wersję specjalną o nazwie Final Edition. Mitsubishi w ciągu przeszło dwóch dekad osiągnęło spory sukces. Chociaż samochód miał typowo niszowy charakter, sprzedał się w ilości wynoszącej około ćwierć miliona egzemplarzy. Z tego aż 92 tysiące trafiły na rynek japoński. Poza tym Lancer EVO był gwiazdą. Wystąpił w takich filmach jak „Za szybcy, za wściekli”, „Taxi 2” czy „Taxi 3”.

Koniec Lancera EVO stanowił koniec pewnej ery w motoryzacji. Czemu zatem Mitsubishi postanowiło zamknąć ten rozdział w swojej historii? Japończycy tłumaczyli się słabnącym zainteresowaniem ze strony kierowców. Chociaż fanów modelu na całym świecie nie brakowało, ci woleli skupiać się na dopieszczaniu już posiadanych aut, a nie kupowaniu nowych. Poza tym firma całkowicie straciła zainteresowanie sportem. Agresywny sedan nie pasował do nowej wizji rozwojowej Mitsubishi, w której salony sprzedaży miały wypełnić rozsądne samochody dla rodziny.

Chociaż w ciągu ostatnich dwóch lat fani Lancera EVO w dużej mierze zdążyli poradzić sobie z żałobą po sportowym sedanie, teraz nadzieje na odbudowanie legendarnego modelu odżyły. A wszystko za sprawą wywiadu, którego australijskiemu magazynowi „Motoring” udzielił szef Mitsubishi – Trevor Mann. Ten zapewnił dziennikarzy, że plan powrotu do Lancera Evolution jest jak najbardziej brany pod uwagę przez władze marki. Sportowy model nie wpisze się jednak w grafik nowych modeli teraz, a raczej w dalszej perspektywie czasowej. Jak dalekiej? Mann powiedział, że auto mogłoby ujrzeć światło dzienne za 6 lat.

Nowy Lancer EVO być może nie będzie… sedanem

Pojawienie się informacji w momencie zapali światełko nadziei w sercach fanów Lancera EVO – mimo iż na ewentualną premierę trzeba czekać do kolejnej dekady. Światełko nie będzie jednak ani zbyt mocne, ani też żarliwie podsycane. A wszystko za sprawą informacji, które pojawiają się w dalszej części wywiadu. Trevor Mann – szef Mitsubishi pytany o koncepcję nowego Evolution powiedział, że model nie musi zostać koniecznie zbudowany w oparciu o nadwozie typu sedan. Jego zdaniem bardziej prawdopodobne jest to, że sportowy Lancer powróci na rynek jako SUV.

Co sądzić o tych zapowiedziach? O ile plotki rzeczywiście czasami nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością, o tyle szefowie marek motoryzacyjnych nie zwykli rzucać słów na wiatr podczas udzielania wywiadów. A to oznacza wyjątkowo niekorzystny scenariusz. Mitsubishi Lancer EVO prawdopodobnie zostanie oderwany od swojego rodowodu. A tak drastyczna zmiana koncepcji z całą pewnością nie skończy się dobrze i będzie miała zły wpływ na rynkową karierę nowego modelu.

Tagi: Lancer EVOMitsubishi Lancer EVOSUV
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ