Szukając małego i taniego w utrzymaniu samochodu, warto na dłużej zatrzymać się przy trzech propozycjach rozważanych w tym artykule: Toyocie Aygo, Volkswagenie up! oraz Fiacie 500. Te małe, choć nie tanie autka, naprawę mogą zadowolić oczekiwania kupującego, który dysponuje 30 tysiącami złotych.
Toyota Aygo
Toyota Aygo drugiej generacji produkowana jest od 2014 roku w wersji 3- lub 5-drzwiowej. Ten miniaturowy samochodzik na pewno nie będzie zachwycał przestronnością wnętrza, ale tutaj nie o to chodzi. Na pochwałę zasługuje przemyślane wykończenie wnętrza, jak i jego zagospodarowanie, bo przy takich małych gabarytach jest to naprawdę ważne. W bagażniku (168 l) zmieścimy naprawdę niewielkie zakupy. Pasażerowie tylnej kanapy raczej na długą podróż Aygo się nie zdecydują – w takich małych gabarytach i przy małych bocznych szybach można czuć się wręcz klaustrofobicznie. W standardzie otrzymamy nie tylko wspomaganie kierownicy, ABS czy kurtynowe poduszki, ale też automatyczną klimatyzację, stabilizację toru jazdy, asystenta podjazdu pod górę czy światła do jazdy dziennej LED.
Jeżeli chodzi o silniki, to nie mamy wyboru: w ofercie jest jeden benzynowy, trzycylindrowy o pojemności jednego litra i mocy 69 KM. Oferowany był zarówno z manualną, jak i zautomatyzowaną skrzynią biegów x-shift. Nie jest to oczywiście król dynamiki (14,2 s do „setki”), ale odwdzięcza się średnim spalaniem na poziomie 5,2 l/100 km (dane użytkowników).
Diesel nie był oferowany w tym modelu, ponieważ Toyota stwierdziła (słusznie resztą), że w małym, miejskim aucie klasy A lepiej sprawdzą się benzyniaki. Silnik oferowany w Aygo to ta sama jednostka, co w Yarisie, trzykrotnie nagradzana tytułem Engine of The Year, dlatego o serwis nie trzeba się zbytnio martwić. Ceny II generacji modelu na rynku wtórnym zaczynają się od 28 tysięcy złotych.
Volkswagen up!
Model up!, najmniejsza propozycja niemieckiego koncernu Volkswagen, wraz z bliźniaczymi modelami Skodą Citigo i Seatem Mii, wytwarzany jest w Bratysławie, również w wersji 3- lub 5-drzwiowej. Zaskakujące wyniki sprzedaży w pierwszych siedmiu miesiącach produkcji potwierdziły, ze nowe modele dobrze przyjęły się na rynku. Duże zainteresowanie zapewniają przestronność i funkcjonalność kabiny oraz minimalizm formy. Jedynym udziwnieniem jest pokrywa bagażnika wykonana ze szkła. Przednie fotele są obszerne i wygodne, a na krótkich dystansach, jakie pokonuje się w mieście, przyzwoicie mogą podróżować cztery osoby plus bagaż – 251 l to dużo jak na tak mały samochód, jednak kufer jest krótki i głęboki, co ogranicza jego funkcjonalność.
Za napęd modelu up! odpowiadają zupełnie nowe jednostki Volkswagena. Silniki benzynowe o pojemności litra i mocy od 60 do 75 KM generują małe zużycie paliwa, w cyklu miejskim jest to w granicach 6 l/100 km, a gdy wyjedziemy poza obszar zabudowany, spalanie maleje do 5 l/100 km.
Jeśli ktoś szuka jeszcze więcej oszczędności, to up! został wyposażony w specjalny system nawigacyjny, który w graficzny sposób pokazuje, jak szukać dodatkowych oszczędności podczas jazdy. Komfort przy dużych prędkościach nie jest na najwyższym poziomie, ponieważ podczas jazdy pasażerowie słuchają sobie pracy dość głośnego trzycylindrowego silnika i szumów z zewnątrz. Volkswagen dopracował swojego malucha w najmniejszym szczególe, a wszystko po to, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów, których zainteresowanie na tanie, i ciekawe samochody rośnie. Ceny używanego, nieuszkodzonego up!-a zaczynają się od 19 tysięcy złotych, zaś bliżej 28 tysięcy możemy wybierać w świeżych autach z bardzo dobrym wyposażeniem.
Fiat 500
Uroczy Fiat 500 to powrót do korzeni, czyli kultowej „500” z lat 1957-75, cieszącej się we Włoszech ogromną popularnością. Ponowne narodzenie modelu to powrót mody w stylu retro, choć można powiedzieć, że Fiata uprzedził w tym Volkswagen, wypuszczając na rynek nowego „Garbusa”, czyli New Beetle.
Nowy Fiat 500 pojawił się na rynku w 2007 roku i od razu zdobył tytuł Car of the Year.
Producenci „500” cięli koszty produkcji, stąd do jego budowy użyto podwozia, części silników i układu przeniesienia napędu z produkowanej od 2003 roku Pandy II. Zarówno Panda, jak i pierwsze „pięćsetki” produkowane były w zakładach w Tychach. Bez wątpienia jest to już kultowy miejski samochód, w którym wygodnie mogą podróżować tylko dwie osoby, a po złożeniu tylnych siedzeń zmieszczą w nim bagaże nawet na weekendową podróż: przestrzeń ładunkowa wzrasta wówczas z 185 l do 625 l. „Pięćsetka” oferowana jest w kilku wersjach wyposażenia: Pop, Lounge i Sport oraz Abarth, a oprócz nich oferowano mnóstwo limitowanych edycji specjalnych.
Silniki montowane w „500” to zarówno sprawdzone rozwiązania (np. 1.2 8V), jak i nowocześniejsze pomysły, takie jak dwucylindrowy 0.9 Twinair. Na rynku wtórnym najpopularniejszą jednostką napędową jest 1.2-litrowa 69-konna benzyna, która spala 6-7 l/100 km. Modele z dwucylindrowymi silnikami o pojemności poniżej litra (od 2011 r.) bardzo rzadko pojawiają się w ogłoszeniach, dlatego oszczędnym kierowcom pozostaje szukać Diesla 1.3 Multijet (75 lub 95 KM), który spala średnio 5-6 l/100 km.
Ile zapłacimy za taką zabawkę z Włoch? Modele początku produkcji można mieć już za około 17 tysięcy złotych, a kwota bliżej 30 tysięcy pozwala na swobodne przebieranie w rocznikach, wersjach i silnikach.
Używane auta miejskie – podsumowanie
Przedstawione powyżej modele wyróżniają się na pewno ciekawą sylwetką, dopracowanym wnętrzem i niskim kosztem utrzymania. Ktoś, kto poszukuje autka przyciągającego wzrok, powinien wybrać Fiata 500. Volkswagen up! nada się dla tych, którzy szukają niemieckiej jakości i największego w klasie bagażnika. Z kolei fani japońskiej niezawodności i wysokoobrotowych silników powinni rozejrzeć się za Toyotą Aygo II – najnowocześniejszy rocznik oznacza jednak najwyższą cenę i najmniejszą dostępność na rynku.