zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Volvo

Nie jest żadną tajemnicą, że inżynierowie Volvo już od jakiegoś czasu pracują nad technologią pojazdu autonomicznego. To oni jako pierwsi pokazali w koncepcie SCC serię systemów asystujących, a od rozwiązań kontrolujących drogę za kierowcę, do pomysłu na zbudowanie autopilota jest zaledwie krok. Jaki jest postęp szwedzkich prac? Marka chce zacząć testować swoje pomysły w życiu prawdziwym. Dlatego rozda autonomiczne samochody setce Szwedów.

Kilka tygodni temu przedstawiciele Volvo zapowiedzieli, że już wkrótce wybiorą 100 osób, które wejdą do programu testowego autonomicznych pojazdów o nazwie Drive Me. Założenia akcji są bardzo proste. Prosząc o pomoc normalnych ludzi eksploatujących pojazdy w realnych warunkach, Szwedzi będą w stanie wnikliwie przyjrzeć się wszystkim aspektom związanym z wdrażaniem na drogi publiczne aut potrafiących poruszać się samodzielnie.

Drive Me – to nie pomysł na jutro, to pomysł na dziś!

Deklaracja Volvo początkowo została potraktowana przez świat motoryzacyjny raczej przyszłościowo. Dziś już jednak wiadomo, że start programu testowego nie jest pomysłem na jutro. Przedstawiciele marki ogłosili bowiem, że pierwsze rodziny w Szwecji otrzymały właśnie do swojego użytku samochody autonomiczne. Na razie w okolicach Goteborga pojawią się dwa specjalnie przygotowane egzemplarze modelu XC90. Kolejne rodziny będą wskazywane systematycznie na przestrzeni zbliżających się kilku miesięcy.

Volvo XC90, autonomiczne volvo
Fot. Materiały prasowe Volvo

Uczestnicy programu w codziennych warunkach eksploatacyjnych będą zobowiązani do trzymania rąk na kierownicy i nieustannego kontrolowania poczynań auta. Szwedzi nie są samobójcami i nie chcą doprowadzić do żadnej sytuacji niebezpiecznej! Początkowo testy opcji autonomicznych będą się odbywać głównie w środowisku kontrolowanym. Dodatkowo kierowcy obydwu XC90-tek przejdą specjalne programy szkoleniowe przybliżające pełną funkcjonalność systemów asystujących.

Z punktu widzenia wiceprezesa Volvo odpowiedzialnego za badania i rozwój – Henrika Greena program testowy Drive Me odgrywa niezwykle ważną rolę. Dostarczy szwedzkiej marce unikalnych danych dotyczących interakcji rodziny z autonomicznym samochodem. A informacje te staną się nieocenione podczas prac nad modelem, który trafi do produkcji. Kiedy? Zdaniem Greena auto przy maksymalnie sprzyjających okolicznościach może ujrzeć światło dzienne już w roku 2021.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Nowoczesność, która trwa nie od dziś - czyli o japońskiej wersji moto-sukcesu
autonomiczne Volvo, Volvo
Fot. Materiały prasowe Volvo

Autonomiczny samochód Volvo – Szwedzi chcą gwarancji bezpieczeństwa

Czemu Szwedzi – marka uważana za jednego z liderów technologicznych – jeszcze nie zaprezentowała fabrycznej wersji samochodu autonomicznego? Motywacja szefów firmy została ujawniona przy okazji premiery autopilota Tesli. Inżynierowie Volvo byli pierwszymi krytykami amerykańskiej technologii. Usilnie podkreślali, że system zastosowany w Modelu S jest wyłącznie półśrodkiem. Nigdy nie będzie w stanie w stu procentach przejąć kontroli nad kierownicą, a w sytuacji kryzysowej albo podejmie złą decyzję, albo po prostu wyłączy się.

Dość szybko okazało się, że czarne przewidywania Volvo dotyczące technologii Tesli okazały się prawdziwe. Media motoryzacyjne zaczęły bowiem obiegać historie kolejnych wypadków z udziałem amerykańskich modeli jadących w trybie autonomicznym (w tym co najmniej jednego śmiertelnego). Jaki był wtedy komentarz Szwedów? Powiedzieli, że oni w przeciwieństwie do Muska zaprezentują samochód autonomiczny dopiero w sytuacji, w której będą mieli więcej niż 100 proc. pewności, że rzeczywiście będzie w stanie poruszać się po drogach bez żadnej ingerencji kierowcy. Tylko w ten sposób technologia zagwarantuje bowiem realne bezpieczeństwo podczas jazdy.

Tagi: autonomiczne samochodyautopilotDrive MevolvoVolvo XC90
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ