zamknij
REKLAMA
2018-vw-t-roc-screenshot-from-teaser-video
Fot. Materiały prasowe Volkswagen

Nowy SUV niemieckiej marki zostanie oficjalnie zaprezentowany już 23 sierpnia. To zatem najlepszy moment na podgrzanie atmosfery. Dlatego Volkswagen pokazał filmik prezentujący to, jak projektantom udało się okiełznać futurystyczną linię zaprezentowaną w koncepcie i zbudować na jej bazie wygląd modelu fabrycznego. Przy okazji przedstawiciele marki zdradzili kilka nowych szczegółów dotyczących auta. A wniosek może być tylko jeden. Główny konkurent – Qashqai ma powody do strachu!

Volkswagen T-Roc narodził się w roku 2014 podczas targów motoryzacyjnych w Genewie. Model pokazany przez Niemców podczas szwajcarskiej wystawy został uznany za mocno futurystycznych. Tak, przyjął formę niezwykle modnego crossovera, jednak miał w tym samym czasie 3-drzwiowe nadwozie typu kabriolet. O ile na jakiś czas po prezentacji zrobiło się cicho o kompaktowym aucie ze zwiększonym prześwitem, o tyle to jeszcze nie oznaczało że Niemcy odpuścili sobie pomysł. Dziś model powraca i już na sto procent wiadomo, że trafi do produkcji.

Nowy Volkswagen T-Roc – pierwsze szczegóły pokazane

Premiera Volkswagena T-Roca zbliża się coraz większymi krokami. Auto zostanie oficjalnie zaprezentowane już 23 sierpnia. Następnie stanie się gwiazdą targów motoryzacyjnych we Frankfurcie oraz na jesieni trafi do sprzedaży w Europie. Aby nieco podgrzać atmosferę przed odsłonięciem SUV-a, Niemcy zaprezentowali filmik pokazujący kulisy procesu projektowania pojazdu. Oczywiście widać na nim wiele szczegółów stylistycznych nadwozia. A to pozwala na wypowiedzenie się o designie pojazdu.

Volkswagen T-Roc czerpie inspirację trochę z Tiguana, a trochę z pokazanego całkiem niedawno Polo. W ten sposób powstała nowocześnie klasyczna sylwetka, która z całą pewnością znajdzie swoich zwolenników na rynku. Pod względem wielkości nowy model ma plasować się między Golfem a Tiguanem. Takie pozycjonowanie powinno sprawić, że Niemcom uda się szczelniej wypełnić ofertę w segmencie C SUV-ów i crossoverów oraz będą mogli wreszcie nawiązać równą walkę m.in. takim hitem sprzedaży jak Nissan Qashqai.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Auta elektryczne mogą być mocno problematyczne - tak uważa szef PSA

Bazą dla Volkswagena T-Roca stała się płyta podłogowa MQB. Technologicznie SUV będzie krewniakiem Golfa. W ten sposób w palecie silnikowej modelu pojawią się takie tuzy sprzedaży jak benzyniak 1,5 TSI czy diesel 2,0 TDI. Poza tym Niemcy już dziś zapowiedzieli, że T-Roc będzie pierwszym pojazdem Volkswagena, który zostanie wyposażony w układ napędowy typu mild-hybrid korzystający z 48-woltowej instalacji elektrycznej. Władze marki cały czas zastanawiają się nad jeszcze jedną wersją – modelem R. To oznaczałoby 2-litrowy silnik benzynowy o mocy 310 koni mechanicznych.

Punktowy strzał w segment C to strzał w dziesiątkę!

Prezentacja kolejnego modelu bardzo jasno pokazuje, że Niemcy mają wielkie plany w stosunku do rynku SUV-ów. Temu ciężko się jednak dziwić. Auta tego typu od kilku lat świecą triumfy na świecie i w Europie. Już w roku 2015 stały się najlepiej sprzedającymi się modelami na Starym Kontynencie, podczas gdy w zeszłym roku przejęły aż 25,7 proc. rynku. Wśród wszystkich modeli ze zwiększonym prześwitem, hity sprzedaży są przede wszystkim dwa. Pierwszym jest Nissan Qashqai, drugim Volkswagen Tiguan.

Tiguan jest autem większym i bardziej „luksusowym” od Qashqaia. Nie ma zatem szans na nawiązanie z nim równej walki rynkowej. To zadanie zostało właśnie przypisane Volkswagenowi T-Roc. Nowy SUV ma odebrać część klientów japońskiemu rywalowi, a jest o co walczyć. Nissan tylko w roku 2016 sprzedał się w Europie w ilości wynoszącej 234 430 sztuk. Kolejny strzał w segment C SUV-ów i crossoverów jest dobrym pomysłem z jeszcze jednego powodu. To najbardziej dynamicznie zwiększająca udział w rynku grupa pojazdów ze zwiększonym prześwitem. Tylko w roku 2016 ich sprzedaż wzrosła o 22 proc.

Tagi: CrossoverSUVvolkswagenVolkswagen T-Roc
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ