zamknij
REKLAMA
System eCall | autofakty.pl

Prawdopodobnie już w 2018 roku wszystkie nowe samochody zostaną wyposażone w system eCall, swoiste czarne skrzynki, które ułatwią działanie służb w nagłych wypadkach. Systemy awaryjne, które są w stanie wezwać pomoc, gdy się rozbijemy już są dostępne także w samochodach z ogłoszeń. Co więcej, czasem posiadają jeszcze bardziej rozbudowane funkcje.

eCall czyli przyszłość motoryzacji

eCall to europejski system szybkiego powiadamiania o wypadkach drogowych. Infrastruktura została wdrożona już w państwach unijnych w 2015 roku. Natomiast obowiązek instalacji tego systemu w nowych samochodach pojawi się najprawdopodobniej dopiero w 2018 roku.

Rozwiązanie to umożliwia manualne lub automatyczne wezwanie pomocy w nagłych wypadkach. Dzięki przyciskom w każdej chwili będziemy mogli wezwać służby ratunkowe, np. w przypadku zawału pasażera lub innych problemów. Natomiast automatycznie system nawiąże połączenie z numerem alarmowym, gdy wybuchnie przynajmniej jedna poduszka powietrzna.

W centrali otrzymają nie tylko połączenie głosowe, ale też dokładne położenie geograficzne, dane pojazdu (w tym numer VIN), a my będziemy mogli udzielić dodatkowych informacji. Taka automatyzacja pozwoli na przyśpieszenie działania służb.

Wyobraźmy sobie, że do wypadku dochodzi na pustej drodze, a my tracimy przytomność. W normalnych warunkach prawdopodobnie musielibyśmy mieć sporo szczęścia, aby ktoś nas odnalazł i poinformował pogotowie czy inne służby o zdarzeniu. Dzięki eCall reakcja służb będzie niemal natychmiastowa, a w wielu wypadkach to czas odgrywa kluczową rolę.

Samochodowy asystent już dziś

Obowiązek instalacji eCall na razie nie wszedł w życie. To nie przeszkadza jednak, aby systemy ratunkowe nie działały w samochodach już dziś. Koncept tego rozwiązania rozwijany jest już od kilkunastu lat, a działające systemy funkcjonują w samochodach od 2010 roku. Teraz awaryjne połączenia nawiążemy w wybranych modelach takich marek jak BMW, Volvo, Peugeot, Citroen, DS, Opel, Ford, Mercedes. Niestety producenci nie traktują tego jako standard. To dodatkowa opcja, za którą trzeba dopłacić. Często system ten powiązany jest z innymi systemami multimedialnymi, dopłata może więc sięgać nawet kilka tysięcy złotych. W przypadku Citroena za Connect Box zapłacimy 1500 złotych, System OnStar w podstawowej wersji Opla Insignia to wydatek 1950 złotych.

Większość tych systemów poza połączeniami z numerami alarmowymi oferuje też dodatkowe funkcje. Podstawową jest możliwość dodzwonienia się do centrum Assistance producenta. Jeśli korzystamy z ASO oraz pakietów pomocy bezpośrednio u dealerów to w ten sposób szybko się z nimi połączymy w przypadku awarii. Może to się okazać szczególnie pomocne zagranicą. Zamiast szukać numeru do serwisu automatycznie się z nim połączymy, a przy barierze językowej powinni i tak do nas dotrzeć z pomocą.

Poczuj się jak w 5 gwiazdkowym hotelu

W markach premium pomoc telefoniczna idzie o krok dalej. Na przykład BMW oferuje usługę concierge na wzór obsługi hotelowej. To prawdziwy osobisty asystent w samochodzie. Pod infoliniom 24 godziny na dobę dostępni są konsultanci, którzy na naszą prośbę wyszukają nam dyżurującą aptekę w pobliżu. Będąc zagranicą i tak ustawią nam najbliższy cel w nawigacji wbudowanej w samochodzie. Nie musimy ograniczać się jednak do tak przyziemnych rzeczy – może to być również bar sushi albo dokonanie rezerwacji w hotelu.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Wybór systemu monitoringu GPS krok po kroku

Informacje o samochodzie w Internecie i aplikacji

System eCall bazuje na wbudowanej karcie sim w samochodzie oraz informacjach przekazywanych z GPS i komputera pokładowego. Producenci starają się wykorzystać te informacje i pozwolić nam na więcej możliwości. Na przykład logując się na swoje konto możemy przejrzeć raporty o naszym pojeździe. Rozwiązanie to w przyszłości mogłoby być wykorzystywane także przez firmy do monitoringu floty, a serwisy zdalnie mogłyby choć częściowo diagnozować pojazd. Na razie systemy tak działają tylko w bardzo wąskiej grupie pojazdów.

Istna czarna skrzynka

W takich samochodach także przy wypadku często do producenta przesyłane są bardzo szczegółowe dane o stanie naszego pojazdu. To budzi pewne obawy i kontrowersje. W przyszłości takie systemy mogłyby bowiem pozwolić na pełne monitorowanie samochodów i dostarczanie służbom informacji o naszej jeździe, chociażby przekroczonej prędkości.

Orędownikami czarnych skrzynek są też firmy ubezpieczeniowe, które mogłyby rzeczywiście uzależnić wysokość opłat za OC i AC od stylu jazdy i zachowania kierowcy na drodze. Pytanie, czy jest to troska o bezpieczeństwo czy już zamach na naszą swobodę i prywatność.

Szukamy i kupujemy samochód z przyciskiem awaryjnym

Systemu eCall przynajmniej na razie nie dokupimy do używanego samochodu, za to możemy kupić używany samochód z takim rozwiązaniem. Awaryjne przyciski znajdziemy w wybranych modelach, zwłaszcza tych wyprodukowanych po 2010 roku. Niestety rzadko kiedy sprzedawcy czytelnie informują o dostępności takiego rozwiązania. Nie jest ono popularne nawet w samochodach sprowadzonych z zagranicy. Znalezienie więc konkretnego modelu może okazać się trudne. Jednak jeśli namierzymy ten system w samochodzie, który chcemy zakupić, to będzie dodatkowy atut. Miejmy chociaż nadzieje, że nigdy nie będzie on nam potrzebny. Udało nam się wyszukać BMW E91 z 2010 roku z system SOS za 39 tysięcy złotych, za 35 tysięcy kupimy też Citroena DS3 z Connected Box.

Bezpieczeństwo kosztuje

Innowacje w samochodach pozwalają zwiększyć nasze bezpieczeństwo. Nawet gdy dojdzie do wypadku, istnieje szansa że odpowiednie służby zareagują szybciej dzięki nowym rozwiązaniom. Niestety na chwile obecną system eCall jest stosunkowo rzadko spotykany w sprzedawanych używanych samochodach, a w nowych pojazdach producenci żądają za niego często sporych dopłat. Tymczasem czas reakcji służb ratunkowych wielokrotnie jest kluczowy dla zdrowia i życia ofiar wypadków. W ciągu najbliższych lat można spodziewać się wprowadzenia obowiązku instalacji eCall do nowych pojazdów. Ciekawe jest też szersze zastosowanie tego systemu przez producentów, którzy pozwalają przekształcić go w osobistego asystenta.

Tagi: asystent samochodowybezpieczeństwoecallSossystemy bezpieczeństwa
Paweł Okopień

Autor Paweł Okopień

Dziennikarz technologiczny, pasjonat nowinek na rynku elektroniki konsumenckiej, zadowolony użytkownik francuskich samochodów. Aktywny w wielu serwisach i magazynach około technologicznych. W wolnych chwilach płetwonurek. Marzy mu się zakup klasyka najlepiej szwedzkiego

DODAJ KOMENTARZ