Ford postanowił zracjonalizować swoją ofertę modelową. W efekcie na samym dole gamy zamiast stawiać na model o lifestylowym charakterze, postawił na propozycję niezwykle rozsądną. Mowa o całkiem przestronnym i praktycznym hatchbacku wyposażonym w niskobudżetową cenę. Dziś przeanalizujemy cennik Forda Ka+. Jak atrakcyjną ofertą jest na rynku?
Zakończenie produkcji Forda Ka drugiej generacji było momentem, w którym Amerykanie zdecydowali się na zakończenie współpracy z Fiatem. Decyzja początkowo mocno dziwiła. W końcu kooperacja zagwarantowała modelom Ka i 500 sprzedażowy sukces. Z czasem jednak motywacja Forda stała się jasna. Marka chciała całkowicie zmienić koncepcję budowy pojazdu. Zamiast ponownie wracać do segmentu A, postanowiła powiększyć nieco auto i zaoferować europejskiemu rynkowi hatchbacka segmentu B. A właściwie wprowadzić do Europy model, który od jakiegoś czasu był produkowany w Indiach na potrzeby rynków Ameryki Południowej.
Oczywiście w ten sposób Ford stworzył Fieście wewnętrznego rywala. A przynajmniej takie wrażenie można odnieść na pierwszy rzut oka. Przy bliższym przyjrzeniu okazuje się bowiem, że zarówno Ka+, jak i Fiesta to dwa całkowicie różne auta kierowane do różnych grup odbiorców. Drugi z modeli powstał po to, żeby się stać królem segmentu małych hatchbacków. Pierwszy ma być niskobudżetową propozycją dla osób, które poszukują taniego środka transportu. Ka+ mieści cztery osoby i 270 litrów bagażu. A to wynik naprawdę przyzwoity.
Cennik Forda Ka+ – start od 39 250 złotych
Cennik Forda Ka+ jest skonstruowany w bardzo prosty sposób. Trafiły do niego dwie wersje silnikowe, przy czym każda z nich ma przypisany do siebie wariant wyposażenia. I tak listę otwiera model Trend napędzany 70-konnym benzyniakiem o pojemności 1,2 litra. Regularna cena auta to 39 250 złotych. Teraz w ramach oferty specjalnej salony są w stanie obniżyć cenę do kwoty 37 900 złotych. Bazowy model jest wyposażony w sposób naprawdę spartański! Posiada 6 poduszek powietrznych, pakiet elektryczny i elektryczną regulację lusterek.
Bardzo podstawowa wydaje się też jednostka napędowa. 1,2-litrowy silnik Ti-VCT oferuje 70 koni mechanicznych i zaledwie 105 Nm momentu obrotowego. Ford Ka+ waży tylko 1055 kilogramów, mimo wszystko benzyniak jest na tyle cherlawy, że rozpędza go do pierwszej setki dopiero w 15,3 sekundy. Spalanie? W mieście nie powinno przekroczyć 6,6 litra benzyny. Poza miastem może oscylować w granicy 4 litrów.
W sytuacji, w której kierowca postawi na nieco wyższą moc na poziomie 85 koni mechanicznych, będzie musiał wybrać model Trend Plus. A w tym przypadku cennik Forda Ka+ zaczyna się od wartości 46 650 złotych. Kwotę można jednak obniżyć. Jeżeli kupujący skorzysta z promocji, to samo auto kupi za 41 900 złotych. W tej wersji nieco bogatsze okazuje się wyposażenie. W standardzie Ford montuje manualną klimatyzację oraz sterowany głosem radioodtwarzacz z 4,2-calowym ekranem, systemem bluetooth i 4 głośnikami.
Co na Forda Ka+ konkurencja?
Nadal pod maską Forda Ka+ pracuje 1,2-litrowy, 4-cylindrowy benzyniak Ti-VCT. Tym jednak razem generuje on 85 koni mechanicznych i 112 Nm momentu obrotowego. Auto rozpędza się do pierwszej setki w 13,3 sekundy, podczas gdy prędkość maksymalna wynosi 169 km/h. Spalanie jest identyczne jak w poprzednim przypadku. W cyklu miejskim wynosi 6,6, a poza miastem 4 litry benzyny.
Co na Forda Ka+ może powiedzieć konkurencja? Podstawowym rywalem jest Dacia Sandero. Rumuński hatchback potrafi być jednak dużo tańszy od Amerykanina. Jego cennik startuje od 29 900 złotych. Za tą sumę kupujący otrzyma 73-konny, 3-cylindrowy silnik o pojemności jednego litra i kilka poduszek powietrznych. To koniec listy! Za 41 900 złotych Dacia oferuje model napędzany 90-konnym silnikiem 0,9-litra oraz podgrzewane lusterka, radio z CD i bluetooth czy manualną klimatyzację.
Na listę rywali wpisać można również Fiata Punto. Model jest tak długo obecny na rynku motoryzacyjnym – konkretnie od 12 lat – że ciężko go traktować jako poważnego rywala dla Polo, Corsy czy 208-ki. Wśród niskobudżetowych propozycji za to odnajduje się idealnie. Za 42 tysiące złotych kupujący otrzyma pojazd napędzany 1,2-litrowym benzyniakiem. Jednostka ma 8 zaworów, zaledwie 69 koni mechanicznych i konstrukcyjnie pamięta lata osiemdziesiąte. Jest jednak naprawdę trwała! Włosi w wyposażeniu standardowym dają m.in. radio z CD czy manualną klimatyzację.