Pierwszy pick-up w historii Mercedesa trafił na warsztat firmy Brabus. Modyfikacja niemieckiego domu tuningowego jest dość zaskakująca. Jednak nie za sprawą stylizacji, a zmian technicznych zaproponowanych przez inżynierów. Brabus kojarzy się z mocą. Niestety nie w tym przypadku…
Modyfikację Brabusa widać już na pierwszy rzut oka. Niemiecki pick-up otrzymał m.in. przeprojektowany zderzak z przodu z dość muskularnym, srebrnym wykończeniem w dolnej części oraz czarnym, groźnie wyglądającym grillem. Poza tym Mercedes klasy X posiada 20-calowe felgi aluminiowe oraz cztery końcówki układu wydechowego wykonane z nierdzewnej stali. Elementem pakietu stylistycznego są też LED-owe „szperacze” zamontowane na dachu auta.
Mercedes klasy X – Brabus zajrzał też do silnika
Pod maską pick-upa pracuje 2,3-litrowy silnik wysokoprężny. W wersji bazowej motor oferuje 190 koni mechanicznych. Po modyfikacji wykonanej przez Brabusa moc rośnie do 208 koni mechanicznych. Zastrzyk dodatkowej siły nie jest – delikatnie mówiąc – imponujący. Jak zmienia osiągi auta? Mercedes klasy X przygotowany przez Brabusa przyspiesza do pierwszej setki w 11,5 sekundy. Wersja standardowa wydłuża ten czas zaledwie o 0,3 sekundy. Czy zatem gra jest warta świeczki?