Firma Apple kojarzy się przede wszystkim z elektroniką użytkową. Producent ma jednak również wielki talent do przejmowania nowych rynków, a przykład może stanowić ostatnia dekada spędzona w segmencie smartfonów. Co teraz interesuje Amerykanów? Coraz głośniej mówi się o technologii autonomicznej jazdy. Oliwy do ognia dodaje fakt, że firma właśnie opatentowała system nawigacji satelitarnej skierowany do samochodów wyposażonych w autopilota.
W lutym roku 2015 świat motoryzacyjny na chwilę wstrzymał oddech. To wtedy po raz pierwszy pojawiła się plotka mówiąca o tym, że gigant rynku elektroniki – Apple pracuje nad własnym samochodem autonomicznym. Czemu informacja okazała się tak kluczowa? Na rynek motoryzacyjny padł blady strach. Producenci pojazdów przestraszyli się, że Amerykanie przejmą sprzedaż samochodów z równą łatwością jak zrobili to w przypadku telefonów komórkowych czy tabletów.
Prezes Apple zaprzecza, ale…
Przedstawiciele Apple`a od roku 2015 skutecznie unikali oficjalnego komentowania plotek dotyczących samochodu autonomicznego. Po raz pierwszy temat postanowił skomentować kilka tygodni temu sam prezes – Tim Cook. Zasugerował, że marka nie zajmuje się wcale budową całego auta, a jedynie platformą mającą umożliwić autonomiczną jazdę. Teoretycznie nie ma powodu, dla którego Cook miałby kłamać. Z drugiej strony należy pamiętać o tym, że Apple w przeszłości zawsze szedł w zaparte i nigdy nie potwierdzał w stu procentach prac nad nowymi produktami.
Jakby dalsze losy technologii autonomicznej jazdy w wykonaniu amerykańskiego producenta elektroniki nie potoczyły się, pojawiają się kolejne sygnały potwierdzające zaawansowane prace. W listopadzie wypłynęła informacja mówiąca o tym, że dwóch naukowców związanych z Apple zaprezentowało badania nad inteligentnym systemem wykrywania przeszkód 3D o nazwie VoxelNet. Rozwiązanie miałoby pozwolić na wystarczająco wczesne dostrzeżenie pieszych i rowerzystów przez pokładową elektronikę oraz uniknięcie kolizji z nimi.
Dziś mamy kolejną informację. Otóż okazało się, że Apple opatentowało nawigację satelitarną dedykowanym samochodom autonomicznym. Ponoć Amerykanie pracowali nad systemem od roku 2015, a sposób jego funkcjonowania w zasadniczy sposób różni się od tego, co oferuje chociażby Tesla. Apple zakłada, że autonomiczny samochód nie będzie bazował na mapie i jedynie wspierał się odczytami z czujników, a przede wszystkim badał rzeczywistość otaczającą go i wyłącznie za pomoc wykorzystywał dane pochodzące z mapy.
Nawigacja Apple do pojazdów autonomicznych – po co to?
Tak skomponowany system miałby sprawić, że automatyczne nawigowanie w trybie autopilota mogłoby przebiegać dużo sprawniej. W końcu mózg samochodu otrzymałby taką dawkę informacji, która pozwoliłaby mu na bieżące korygowanie toru i kierunku jazdy. Poza tym system autonomiczny, który czerpałby dane głównie z sensorów, stałby się bardziej inteligentny. Jako że widziałby więcej, miałby większe pole do popisu chociażby w kwestii podejmowania reakcji w razie pojawienia się zagrożenia.
Czy nawigacja satelitarna dedykowana pojazdom autonomicznym przybliża Apple`a do zrealizowania koncepcji budowy samochodu poruszającego się bez kierowcy? Nie do końca. Wszystko zależy od tego na ile zapisy patentu zgłoszonego przez amerykańską firmę są elementem rzeczywistości, a na ile fikcji. Nie musi być bowiem tak, że rozwiązanie opisane w zgłoszeniu wynalazku rzeczywiście istnieje. A od stworzenia samej idei nowego systemu do jego wdrożenia i sprawdzenia w realnych warunkach droga jest naprawdę długa.