zamknij
TESTY

Test Ford Mondeo Vignale 2.0 TDCi 210 KM Twin-turbo PowerShift- arystokrata w wielkim mieście

REKLAMA
Fot. Materiały autofakty.pl

Ford Mondeo Vignale to dosyć dziwne auto. Z jednej strony jest klasycznym modelem popularnej części segmentu D, z drugiej oferuje luksusowe dodatki charakterystyczne dla najdroższych limuzyn świata. Skąd pomysł na taki samochód? I jak sprawdza się taka wersja w praktyce? Sprawdziliśmy to! Zobaczcie czy warto zainteresować się najbardziej luksusowym Mondeo w historii.

W roku 2014 podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie amerykański koncern zaprezentował najnowszą, piątą odsłonę Forda Mondeo skierowaną na rynek europejski. Model segmentu D jest niezwykle ważny z punktu widzenia Starego Kontynentu. To popularny samochód rodzinny i jeszcze bardziej popularne auto flotowe. Nowe Mondeo zostało pokazane z pełną pompą i co więcej, nie tylko w wersji klasycznej. Amerykanie przedstawili również światu luksusową odmianę Vignale. Co to za model? Choć na pierwszy rzut oka nie różni się w zasadniczy sposób od bazowego Forda, jest wykończony z pełną dbałością i z materiałów najlepszej jakości!

Nowe Mondeo niedługo po premierze pojawiło się w europejskich salonach marki. Na model Vignale kierowcy musieli jednak jeszcze zaczekać. I nie chodziło wcale o moce przerobowe fabryki, a bardziej zbudowanie wystarczająco luksusowej sieci obsługowej. Ekskluzywnego Forda nie da się kupić w każdym salonie dealerskim. Do sprzedaży tego modelu wybranych zostało zaledwie kilka punktów w całej Polsce. Każdy z nich musiał spełnić szereg restrykcyjnych wymagań i stworzyć ofertę niezwykle troskliwej opieki nad klientem.

Do Mondeo Vignale Ford dodaje osobistego asystenta!

Mondeo Vignale to jednak nie tylko lepsze materiały wykończeniowe i specjalne salony sprzedaży. To też, a może nawet przede wszystkim pakiet unikalnych usług. W cenę pojazdu wliczone jest chociażby cykliczne mycie nadwozia – tak żeby Ford zawsze świetnie wyglądał. Poza tym kierowca zawsze będzie mógł liczyć na pomoc dedykowanego asystenta telefonicznego oraz bez wychodzenia z domu czy biura może wysłać auto do serwisu na przegląd. Po Mondeo zgłosi się pracownik stacji obsługi, który zabierze pojazd, później odstawi go pod wskazany adres i oczywiście zostawi właścicielowi samochód zastępczy.

Ford Mondeo Vignale, Ford Mondeo, Vignale, Ford, Mondeo
Fot. Materiały autofakty.pl

Ford Mondeo Vignale raczej nie powinien nikogo zaskoczyć pod względem stylistyki. To sedan o świetnie znanym polskim kierowcom kształcie, jednak posiadający większą porcję luksusowych akcentów. Przednie światła są w całości wykonane w technologii LED. Rewolucyjne reflektory zostały połączone z chromowanymi listwami oraz specjalnymi plakietkami z napisem Vignale. Uwagę skupia również grill i mocno wyprofilowana maska – które w tym wariancie jeszcze bardziej nawiązują do stylizacji znanych z Astonów Martinów.

Linia nadwozia choć nowoczesna, jest raczej stonowana i mocno stawia na elegancję. Mimo iż mamy do czynienia z modelem luksusowym, ten luksus całe szczęście nie jest ostentacyjny i nie kapie z karoserii. Dyskretna wersja elitarnego charakteru jest bowiem dokładnie tym, czego oczekiwali klienci Forda. Właściciele poprzedniej generacji Mondeo chcieli, aby Amerykanie zbudowali całkowicie nowy wariant w ofercie. Spodziewali się odmiany, która zaproponuje jakość o poziom wyższą od klasycznego samochodu segmentu D, jednak jeszcze nie będzie autem segmentu premium.

2 litry pojemności i aż 450 Nm – silnik 2,0 TDCi Twin-turbo

Do testu otrzymaliśmy najmocniejszą wersję wysokoprężnego Forda Mondeo Vignale. A to oznacza, że pod maską pracuje 2-litrowy silnik TDCi posiadający aż dwie turbosprężarki. Moc na poziomie 210 koni mechanicznych brzmi imponująco. Prawdziwie imponujący jest jednak dopiero moment obrotowy. Amerykański diesel dostarcza na asfalt aż 450 Nm! Mocny układ napędowy został sparowany ze skrzynią typu PowerShift. Nie jest to jednak klasyczny automat, a przekładnia oparta o dwa sprzęgła. W ten sposób pracuje bez żadnej zwłoki i pozwala na zmianę biegu szybciej niż manual.

O dynamice jazdy Forda Mondeo Vignale 2,0 TDCi można się wypowiadać jedynie w samych superlatywach. Sedan tak samo chętnie przyspiesza ze startu, jak podczas wyprzedzania w trasie. Praktycznie w każdym momencie podróży kierowca ma pod prawą nogą wystarczający zapas mocy, a głębsze wciśnięcie pedału gazu powoduje natychmiastową redukcję biegu! Użycie dwóch turbosprężarek daje dieslowi jednak nie tylko siłę, ale minimalizuje również główną wadę tego typu konstrukcji – turbodziurę. Luksusowe Mondeo przyspiesza do pierwszej setki w 7,9 sekundy. Prędkość maksymalna została określona na 233 km/h.

Według specyfikacji producenta Ford Mondeo Vignale 2,0 TDCi powinien spalać w cyklu miejskim 5,8 oraz średnio 5 litrów oleju napędowego. Niestety odczyty podczas testu były nieco wyższe. Podczas naszych jazd średnie zapotrzebowanie na paliwo kształtowało się na poziomie 6,4 litra. Wynik dużo wyższy od deklarowanego przez producenta jest powodowany przez dwie rzeczy. Po pierwsze chcieliśmy „nacieszyć się” autem. Po drugie w naszym cyklu mieszanym przeważała mimo wszystko jazda miejska.

Ford Mondeo Vignale, Ford Mondeo, Vignale, Mondeo, Ford
Fot. Materiały autofakty.pl

Arystokrata, ale z żyłką sportowca

Choć linia Vignale kojarzy się przede wszystkim z luksusem i komfortem, prowadzenie stawia w dużej mierze na precyzję. Najdroższy Mondeo zachowuje się na drodze bardzo rasowo i co ciekawe, nie ciąży mu nawet masywny silnik diesla zamontowany zaraz przed przednią osią. Zawieszenie oczywiście świetnie wybiera nierówności – jak przystało na sedana segmentu D, jednocześnie lubi jednak ciasne zakręty. Dobre wrażenia dotyczą też układu kierowniczego. Siła wspomagania wyczuwalnie maleje wraz ze wzrostem prędkości, co sprawia że kierowca otrzymuje dużą ilość informacji z przednich kół i precyzyjnie może zaplanować większość manewrów drogowych.

Inżynierowie Forda nie odkryli stylistycznej ameryki podczas projektowania kabiny pasażerskiej. Konsola centralna jest stosunkowo prosta – żeby nie powiedzieć mocno klasyczna. Przez to być może nie rzuca się w oczy na tle Insignii czy nawet Passatów, ale ma pewną przewagę nad konkurentami. Do perfekcji dopracowała ergonomię. No może poza jedną kwestią. Na panelu sterowania systemem pokładowym pojawia się zbyt dużo przycisków. Są one uporządkowane i całkiem duże, co nie zmienia faktu że obsługiwane za ich pomocą opcje, powinny zostać wrzucone do systemu multimedialnego.

Pokładowe centrum rozrywki Ford od lat zapożycza od Sony. Nie inaczej stało się i w tym przypadku. System SYNC3 składa się z 8-calowego ekranu dotykowego, 9 głośników, odtwarzacza CD oraz technologii Bluetooth. Poza tym obsługuje głosowe komendy oraz rozumie komunikaty w języku polskim i to już w wersji podstawowej. Za 1250 złotych kupujący może rozszerzyć funkcjonalność pokładowego systemu multimedialnego. W tej cenie otrzyma m.in. nagłośnienie premium, na które składa się 12 głośników doposażonych w subwoofer.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Test Volkswagen Passat B8 1.8 TSI 180 KM - król w formie!

Ford Mondeo Vignale dosłownie likwiduje hałasy

Nowoczesność w kabinie to jednak nie tylko system multimedialny. Luksusowy Ford Mondeo nie posiada klasycznych zegarów. W ich miejsce zastosowany został 10,1-calowy ekran kolorowy. Standardem w serii Vignale jest też zaawansowany system Active Noise Control. A to rozwiązanie niezwykle ciekawe. Otóż trzy mikrofony zamontowane w kabinie wyłapują hałasy z zewnątrz. Jeżeli stwierdzą że te mogą przeszkadzać pasażerom, z głośników systemu pokładowego emitowana jest odwrócona fala dźwiękowa, która je wycisza. I to naprawdę działa. Podczas jazdy we wnętrzu Forda jest wyjątkowo cicho.

Ford Mondeo Vignale, Ford Mondeo, Vignale, Ford, Mondeo
Fot. Materiały autofakty.pl

Tematem rzeką w przypadku Mondeo Vignale jest sposób wykończenia wnętrza. O ile inżynierowie w przypadku nadwozia postawili na dyskrecję, o tyle kabina jest po prostu luksusowa i nie ma zamiaru się z tym kryć! Ford m.in. zagwarantował specjalnej linii modeli grupę rzemieślników ręcznie wyszywających skórzane fotele z pikowanym wzorem. Poza tym konsola centralna jest pokryta skórą, a każdy detal zamontowany w kabinie sprawdzany na drodze drobiazgowego testu jakości. Jak wygląda to w praktyce? Trzeba przyznać, że Ford jest wykończony z niebywałą dbałością. Mimo iż konsola wygląda jak w klasycznym Mondeo, kierowca za sprawą wysmakowanych akcentów i dobrych materiałów poczuje się szczególnie dopieszczony.

Mondeo Vignale to jednak nie tylko luksus, ale i przestrzeń! W kabinie spokojnie zasiądzie pięciu dorosłych pasażerów. Co więcej, mogą oni podróżować w komfortowych warunkach nawet na długich dystansach. Przyzwoicie wypada również pojemność bagażnika. Kufer liczy 516 litrów, ale tylko pod warunkiem że kierowca zdecyduje się na model wyposażony w zapasowe koło dojazdowe. Gdy pod podłogą kufra znajdzie się pełnowymiarowy zapas, przestrzeń załadunkowa zmaleje do 429 litrów.

Vignale znaczy świetnie wyposażony!

Szykowne nadwozie, luksusowa kabina i przepastna lista wyposażenia. Niestety połączenie tych cech szczególnie w aucie segmentu D nie może być tanie. W efekcie już podstawowa wersja Forda Mondeo Vignale 2,0 TDCi o mocy 210 koni mechanicznych zostanie wyceniona na 163 450 złotych. Za tą kwotę oprócz mocnego diesla kupujący otrzyma m.in. elektryczną regulację przednich foteli (fotela kierowcy nawet w 10-ciu płaszczyznach!), podgrzewaną przednią szybę i przednie fotele, czujniki parkowania i kamerę parkowania, asystenta pasa ruchu, system rozpoznawania znaków drogowych i bezkluczykowego dostępu do auta oraz ambientowe podświetlenie kabiny.

Ile kosztuje model skonfigurowany ze wszystkimi opcjami? Jego wartość przekroczy 213 tysięcy złotych. Jeżeli o same opcje już chodzi, jest co najmniej kilka wartych uwagi. Dla przykładu za 850 złotych kupujący może wyposażyć tylne pasy bezpieczeństwa zewnętrznych siedzisk w poduszkę otwieraną podczas wypadku – tak aby zminimalizować ewentualne urazy.

Ciekawym elementem wyposażenia dodatkowego są też przednie fotele z funkcją masażu. Siedzisko kierowcy i pasażera ma aż 11 punktów masujących. Jednocześnie opcja kosztuje 3750 złotych. Choć kwota relatywnie jest spora, na tle aut konkurencyjnych zaczyna brzmieć jak promocja. Dla porównania w Volkswagenie Passacie za klimatyzowany fotel – tylko i wyłącznie – kierowcy z funkcją masażu trzeba zapłacić aż 5710 złotych! Niektóre elementy wyposażenia dodatkowego są jednak mało przemyślane. Szkoda, że w tak luksusowym modelu jak Mondeo Vignale kupujący musi dopłacić 800 złotych np. za przyciemniane szyby z tyłu czy 3700 złotych za aktywny tempomat.

Dopłata do Vignale to 19,5 tysiąca – dużo czy mało?

Na koniec pozostaje jeszcze jedno pytanie. O ile model Vignale jest droższy od klasycznego Mondeo? Tak naprawdę jedyną wersją, z którą luksusowy wariant można porównać, są modele z serii Titanium. A auto skonfigurowane z tym pakietem oraz 210-konnym dieslem 2,0 TDCi kosztuje 143 950 złotych. 19,5 tysiąca złotych to bez wątpienia duża kwota w popularnej części segmentu D. Nie wydaje się jednak na tyle duża, żeby mogła odstraszyć wyznawców luksusu. Szczególnie, że w jej ramach kierowca otrzyma wiele przywilejów w postaci dodatkowych elementów wyposażenia i usług posprzedażowych.

Konkurencja? Mondeo Vignale praktycznie nie ma rynkowych rywali. Ciężko porównać go z klasyczną Insignią czy Passatem, ale też nie ma zamiaru walczyć z takimi konstrukcjami jak Audi A4, BMW serii 3 czy Mercedes klasy C.

W momencie narodzenia się koncepcji linii Vignale nie byliśmy jej zwolennikami. To mówimy otwarcie. Jakoś luksusowe wykończenia nie bardzo pasowały nam do Mondeo, które przez lata ugruntowało swój wizerunek popularnego, flotowego sedana. Mimo wszystko po teście będziemy miło wspominać ten model. Prowadzi się jak zwykłe Mondeo i jest tak samo przestronny. Jednak wysoka jakość wykończenia zrobiła na nas ogromne wrażenie.

Mondeo Vignale jeszcze lepiej wypada jednak na polu emocji. Nie sprawia wrażenia nowobogackiego, który ostentacyjnie i bez większej dozy klasy obnosi się ze swoim bogactwem. Jest raczej odpowiednikiem arystokraty – ma klasę i wyjątkowe maniery. Oczywiście miłe wrażenia z jazdy nie mają wpływu na jedno. Nadal nie do końca rozumiemy koncepcję tej wersji. Rozumiemy za to, że mogą się znaleźć kierowcy, którzy będą nią zachwyceni na tyle, że postanowią wydać na nią własne pieniądze.

Za udostępnienie auta do testu dziękujemy Autoryzowanemu Dealerowi Marki Ford Lipski z Warszawy.

Wymiary i masy:

długość/wysokość/szerokość/rozstaw osi: 4871/1482/1852/2850 mm

pojemność bagażnika: 541 litrów

pojemność zbiornika paliwa: 60 litrów

masa własna: 1619 kg

Osiągi – wg danych producenta:

silnik: 2,0 TDCi

moc: 210 KM

moment obrotowy: 450 Nm

spalanie trasa/miasto/średnio: 4,5/5,8/5,0 litra/100 km

przyspieszenie do 100 km/h: 7,9 sek.

prędkość maksymalna: 233 km/h

emisja CO2: 130 g/km

Review overview

Stylistyka 9
Wnętrze 8.5
Prowadzenie 8
Osiągi 7.5
Spalanie 7
Cena 6.5

Summary

7.8 Punktacja

Tagi: FordFord MondeoFord Mondeo VignaleMondeo
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ