zamknij
PORADNIKI

Holandia motoryzacyjnie – zobacz o jakich przepisach musisz wiedzieć!

REKLAMA
Fot. AquilaSol - Pixabay.com

Choć generalne przepisy o ruchu drogowym na terenie Unii Europejskiej muszą być takie same, już pewne zwyczaje i przede wszystkim wartości mandatów mogą się różnić. Dziś przyjrzymy się przypadkowi Holandii. Zobaczcie co oznaczają stosy rowerów porozrzucane na każdym rogu ulicy, czemu tramwaj musi powodować szczególną uwagę kierowcy jadącego w mieście i dlaczego warto pilnie kontrolować prędkość na liczniku.

Holandia z polskiego punktu widzenia jest dosyć ważnym krajem na mapie Europy. To nie tylko miejsce urlopowych eskapad. To bardzo często też państwo, do którego Polacy udają się w poszukiwaniu samochodu używanego, ewentualnie kraj, w którym pracują. Królestwo Niderlandów ma o tyle dogodne położenie, że znajduje się stosunkowo blisko Polski. A to oznacza, że coraz większa ilość mieszkańców znad Wisły rusza do kraju tulipanów i drewnianych chodaków własnym autem. Znajomość tamtejszych przepisów i zwyczajów jest z tego punktu widzenia konieczna, aby kierowca z Polski mógł dużo sprawniej poruszać się po drogach w Holandii oraz uniknął ewentualnych nieprzyjemności.

Mieszkańcy Królestwa Niderlandów być może mają luźne podejście do tematów obyczajowych czy chociażby używek, jednak tego samego nie można już powiedzieć o podejściu do prawa. Przepisy są dla Holendrów świętością. Ich przestrzeganie jest jedną z podstaw społeczeństwa, przez co wszelkie wykroczenia muszą spotkać się z karą. Jak poruszać się po Niderlandach aby nie otrzymać mandatu? Przede wszystkim należy jeździć w zgodzie z ograniczeniami prędkości. W ich głos w terenie zabudowanym szybkość jazdy jest ograniczona do 50 km/h.

30 km/h kosztuje 1750 złotych!

Samochody osobowe poza miastem mogą jechać 80 km/h na standardowej drodze, 100 km/h na drogach ekspresowych i 120 km/h na autostradach. Z Holenderskich autostrad warto korzystać nie tylko z uwagi na skrócenie czasu podróży. Te są ułożone w niezwykle gęstą siatkę, a do tego poruszanie się po nich nie wymaga wniesienia żadnej opłaty. Opłaty – i to solidne – wiążą się jednak z przekroczeniami prędkości. Jazda już 4 km/h szybciej niż wskazuje oznaczenie na drodze, wiąże się z mandatem o wysokości 24 euro (około 100 złotych). Przekroczenie prędkości już o 30 km/h oznacza grzywnę opiewającą na kwotę 410 euro (około 1750 złotych).

Choć 1750 złotych już wydaje się być dla Polaka kwotą zaporową, tak naprawdę nie zamyka wszystkich możliwych konsekwencji. Przy drastycznych przekroczeniach prędkości sprawa może zakończyć się w sądzie. Do tego w sytuacji, w której kierowca będzie jechał ponad 50 km/h niż wskazuje ograniczenie, policjanci na miejscu kontroli drogowej mają prawo odebrać mu prawo jazdy. Prowadzący posiadający ciężką nogę są realnie zagrożeni mandatem za przekroczenie prędkości w Holandii. Cały kraj jest usiany gęstą siatką fotoradarów. Do tego policja ma do dyspozycji inteligentne kamery zamontowane na skrzyżowaniach oraz korzysta z odcinkowego pomiaru prędkości.

W Holandii nie ma obowiązku jazdy na światłach mijania przez całą dobę. Te należy włączyć wyłącznie w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza oraz w nocy. Dodatkowo pojazd musi być wyposażony w trójkąt ostrzegawczy. Jednocześnie przepisy zalecają posiadanie w aucie apteczki, gaśnicy i zestawu zapasowych żarówek. Kierowca poruszający się po drogach Królestwa Niderlandów – szczególnie w terenie zabudowanym – powinien wiedzieć o tym, że absolutną świętością w ruchu drogowym są piesi i rowerzyści. Rowery w największych miastach są wszechobecne. A widać to chociażby na skrzyżowaniach, na których chodniki są dosłownie zasypane jednośladami.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Czym można oczyścić naloty na bolcach akumulatora?

Mandaty w Holandii – uwaga na pasażerów komunikacji miejskiej

W Polsce powoli odchodzi się od tego rozwiązania, w miastach Holenderskich nadal jednak przystanki tramwajowe są organizowane na środku ulicy. Niderlandy mają zasadnicze ograniczenia architektoniczne w centrach, które nie pozwalają na zmianę sytuacji. Aby ochronić pasażerów komunikacji miejskiej przed kierowcami, przepisy obwarowują nieustąpienie im pierwszeństwa podczas wsiadania do tramwaju wysoką karą. Kierowca zapłaci mandat opiewający na 370 euro (około 1580 złotych).

Co z parkowaniem? W centrach o możliwości zatrzymania pojazdu decyduje wyznaczenie specjalnego miejsca. Jeżeli w wąskiej uliczce nie ma wyznaczonych parkingów, auta zatrzymywać mogą w nich jedynie okoliczni mieszkańcy. Stosowanie się do tych zasad jest kluczowe. Mandat za złe parkowanie wynosi bowiem zazwyczaj 90 euro (około 380 złotych). Jego kwota wzrośnie do 370 euro (około 1580 złotych), w sytuacji w której nieuprawniony pojazd zatrzyma się na miejscu dla niepełnosprawnych.

Oczywiście każdy pasażer auta jeżdżącego po drogach w Holandii musi mieć zapięte pasy bezpieczeństwa. Niedochowanie obowiązku wiąże się z karą opiewającą na 140 euro (około 600 złotych). Zabronione jest również prowadzenie i jednoczesne rozmawianie przez telefon komórkowy trzymany przy uchu – w takim przypadku mandat wynosi 230 euro (około 980 złotych).

Alkohol? Przepisy są liberalne… do czasu!

Na drogach w Holandii kierowca może prowadzić auto posiadając we krwi 0,5 promila alkoholu we krwi. Pod warunkiem, że jest kierowcą doświadczonym. Jeżeli posiada prawo jazdy krócej niż 5 lat, dopuszczalna ilość maleje do 0,2 promila. Przekroczenia są surowo karane. Już nieznaczne przekroczenie wartości granicznej oznacza mandat wynoszący 360 euro (około 1530 złotych). Dla przykładu doświadczony kierowca posiadający więcej niż 1,16 promila alkoholu we krwi jest karany kwotą 750 euro (około 3200 złotych) oraz musi przejść specjalistyczny kurs kosztujący kolejne 546 euro (około 2330 złotych). Powyżej 1,31 promila kara jest ustalana przez sąd.

Holendrzy są niezwykle wyczuleni na przypadki nadużyć związanych z pasami jazdy. Dlatego w przypadku wyprzedzania prawym pasem karzą kierowcę mandatem o wysokości 230 euro (około 980 złotych), jazdy lewym pasem bez uzasadnienia mandatem o wysokości od 140 do 230 euro (od 600 do 980 złotych), a jazdy po pasie awaryjnym mandatem o wysokości 340 euro (około 1450 złotych). Jeszcze gorzej są traktowane przypadki jazdy na przysłowiowym zderzaku. W razie wykrycia wykroczenia policja ma prawo ukarać kierowcę grzywną opiewającą na kwotę od 280 do 700 euro. W przeliczeniu daje to sumę wynoszącą od 1200 do 3000 złotych.

Holendrzy są restrykcyjni jeszcze w jednym przypadku. Nie lubią kierowców, którzy nie tankują paliwa o odpowiednich parametrach. Rolnicy w Królestwie Niderlandów mają możliwość eksploatowania traktorów na napędzie o parametrach podobnych do ropy. Ale tylko oni! Aby sprawdzić czy kierowcy nie łamią tego zapisu, policja w Holandii ma prawo skontrolować jakość paliwa w baku. Jeżeli w trakcie kontroli wykazany zostanie chociażby olej opałowy w dieslu, kara może sięgnąć nawet 1500 euro. A to daje astronomiczną kwotę 6 390 złotych. Do każdego mandatu wymienionego w tym materiale kierowca musi doliczyć jeszcze opłatę za postępowanie administracyjną. Tej nie pokrywa państwo, a ukarany.

Tagi: Holandiamandaty w Holandiiprzepisy w Holandii
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ