Pierwsze dwie generacje Opla Astry były delikatnie mówiąc przeciętne. Nie wyróżniały się w kwestii prowadzenia, a urzekały jedynie wysoką trwałością i niskimi kosztami eksploatacji. Modele produkowane od trzeciej odsłony zaczynały stopniowo nabierać charakteru. Jak z tym charakterem jest w przypadku piątej wersji i to dodatkowo w nadwoziu kombi? Sprawdziliśmy to w naszym teście. Powiedzieć możemy krótko – będziecie naprawdę zaskoczeni!
Astra bez wątpienia jest jedną z bardziej rozpoznawalnych marek w segmencie samochodów kompaktowych. Auto jest obecne w Europie od roku 1991, a w tym czasie osiągnęło potężny sukces. Nie ma się zatem co dziwić, że wrześniowa premiera piątej odsłony hatchbacka w roku 2015 wzbudziła ogromne zainteresowanie. Na pierwszy rzut Niemcy zaprezentowali model w wersji hatchback. Produkcja kombi ruszyła mniej więcej pół roku później. W przeciwieństwie do klasycznego kompaktu SportsTourer nie jest jednak produkowany w Polsce. Ówczesny właściciel Opla – General Motors za miejsce montażu wybrał Wielką Brytanię.
Piąta odsłona Astry miała zaprezentować całkowicie nową jakość w segmencie C. I trzeba przyznać, że Niemcom wyszła całkiem niezła rewolucja. Szczególnie dużo pracy inżynierowie wykonali w obrębie redukcji masy. Nowy model jest aż o 200 kilogramów lżejszy od poprzednika. A to daje dwa świadectwa. Po pierwsze pokazuje jak dociążona była Astra IV. Po drugie sprawia, że Astra V stała się naprawdę lekka. Model wyposażony w 1,6-litrowy silnik wysokoprężny waży 1328 kilogramów. Przemiana nowego hatchbacka sprawiła, że ten już w roku 2016 został wyróżniony tytułem Europejskiego Samochodu Roku.
Opel Astra SportsTourer – mała rewolucja!
Ogólny zarys nadwozia nowego Opla nie zmienił się w zasadniczy sposób w stosunku do poprzednika. Marka dużo bardziej dopracowała jednak szczegóły. Zdecydowanie najładniejszy jest przód. Nisko poprowadzony nos to ukłon w stronę aerodynamiki, który jednocześnie robi naprawdę sportowe wrażenie. Do tego posiada kilka efektownych akcentów. Skupione lampy są ładne, wyglądają nowocześnie oraz swoim obrysem idealnie uzupełniają kształt eleganckiego grilla. Maska choć nie posiada wyrazistych przetłoczeń, bardzo dobrze pasuje do czystej formy karoserii.
Przód Astry V jest na wskroś nowatorski. Podczas rysowania linii bocznej niemieckim designerom zależało przede wszystkim na dynamizmie. Punktem charakterystycznym całego boku jest mocno zaznaczone przetłoczenie, które zaczyna się zaraz za przednim kierunkowskazem, idzie półkolem przez klamki i kończy na tylnej lampie. W dolnej części drzwi pojawiają się kolejne ostre linie, podczas gdy obrys maski został zaprojektowany w taki sposób, aby płynnie łączyć się z dolną krawędzią okien bocznych.
W tylnej części nadwozia projektanci zastosowali akcent stylistyczny w postaci schodzącej się linii dachu i okien. Czy jest on udany? No właśnie nie do końca. Przede wszystkim sprawia, że Astra staje się masywna w „biodrach”. Poza tym srebrna listwa sprowadzona na środek słupka D wygląda trochę tandetnie, a sam słupek jako że stał się gruby, mocno ogranicza widoczność do tyłu. Klapa bagażnika została pozbawiona wszelkich fajerwerków. Ma duże i czytelne dla innych kierowców lampy, a do tego maksymalnie prostą formę z poprowadzoną pod sporym kątem szybą.
Diesel Opla jest i nowoczesny, i oszczędny
Testowy Opel Astra został wyposażony w 1,6-litrowy silnik diesla. Motor oczywiście korzysta z wtrysku typu common rail, do tego ma koło dwumasowe, pojedynczą turbosprężarkę i 6-biegową skrzynię manualną. Jednostka pracuje niezwykle kulturalnie, przyjemnie powarkuje podczas przyspieszania i ma naprawdę duży zapas mocy. Stadu 136 koni mechanicznych towarzyszy 320 Nm momentu obrotowego. A obydwie te wartości przekładają się na przyspieszenie do pierwszej setki już w 10,1 sekundy. Astra SportsTourer rozpędza się nawet do 205 km/h.
Niemiecki diesel bardzo entuzjastycznie reaguje na wciśnięcie pedału gazu. Nie zastanawia się zbyt długo, a moc trafia na koła bez zbędnej zwłoki. Wysoka elastyczność przydaje się chociażby podczas wyprzedzania. Auto szybko zwiększa prędkość i pozwala na bezpieczne przeprowadzenie manewru. Diesel do tego powinien być naprawdę oszczędny. Według deklaracji producenta Opel Astra SportsTourer 1,6 CDTi nie powinna spalić w cyklu mieszanym więcej niż 3,9 litra oleju napędowego. Czy wynik jest realny? W prawdziwych warunkach z pewnością nie do końca. Podczas codziennej eksploatacji lepiej liczyć się z zapotrzebowaniem na paliwo przeciętnie o litr wyższym.
Napęd oczywiście trafia wyłącznie na przednie koła. A jest przekazywany za pomocą 6-biegowej skrzyni manualnej. Przekładnia to jedna z większych zalet układu napędowego. Po pierwsze pracuje niezwykle precyzyjnie. Po drugie kolejne biegi wrzucane są intuicyjnie. Po trzecie jest bardzo dobrze zestopniowana, co pozwala na jeszcze lepsze wykorzystanie potencjału 136-konnego silnika wysokoprężnego. Po czwarte gałka skrzyni biegów prezentuje się wyjątkowo stylowo i ma krótki skok.
Nie wielowahaczy, belka skrętna i drążki Watta
Astra jest nieco wyjątkowa na tle rynkowej konkurencji. O ile większość głównych rywali w segmencie C już dawno mocno skomplikowała konstrukcję tylnego zawieszenia, o tyle Opel nadal stawia na prostotę. W efekcie w tylnej osi na próżno szukać zestawu wielowahaczy. Niemcy zastosowali belkę skrętną wspomaganą drążkami Watta. Skąd upór? Zdaniem inżynierów z Russelsheim prosta technologia najwyraźniej nadal daje spore możliwości, a do tego okazuje się dużo tańsza podczas serwisowania w samochodzie używanym. W przypadku przedniej osi Opel także postawił na klasykę. Pracą kół skrętnych zarządzają klasyczne kolumny McPhersona.
Mają na uwadze fakt, że Opel Astra konkuruje w segmencie C, należy stwierdzić że jego zawieszenie pracuje więcej niż dobrze! Przede wszystkim pozwala nadwoziu zachować wystarczający poziom stateczności i sztywności. Dodatkowo praktycznie wcale nie hałasuje podczas tłumienia nierówności. To potęguje komfort podróżowania Oplem i sprawia, że kierowca może poczuć sporą przyjemność podczas jazdy niemieckim kompaktem. Szczególnie że precyzję prowadzenia wzmaga układ kierowniczy. Choć otrzymał elektryczne wspomaganie, okazuje się czuły, dobrze przekazuje sygnały płynące z nawierzchni oraz pracuje precyzyjnie i ciasno.
Konsola centralna Opla jest stosukowo prosta. To jednak jeszcze nie oznacza, że brakuje jej nowoczesnego charakteru czy elegancji. Motywem przewodnim stały się dla stylistów obłe linie. Te łączą nawiewy, okalają zegary i pojawiają się na kierownicy czy boczkach drzwi. Konsola centralna jest mocno minimalistyczna. Producent postawił na duży ekran umieszczony na jej szczycie oraz zestaw przycisków i dwóch pokręteł do sterowania nawiewami zaraz pod nim. Pójście w stronę minimalizmu to spora zmiana w stosunku do poprzednika. Astra IV przez całe swoje rynkowe życie była bowiem oskarżana o posiadanie przerażająco dużej ilości małych guzików na desce rozdzielczej.
Jakość? Astra prezentuje wysoki poziom!
Choć obsługa systemu pokładowego jest dosyć intuicyjna, Opel Astra dodatkowo wychodzi w stronę prowadzącego. Pozwala mu na sterowanie podstawowymi funkcjami z poziomu wykończonej skórą kierownicy wielofunkcyjnej. Co z jakością materiałów? Niemiecki kompakt jest zdecydowanie w czołówce segmentu C! Plastiki w większości są miękkie i miłe w dotyku oraz wyglądają naprawdę estetycznie. Wysoki poziom dopracowania dotyczy też spasowań. W konsoli centralnej na próżno szukać nadmiernie dużych szpar między poszczególnymi elementami czy części, które zaczynają trzeszczeć podczas jazdy.
Opel Astra SportsTourer pokazuje, że już dawno do lamusa odeszły czasy, w których miejsca na tylnej kanapie w samochodach segmentu C jest tyle, co na lekarstwo. Niemiecki kompakt jest w pełni funkcjonalnym autem na co dzień. Na jego pokładzie sprawdzi się zarówno rodzina w modelu 2+2, jak i czworo znajomych wyjeżdżających właśnie na weekend. Bardzo dobre wrażenie robią też same fotele. Kratka na siedziskach prezentuje się stylowo, dobre trzymanie boczne w pierwszym rzędzie sprawdzi się podczas ostrzejszej jazdy w zakręcie, a tylna kanapa jest wygodna i wysoko osadzona.
Tapicerka foteli sprawia wrażenie solidnej. Nie powinna zatem nosić większych śladów użytkowania przez kilka pierwszych lat eksploatacji. Poza tym pasażerowie Opla Astry będą mieli okazję docenić jeszcze dwie zalety. Tunel centralny jest nisko poprowadzony i wyjątkowo mały. W ten sposób w zasadniczy sposób nie ogranicza miejsca na nogi dla trzeciej osoby siedzącej na środku tylnej kanapy. Dodatkowo w kabinie można znaleźć wystarczającą ilość schowków – choć nie jest ich więcej niż u konkurentów, okazują się i funkcjonalne, i na ogół są bardzo pojemne.
Spor bagażnik, który niełatwo… załadować!
Astra z nadwoziem kombi sprzyja dalszym wyjazdom. W końcu jej możliwości transportowe wypadają więcej niż przyzwoicie. Standardowo kufer mieści 540 litrów bagażu. Złożenie tylnej kanapy oznacza, że przestrzeń załadunkowa rośnie do 1630 litrów. Bagażnik ma jedną zaletę i jedną wadę. Wadą bez wątpienia jest stosunkowo wysoki próg załadunkowy. Być może nie utrudni on załadowywania reklamówek z zakupami, ale z pewnością stanie się przeszkodą dla ciężkiej walizki. Jeżeli chodzi o zaletę, na plus przemawia płatna opcja automatycznego unoszenia klapy po przesunięciu stopy pod zderzakiem.
Wyposażenie testowej wersji Opla Astry SportsTourer jest bogate. Auto skonfigurowano z pakietem Dynamic oraz kilkoma opcjami dodatkowymi. To oznacza, że kierowca może korzystać m.in. ze sportowych foteli, automatycznej klimatyzacji, 8-calowego ekranu dotykowego z nawigacją, tempomatu, 17-calowych felg aluminiowych, systemu rozpoznawania znaków oraz wreszcie reflektorów matrycowych LED IntelliLux. Cena rodzinnej Astry sięga 104 950 złotych. A to bez wątpienia kwota spora, która daje spore możliwości także podczas wyboru samochodów oferowanych przez konkurencję.
Za 110 090 złotych kupujący może pozwolić sobie chociażby na Volkswagena Golfa Variant Highline napędzanego 150-konnym dieslem 2,0 TDI. Silnik jest nieco bardziej dynamiczny od tego zastosowanego w Astrze, jednak różnicę czuć i w cenie, i na liście wyposażenia. Mimo iż Golf okazuje się o ponad 5 tysięcy złotych droższy, nie posiada wszystkich opcji, które w Oplu stanowiły standard. Alternatywą jest także Ford Focus. Najbardziej porównywalna wersja jest skonfigurowana z pakietem Titanium, a wykorzystuje do napędu 120-konny silnik 1,5 TDCi. Auto kosztuje 94 420 złotych. To ponad 10 tysięcy mniej od Opla Astry. Różnica ma jednak pewną cenę. Mowa o mniej dynamicznym silniku i braku części elementów wyposażenia.
Opel Astra SportsTourer – podsumowanie
Stare Astry po prostu były. Jeździły często bezawaryjnie, części zamienne do nich były tanie, a zawieszenie komfortowe. Brakowało im niestety jednego. Zostały całkowicie pozbawione duszy! Od trzeciej generacji wzwyż Niemcy odkryli, że popularny charakter można połączyć z emocjami. I wszystko wskazuje na to, że piąta odsłona jest na razie osiągnięciem szczytowym. Wygląda lepiej niż Golf, prowadzi się równie dobrze, a do tego jest dużo mniej sztywniacka. Opel Astra SportsTourer to naprawdę przemyślane auto, które warto kupić. Trzeba się jednak spieszyć zanim koncern PSA położy na nim swoje ręce i je zepsuje.
Wymiary i masy:
długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi: 4702/1871/1510/2662 mm
pojemność bagażnika: 540/1630 litry
pojemność zbiornika paliwa: 48 litrów
masa pojazdu gotowego do jazdy: 1328 kg
Osiągi – wg danych producenta:
silnik: 1,6 CDTI
moc: 136 KM
moment obrotowy: 320 Nm
spalanie trasa/miasto/średnio: 3,5/4,7/3,9 litra/100 km
przyspieszenie do 100 km/h: 10,1 sek.
prędkość maksymalna: 205 km/h
emisja CO2: 104 g/km
Summary
7.8 Punktacja