Choć było o tym wiadomo już od marca, dopiero teraz doszło do pełnego sfinalizowania tej umowy. Francuska Grupa PSA przejęła Opla i jej siostrzaną markę Vauxhall. W efekcie powstała druga siła w Europie, która z pewnością będzie miała również bardziej ambitne, globalne plany.
Choć w przypadku Opla mówiło się o różnych możliwościach, to jednak informacja o przejęciu tej niemieckiej marki przez francuską Grupę PSA było pewnym zaskoczeniem. Pierwsza taka informacja pojawiła się w lutym br., a już w marcu ogłoszono o przejęciu Opla i Vauxhalla za kwotę 2,2 mld euro. Oczywiście, jak w przypadku wszystkich dużych transakcji na rynku europejskim, niezbędne były jeszcze zgody unijnych instytucji. Dziś już wiemy, że wszystkie formalności zostały dopięte i obok trzech francuskich marek Grupa PSA będzie teraz miała w swoich szeregach także markę niemiecką oraz brytyjską. Razem stworzą drugą w Europie siłę z udziałem w rynku na poziomie 16-17 proc.
Pierwsze decyzje już podjęte
Choć władze PSA poinformowały, że pełny plan rozwoju całego koncernu jak i nowych marek zostanie przedstawiony za 100 dni, to już pierwsze decyzje zostały podjęte. Przede wszystkim pojawiły się zapewnienia, że Opel pozostanie niemiecką marką, a Vauxhall – brytyjską. Co to dokładnie oznacza? Można domyślać się, że chodzi o tożsamość obu marek i ich cechy szczególne, które pozostaną niezmienne.
Są też już decyzje personalne. O tym, że Karl-Thomas Neumann, dotychczasowy głównodowodzący niemieckiej marki, nie będzie pełnił dalej tej funkcji, wiedzieliśmy już od pewnego czasu. Jak ćwierkają dobrze poinformowane wróbelki, miał on inne plany rozwoju Opla niż CEO Grupy PSA, czyli Carlos Tavares.
Nowym CEO Opla został Michael Lohscheller. W ścisłym kierownictwie niemieckiej marki znaleźli się jeszcze Christian Muller (odpowiedzialny za silniki i układy napędowe), Remi Girardon (odpowiedzialny za produkcję), Philippe de Rovira (nowy CFO Opla) oraz Michelle Wen (odpowiedzialna za zakupy i dostawy).
Z konkretów pojawiła się jedynie informacja, że do 2020 r. obie nowe marki mają przestać przynosić straty, a nawet uzyskać 2-proc. zysk operacyjny. W 2026 r. zysk ten ma już wynieść 6 proc.
Współpraca Opla i Peugeota już trwa
Oczekiwany efekt synergii ma przynieść roczne oszczędności rzędu 1,7 mld euro w ciągu najbliższych lat. Zresztą współpraca Peugeota i Opla trwa już od kilku lat. Na początku obecnej dekady rozważany był alians obu koncernów. W efekcie powstało nawet 40 wspólnych projektów, z czego do realizacji trafiły trzy.
Pierwszym wspólnym niemiecko-francuskim dziełem były małe crossovery i Opel Crossland X, który w tym roku zadebiutował na rynku. Jesienią dołączy do niego większy, kompaktowy crossover, czyli Grandland X, a w przyszłym roku następca małego dostawczaka Combo. Wciąż nie jest jeszcze pewna przyszłość następcy Corsy. Wprawdzie prace nad nową generacją modelu, który na rynku pojawi się w 2019 r., ruszyły jeszcze za ery General Motors, to najprawdopodobniej w aucie tym pojawi się sporo francuskiej technologii.
Co ciekawe, PSA już z Oplem będzie kontynuować współpracę z General Motors. W planach są wspólne projekty nad elektrycznymi modelami, a w fabrykach Opla mają powstawać modele marki Buick oraz Holden.
Koniec General Motors w Europie?
Sprzedaż obu europejskich marek należących do General Motors może oznaczać koniec tego amerykańskiego giganta motoryzacyjnego w Europie. Przypomnijmy, w 2013 r. Amerykanie podjęli decyzję o wycofaniu z Europy marki Chevrolet do końca 2015 r. Powodem były zbyt duże wymagania stawiane przed nowymi modelami przez europejskie przepisy. Wcześniej z Europy wycofana została marka Cadillac, a szwedzki Saab, chylący się ku upadkowi, został sprzedany.
Czy teraz, gdy Opel i Vauxhall zostały nabyte przez Francuzów, GM będzie chciał powrócić do Europy np. z marką Chevrolet? Jak na razie nie ma żadnych informacji, ale odpuszczenie tak prestiżowego rynku byłoby sporym zaskoczeniem.