Statystyki bez wątpienia przemawiają na korzyść Opla Combo generacji D. Auto w wersji z wydłużonym rozstawem osi ma luk bagażowy o objętości 4,2 m3, jest napędzane 105-konnym dieslem, który gwarantuje i dobre osiągi, i niskie wyniki spalania oraz – co najważniejsze – okazuje się tańszy od najgroźniejszych konkurentów. Postanowiliśmy zatem sprawdzić jak towarowy siłacz sprawdza się w codziennej eksploatacji. Zobaczcie wynik testu.
Za kilka dni Opel Combo czwartej generacji skończy dokładnie 6 lat. Model został bowiem pokazany w połowie września roku 2011 podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie. Idea stojąca za koncepcją auta jest bardzo prosta i przejrzysta. Niemcy chcieli zbudować małego, miejskiego dostawczaka. Auto dosyć mocno urosło w porównaniu z poprzednikiem. To jednak nie jedyna z zasadniczych zmian.
Opel Combo zawsze był konstrukcją samodzielną. Tym razem niemiecka marka postanowiła zaoszczędzić nieco gotówki i zdecydować się na współpracę z innym z europejskich liderów. I tak Combo stało się bratem bliźniakiem Fiata Doblo drugiej generacji. Kombivan występuje w dwóch wariantach nadwozia. Model osobowy otrzymuje pełne przeszklenie, tylną kanapę i aż pięcioro drzwi. Wersja towarowa występuje jako model 4- i 5-drzwiowy.
Włoski projekt, turecka produkcja, niemieckie logo
Produkcja Opla Combo odbywa się w miejscowości Bursa. Turecka fabryka należy do Fiata, co tylko podkreśla bardzo silną więź między bliźniaczymi modelami niemieckiej i włoskiej marki. Silną więź widać zresztą już na pierwszy rzut oka. Samochody wyglądają niemalże identycznie. Drobne rozbieżności dotyczą oczywiście logo pojawiającego się na grillu oraz tylnej klapy. Klapy, która dodatkowo w modelu Doblo jest dużo bardziej wystylizowana i posiada niżej zarysowaną powierzchnię szyby.
Pomijając powinowactwo z Fiatem, stylizację Combo można uznać za mało spójną. O ile przód nadwozia jest pełen obłości i został zdominowany przez olbrzymich rozmiarów lampy, o tyle linia boczna i tył stały się królestwem, w którym górują proste linie. Auto prezentuje się trochę tak, jakby przeszło właśnie nie do końca udany lifting. Na szczęście w Oplu, który ma pełnić rolę samochodu dostawczego, stylizacja nie ma aż tak dużego znaczenia. Zatem pewne błędy popełnione przez designerów bez większego trudu można wybaczyć.
Pod maską testowego Opla Combo D pracuje świetnie znana jednostka. To 1,6-litrowy motor wysokoprężny MultiJet, który na potrzeby niemieckiej nomenklatury został przemianowany na CDTI. Doładowany diesel posiada 105 koni mechanicznych mocy i aż 290 Nm momentu obrotowego. Do tego został skonfigurowany z 5-biegową przekładnią manualną i oczywiście korzysta z bezpośredniego wtrysku oleju napędowego zrealizowanego w technologii common rail.
Silnik 1,6 CDTI powinien pracować kulturalnie. Powinien…
Nowoczesne rozwiązania powinny ukulturalnić pracę jednostki napędowej. Niestety to nie do końca się udało. Silnik bardzo wyraźnie słychać podczas jazdy. A przy większych prędkościach – np. autostradowych – hałas staje się naprawdę znaczący. Niski komfort podróżowania jest jednak niejako wpisany w charakter vana i w dużej mierze wynika z gorszych niż w modelach osobowych wygłuszeń kabiny pasażerskiej.
Moc diesla zamontowanego w Combo oczywiście trafia na przednie koła. Do 2 tysięcy obrotów silnik zachowuje się leniwie. Powyżej zaczyna generować na tyle dużo mocy, że przy głębszym wciśnięciu pedału gazu i mokrej nawierzchni koła potrafią stracić kontakt z nawierzchnią. Charakterystyka pracy układu napędowego sprawia, że przyspieszenie do pierwszej setki na pokładzie Opla Combo D zajmuje 13,4 sekundy. To mało imponujący wynik. Na szczęście auto nie ma problemów z wyprzedzaniem w trasie. Przy prędkości pozamiejskiej w każdym momencie jazdy ma spory zapas mocy.
W jednej kwestii silnik Combo nas mocno zaskoczył – jest naprawdę oszczędny. 1,6-litrowy diesel CDTI spalał podczas jazdy poza terenem zabudowanym mniej więcej 5,5 litra oleju napędowego. W cyklu miejskim zapotrzebowanie na paliwo rosło mniej więcej o litr. Oczywiście w tym momencie należy się pewne zastrzeżenie. Przez cały czas trwania testu poruszaliśmy się autem niezaładowanym. Wyniki po pełnym wykorzystaniu przestrzeni załadunkowej z pewnością wzrosną.
Opel Combo D nie prowadzi się jak van!
Zawieszenie Opla Combo D z konstrukcyjnego punktu widzenia jest dosyć proste. Przednie koła resorują nierówności za sprawą kolumn McPhersona. Każde z tylnych kół ma skok gwarantowany przez dwa wahacze. Zawieszenie bardzo sprężyście pracuje na przeszkodach. To jednak nie oznacza, że żadne drgania nie przenoszą się do kabiny pasażerskiej. Co więcej, elementy podwozia niestety resorują stosunkowo głośno. Ale to akurat Opel jest w stanie wynagrodzić sposobem zachowania się na drodze.
Podczas jazdy Combo generacji D całkowicie nie czuć rozmiarów auta. Kierowca ma wrażenie, że prowadzi przysadzistego hatchbacka segmentu C. Resorowanie pewnie trzyma koła na jezdni, a do tego mocno ogranicza przechyły boczne nadwozia. W efekcie w połączeniu z czułym układem kierowniczym, Combo pozwala na pewne pokonywanie zakrętów nawet z większymi prędkościami. Prowadzenie niemieckiego vana staje się problematyczne tylko w sytuacji, w której kierowca musi zawrócić lub zaparkować. Auto jest mało zwrotne, co przysparza problemów podczas zajmowania miejsca parkingowego w ciasnej uliczce.
Stylizacja kabiny pasażerskiej jest zdecydowanie klasyczna. Brakuje tu fajerwerków stylistycznych czy nietuzinkowych rozwiązań. Inżynierowie w zamian pomyśleli o wielkości schowków. Kieszenie w drzwiach czy schowek na rękawiczki są naprawdę spore. Brakować może jedynie półki nad głowami kierowcy i pasażera. Większość pokładowych urządzeń jest obsługiwana za pomocą pokręteł i przełączników. Niemcy najwyraźniej uznali, że nowoczesne systemy nie są potrzebne kierowcy pojazdu dostawczego i nie wyposażyli Combo w dotykowy ekran. Prostota jest też słowem świetnie opisującym stylizację zegarów. Podziałki w prędkościomierzu i obrotomierzu są czytelnie zaprojektowane, a pomarańczowe podświetlenie choć wygląda przestarzale, nie okazuje się rażące podczas jazdy nocą.
Wyświetlacz komputera przywodzi na myśl lata 90.
Największą wadą komputera pokładowego zastosowanego w Oplu Combo D jest niezwykle mały ekran. Jako że na monochromatycznym wyświetlaczu pojawia się też informacja o przebiegu czy temperaturze zewnętrznej, niewiele miejsca pozostaje na dane dotyczące średniego spalania, chwilowego spalania, pokonanego dystansu na tankowania czy zasięgu na obecnej ilości paliwa. Komputer pokładowy został skonfigurowany w taki sposób, że zmiana opcji w menu odbywa się jednokierunkowo. Zatem jeżeli kierowca przeskoczy odczyt średniego spalania, a właśnie na nim mu zależy, musi przejść przez wszystkie opcje aż do zapętlenia.
W testowym egzemplarzu Opla Combo zastosowany został jeden z najprostszych radioodbiorników. Urządzenie odbiera fale radia FM, jest w stanie odtworzyć nagrania zapisane na płycie CD oraz można do niego podłączyć zewnętrzne źródło muzyki za pomocą portu AUX. W samochodzie dostawczym brakować może jedynie wbudowanego zestawu głośnomówiącego. Ten w bezpieczny sposób umożliwia kierowcy prowadzenie rozmów przez telefon komórkowy, ale niestety wymaga dopłaty. Jak dużej? Za standardowe radio kupujący musi zapłacić 900 złotych. Za wersję posiadającą technologię Bluetooth 2200 złotych.
Brak wysmakowania stylistycznego i nowinek technologicznych na pokładzie może przeszkadzać, jednak we współczesnym kompakcie czy limuzynie. W małym dostawczaku to już nic złego. Proste rozwiązania designerskie ułatwią pracę kierowcy auta. Przeszkadzać mogą właściwie tylko dwie rzeczy. Po pierwsze zbyt duża odległość od kierownicy do przedniej szyby. Sztuczne napompowanie robi jedynie wrażenie większej ilości przestrzeni i w zasadniczy sposób nie przekłada się na przestronność wnętrza w pierwszym rzędzie siedzeń.
Uwaga podczas wyjeżdżania! Opel Combo D oferuje słabą widoczność
Druga z wad dotyczy zakrzywionego nadwozia w połączeniu z wyprofilowanymi drzwiami. Za sprawą tego rozwiązania stylistycznego kierowca ma mocno ograniczone pole widzenia na boki. Podczas cofania oczywiście może wspomagać się świetnymi lusterkami bocznymi. System ten jednak nie sprawdzi się podczas wyjeżdżania z miejsca parkingowego tyłem oraz podczas skręcania pod kątem, gdy kierowca chce ocenić czy z prawej strony nie nadjeżdża inny pojazd.
Deska rozdzielcza Opla Combo D wypada bardzo dobrze pod względem ergonomii. Rozplanowanie przycisków jest intuicyjne, a dostęp do nich na wyciągnięcie ręki. Do tego obsługę chociażby radia zdecydowanie ułatwia wielofunkcyjna kierownica. Co z jakością materiałów? Plastiki są twarde, a tapicerka niezbyt przyjemna w dotyku. O to jednak pretensji mieć nie można. Taki jest segment małych dostawczaków i właściwie dużo lepszej jakości kierowca nie otrzyma w żadnej z konkurencyjnych konstrukcji. Na plus warto zapisać sposób spasowania elementów. Konsola centralna jest złożona prawidłowo, a dodatkowo żadna z jej plastikowych części nie trzeszczy i nie rusza się. To dobrze rokuje na przyszłą eksploatację.
Kierowca samochodu osobowego musi się nieco przyzwyczaić do pozycji za kierownicą Opla Combo. Fotel ma stosunkowo wysoko osadzone siedzisko i nie można go obniżyć – a taka sytuacja przypadnie do gustu przede wszystkim kobietom. W kabinie spokojnie miejsce zajmą nawet wysocy pasażerowie. Warto jednak pamiętać o tym, że przy maksymalnym odsunięciu fotela, możliwość ustawienia oparcia ograniczać będzie grodź oddzielająca pasażerów od przestrzeni załadunkowej.
Funkcjonalny pomysł na… luk załadunkowy!
Jeżeli o przestrzeni załadunkowej już mowa, luk Combo ma kształt raczej foremny. Możliwość pełnego załadowania ograniczyć mogą jedynie wystające nadkola. Co więcej, inżynierowie pomyśleli o wyłożeniu podłogi. Zamiast lakierowanej blachy, zastosowany został czarny plastik całkiem odporny na zadrapania. O funkcjonalności Opla świadczy dwojaki dostęp do luku załadunkowego. Po pierwsze można się do niego dostać za sprawą podwójnych drzwi tylnych otwieranych do boku. Po drugie zaraz za słupkiem B umieszczone zostały drzwi przesuwane – opcjonalnie mogą występować po obydwu stronach.
Luk załadunkowy Opla Combo D jest stosunkowo długi. W wersji testowej odległość od grodzi do tylnych drzwi wynosi 2170 mm. Wysokość od podłogi do dachu ma wartość 1305 mm. Przestrzeń załadunkowa niemieckiego vana została oszacowana na 4,2 m3. A to sprawia, że model jest jednym z prymusów w swoim segmencie i nie ma powodu do wstydu na tle konkurencji.
Wersja testowa Opla Combo wraz z wyposażeniem dodatkowym została wyceniona przez polskiego importera na 84 tysiące złotych. A wartość ta wypada korzystnie na tle konkurencji. Dla przykładu Volkswagen Caddy z wydłużonym rozstawem osi, 102-konnym silnikiem diesla i odpowiadającym wyposażeniem będzie kosztował już ponad 91 tysięcy złotych – różnica wynosi 7 tysięcy! Porównywalna wersja Renault Kangoo napędzana 110-konnym silnikiem wysokoprężnym o pojemności 1,5 litra powinna kosztować w granicy 88 tysięcy złotych. A to kwota o 4 tysiące złotych wyższa niż w przypadku Opla.
Opel Combo D – podsumowanie
Być może Opel Combo D wygląda przeciętnie, być może silnik pracuje głośno przy wysokich obrotach, mimo wszystko to bardzo pojemny i naprawdę ciekawy dostawczak. Warto wziąć go pod uwagę podczas zakupu i to z kilku powodów. Po pierwsze decyduje o tym prowadzenie – świetnie zachowuje się na drodze. Po drugie oszczędność – włoski diesel o pojemności 1,6 litra z niej właśnie słynie. Po trzecie afrodyzjakiem może się stać konkurencyjna cena, która w bilansie ogólnym skutecznie niweluje większość niedogodności. Być może Combo nie jest najlepszym z vanów. To jednak model bez wątpienia znajdujący się w czołówce segmentu.
Za udostępnienie auta dziękujemy wypożyczalni samochodów Rentcar.pl z Warszawy.
Wymiary i masy:
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi: 4740/2119/1880/3105 mm
Długość przestrzeni załadunkowej: 2170 mm
Wysokość przestrzeni załadunkowej: 1305 mm
Pojemność przestrzeni załadunkowej: 4,2 m3
Dopuszczalna masa całkowita: 2385 kg
Osiągi – wg danych producenta:
Silnik: 1,6 CDTI
Moc: 105 KM
Moment obrotowy: 320 Nm
Spalanie trasa/miasto/średnio: 5,1/6,2/5,3 litra/100 km
Przyspieszenie do 100 km/h: 13,4 sek.
Emisja CO2: 148 g/km
Summary
6.7 Punktacja