Podwojenie liczby SUV-ów ma sprawić, że Hyundai stanie się najpopularniejszą marką na europejskim rynku pochodzącą z kontynentu azjatyckiego. W ciągu najbliższych dwóch-trzech lat Koreańczycy mają duże szanse, by prześcignąć zarówno Nissana, jak i Toyotę. Razem z Kią celują również w czołową trójkę globalnych producentów samochodów.
Choć Toyota walczy w tym roku, i ma duże szanse, o powrót na pozycję światowego lidera, to jednak na europejskim rynku jej pozycja nie należy do najmocniejszych. Nie tylko zresztą Toyoty, ale wszystkich producentów z rynku azjatyckiego. Mimo wzrostu aż o 16% (368 982 sprzedane auta w pierwszym półroczu) największa japońska marka w Europie plasuje się dopiero na 11. miejscu.
Najlepiej sprzedające się marki azjatyckie w Europie (styczeń-czerwiec 2017):
- Toyota 368 982 +16%
- Nissan 316 688 +5,7%
- Hyundai 270 921 +3,6%
- Kia 251 472 +9,5%
- Suzuki 127 385 +22%
Pocieszającym dla koalicji japońsko-koreańskiej jest fakt, że ich sprzedaż rośnie znacznie dynamiczniej niż czołowych europejskich marek. Żadna marka pochodzenia europejskiego nie może się równać po pierwszym półroczu ani z Suzuki, ani nawet z Toyotą. I tylko wzrost sprzedaży Fiata osiągnął w pierwszych sześciu miesiącach wartość dwucyfrową (+10,9%). Co jednak znamienne, choć z czołówki azjatyckich marek to Hyundai osiągnął najsłabszy wzrost sprzedaży, jednak to właśnie przed tą marką rysują się najlepsze perspektywy.
Trzy nowe SUV-y Hyundaia
Duża w tym zasługa planowanych nowych modeli w portfolio Hyundaia. Latem tego roku zaprezentowany został subkompaktowy SUV o nazwie Kona, który do sprzedaży trafi jesienią tego roku. Władze koreańskiej marki wiążą z nim olbrzymie nadzieje. Nie ma co się dziwić, patrząc przez pryzmat ogromnego zainteresowania takimi modelami wśród kierowców z Europy. Hyundai liczy, że w przyszłym roku sprzedaż tego modelu wyniesie 63,6 tys. egzemplarzy, a w kolejnym przekroczy barierę 64 tys. Nie będzie to najlepiej sprzedający się Hyundai na Starym Kontynencie, ale znacznie przekroczy on sprzedaż swojego poprzednika (minivana ix20). Hyundai Kona będzie rywalizował z takimi modelami jak Renault Captur, Opel Mokka czy zbliżający się również Volkswagen T-Roc.
W planach jest już malutki crossover, który do Europy trafi w przyszłym roku i również może odegrać znaczącą rolę we wzrostach sprzedaży. Jak na razie niewielu konkurentów ma w swoim portfolio tego typu modele (Suzuki Ignis, Fiat Panda Cross), dlatego Hyundai liczy tu na niezły wynik. Ten segment rynku urósł w latach 2010-2016 aż o 46%, osiągając jeden z najlepszych wyników.
W kolejnym roku do oferty ma dołączyć flagowy SUV marki – większy od modelu Santa Fe/Grand Santa Fe. Wprawdzie jego docelowym rynkiem będą Stany Zjednoczone, gdzie będzie musiał rywalizować m.in. z Volkswagenem Atlasem, ale również w Europie będzie miał spore grono rywali (Nissan X-Trail, Renault Koleos). Duży SUV Hyundaia bardziej będzie pełnił prestiżową rolę, gdyż w Europie segment ten wynosi obecnie 1,7% całego rynku nowych aut.
SUV-y będą decydujące
O tym, że nowe SUV-y Hyundaia w europejskiej ofercie powinny odegrać tak znaczącą rolę, świadczą wyniki pozostałych marek. Obecnie sprzedaż SUV-ów Hyundaia to ok. 35% całkowitej sprzedaży tej koreańskiej marki w Europie. Tymczasem w jej siostrzanej marce Kia ten współczynnik wynosi 41%. Zdecydowanie najlepiej pod tym względem prezentuje się Nissan, którego SUV-y stanowią aż 70% sprzedaży na europejskim rynku. Z kolei sprzedaż SUV-ów Toyoty stanowi ok. 30% łącznej sprzedaży, ale jeszcze przed rokiem udział ten wynosił zaledwie 12%.
Popyt na SUV-y nie tylko nie słabnie, ale cały czas rośnie. Od stycznia do maja wyniósł on 28,2%, podczas gdy przed rokiem 24,7%. Dlatego też nie ma co się dziwić nieco słabszej sprzedaży Hyundaia, który do tej pory ma w swojej ofercie tylko dwa SUV-y.
Fakt koreańczyki mogą zawojować rynek, ale cenowo pierwsze skrzypce gra jednak ssangyong. Jako jedyni dają rabat na karte dużej rodziny, a w przypadku takiego wydatku jak nowy samochód każdy grosz sie liczy. Jakościowo też nie odbiegają od innych marek.