zamknij
REKLAMA

Na drodze do sukcesu spółki ElectroMobility Poland pojawiła się pierwsza przeszkoda. Właśnie zrezygnował jej szef – Krzysztof Kowalczyk. Czemu doświadczony manager odszedł z projektu budowy polskiego samochodu elektrycznego? Kowalczyk umotywował swoją decyzję za pomocą wiadomości zamieszczonej w serwisie Linkedin.

Krzysztof Kowalczyk pełnił rolę dyrektora zarządzającego w spółce ElectroMobility Poland od czterech miesięcy. Na początku swojej pracy niezwykle optymistycznie patrzył na przyszłość polskiego samochodu elektrycznego. Jeszcze w kwietniu nic nie wskazywało na to, że mógłby zrezygnować – w końcu zaledwie kilka dni temu rozpisał konkurs na nadwozie e-auta znad Wisły. Mimo wszystko bez żadnej zapowiedzi 27 kwietnia 2017 roku złożył rezygnację z zajmowanego dotychczas stanowiska. Czemu?

Kowalczyk spodziewał się czegoś więcej!

Personalnie potrzebuję zdecydowanie większej dynamiki biznesowej i możliwości realizacji agresywniejszej strategii rozwoju produktów, niż ta, którą mógłbym dalej realizować w ElectroMobility Poland.

– napisał Kowalczyk w wiadomości zamieszczonej w serwisie Linkedin.

Na razie nie wiadomo kto mógłby zastąpić Krzysztofa Kowalczyka w roli dyrektora zarządzającego w spółce ElectroMobility Poland. Rezygnacja była do tego stopnia nieoczekiwana, że rynkowi specjaliści nie zdążyli nawet sporządzić listy potencjalnych kandydatów. Dopóki nie wyjaśni się kto zostanie nowym CEO, ciężko będzie powiedzieć czy w ogóle i ewentualnie jak dużych zmian można się spodziewać w obrębie koncepcji dalszej działalności podmiotu.

Polski samochód elektryczny – projekt potentatów energetycznych

Spółka ElectroMobility Poland została powołana do życia w październiku roku 2016. Kapitał zakładowy osiągnął wartość 10 milionów złotych i został w równej części wniesiony przez cztery podmioty – PGE, Tauron, Eneę oraz Energę. Na stanowisko dyrektora zarządzającego powołany został Krzysztof Kowalczyk. To człowiek o szerokim doświadczeniu w zarządzeniu start-upami, który miał wnieść do projektu innowacyjny sposób myślenia oraz dynamizm w działaniu.

Dotychczasowe doświadczenie biznesowe Kowalczyka było o tyle kluczowe, że przed ElectroMobility Poland postawione zostało niezwykle ważne zadanie. Spółka miała stworzyć polski samochód elektryczny. Pojazd po pierwsze powinien okazać się pokazem możliwości inżynierów znad Wisły – miał zbudować bazę nowoczesnych komponentów, z których mogłyby korzystać inne firmy. Po drugie w założeniach ministra Mateusza Morawieckiego powinien przyczynić się do osiągnięcia rządowego celu – miliona aut elektrycznych na polskich drogach w roku 2025.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Koniec z Yeti. Będzie Skoda Karoq!
Tagi: ElectroMobility Polandmilion aut elektrycznych w Polscepolski samochód elektryczny
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ