Motoryzacyjne potrzeby kierowców zdecydowanie zmieniły się w ostatniej dekadzie. Teraz gdy prowadzący myśli o zakupie samochodu dla rodziny, w większości przypadków ma na myśli SUV-a. Jakie są ich zalety? Przestronna kabina, dobre wyposażenie i zwiększony prześwit dający poczucie bezpieczeństwa. Dziś postanowiliśmy wyłowić dla was kilka złotych rybek z ogłoszeń w polskich portalach aukcyjnych. Zobaczcie modele, które kosztują maksymalnie 40 tysięcy złotych i idealnie sprawdzą się w codziennej eksploatacji!
Toyota RAV 4 III – dobra forma od… 23 lat!
Toyota RAV4 jest absolutnym klasykiem wśród aut ze zwiększonym prześwitem. Gdy w roku 1994 Japończycy zaprezentowali pierwszą generację modelu, większość firm motoryzacyjnych jeszcze nawet nie myślała o autach rekreacyjnych dla rodziny. Być może trzecia generacja RAV-ki nie powala na kolana urodą. Z całą pewnością jednak prezentuje się nowocześnie, a spore nadwozie ukrywa całkiem przestronną i funkcjonalną kabinę pasażerską. Bagażnik auta mieści 496 litrów, podczas gdy konsola sprawia wrażenie inspirowanej minivanami.
Przy budżecie ustalonym na 40 tysięcy złotych kupujący może wybrać model pochodzący z 2007 lub 2008 roku. Jaki motor wybrać? Dominantem na rynku jest diesel. 2,2-litrowa jednostka choć dynamiczna, nie stanowi dobrego wyboru. Miewa kosztowne usterki z erozją krawędzi tulei cylindrycznych. Lepiej poszukać zadbanego egzemplarza wyposażonego w silnik benzynowy. 2-litrowy motor dysponujący technologią VVT-i lub Valvematic stanowi gwarancję spokoju eksploatacyjnego.
BMW X3 E83 – łyk segmentu premium
Kwota na poziomie 40 tysięcy złotych pozwala również na wybór SUV-a pochodzącego z segmentu premium. BMW X3 pierwszej generacji z całą pewnością nie stanowi szczytu osiągnięć stylistycznych bawarskiej marki. Ostre linie, liczne załamania i nieco specyficznych kształtów sprawia, że początkowo kierowcy kręcili nosem na widok tego auta. Dziś model nieco opatrzył się, przez co nie budzi już tak dużych kontrowersji. A to dobrze, bo w ten sposób kierowcy mogą zacząć odkrywać zalety jego kabiny – przyzwoitą ilość przestrzeni, uporządkowanie stylistyczne i 480-litrowy bagażnik.
Przy kwocie ustalonej na 40 tysięcy złotych BMW X3 E83 może pochodzić nawet z 2007 roku. Podczas jego zakupu kierowca powinien jednak stosować się do dwóch zasad. Po pierwsze należy szerokim łukiem omijać 2-litrowego diesla. Silnik od nowości borykał się z serią drogich w naprawie usterek. Nie można się zatem spodziewać, że w 10-letnim aucie stanie się bezawaryjny. Po drugie warto poszukać samochodu naprawdę zadbanego. X-trójka jest nowoczesna i naszpikowana elektroniką. A to w połączeniu z niefachową obsługą oznacza naprawdę duże problemy eksploatacyjne.
Subaru Forester III – dzikus skradnie twoje serce!
Jest na naszej liście jeden model, który zdecydowanie bardziej kupuje się sercem niż rozumem. I z całą pewnością mowa o Subaru Foresterze. Japoński dzikus w każdej wersji jest napędzany silnikiem typu bokser, prezentuje się całkiem nieźle, ma stały napęd na cztery koła i prowadzi się wyśmienicie. Za kierownicą tego samochodu prowadzący będzie miał uśmiech na twarzy nawet podczas krótkiego dojazdu do pracy! A fakt ten jest ważniejszy niż uchwyty na napoje, seria praktycznych schowków czy fotelik dziecięcy zintegrowany z tylną kanapą…
Subaru Forester wyceniony na maksymalnie 40 tysięcy złotych będzie pochodzić z końca pierwszej dekady XXI wieku. Wśród ogłoszeń nietrudno znaleźć auto pochodzące z polskiej sieci dealerskiej i serwisowane przez cały czas eksploatacji w autoryzowanej stacji obsługi. Czego unikać? Najlepiej silników diesla. Pierwsze lata produkcji Forestera łapią się na pierwsze lata produkcji płaskiego diesla Subaru. A to oznacza serię błędów jakościowych i wysoką awaryjność. Dużo bezpieczniejszy wybór stanowi silnik benzynowy – no może poza doładowaną jednostką 2,5 litra.
Volkswagen Tiguan I – typowy wybór z rozsądku
Niemcy nie za specjalnie spieszą się z odkrywaniem nowych segmentów. Właśnie dlatego pierwszego SUV-a o rozmiarach kompaktowych pokazali dopiero w roku 2007. Choć Tiguana z całą pewnością ciężko uznać za mistera urody, pod względem praktyczności ciężko mu cokolwiek zarzucić. Kabinę Volkswagena charakteryzują trzy cechy – praktyczne schowki, wygodne fotele i trwałe materiały. Poza tym bagażnik ma pojemność 470 litrów, a wyposażenie większości egzemplarzy jest więcej niż zadowalające.
Za kwotę poniżej 40 tysięcy złotych wybór Tiguanów jest naprawdę duży. Kierowca może poszukać nie tylko auta posiadającego czteronapęd, ale także m.in. niezwykle płynnie pracującą skrzynię DSG. W ofercie rynkowej dominuje 2-litrowy silnik diesla. Ten na szczęście nie oznacza widma poważnych awarii. W SUV-ie Niemcy montowali wyłącznie zmodernizowaną wersję wyposażoną we wtryskiwacze common rail. A to oznacza naprawdę wysoką trwałość. Jeżeli kierowca będzie regularnie serwisował auto i dbał o wysoką jakość tankowanego paliwa, motor bez awarii powinien pokonać 250 – 300 tysięcy kilometrów.
Honda CR-V III – japoński prymus w odmienionej formie
Pierwsze dwie generacje Hondy CR-V sprzedawały się dobrze, to jednak dopiero trzecia odsłona stała się prawdziwym hitem na europejskim rynku. A wszystko za sprawą zmiany myślenia japońskich inżynierów. Auto wreszcie zaczęło wyglądać nowocześnie i wreszcie pamiętało głównie o potrzebach rodziny – miało całą masę schowków, półeczek i zmyślnych rozwiązań. Jako że łączyło te cechy z wysoką trwałością, na kolejki przed salonami długo nie trzeba było czekać. CR-V sprzedawał się jak świeże bułeczki! Przez to dziś jest często spotykany na rynku wtórnym. Auta wyceniane na maksymalnie 40 tysięcy złotych pochodzą z roku 2007, 2008 lub nawet 2009.
Używane Hondy CR-V bardzo często są napędzane 2,2-litrowym dieslem. Choć japoński motor mimo nowoczesnego osprzętu jest naprawdę trwały, najwyższy poziom eksploatacyjnego spokoju zapewni i tak benzyniak. Motor 2,0 i-VTEC jest absolutnie bezawaryjny! Ma niestety jedną wadę – nie ogranicza się w apetycie na paliwo. Co psuje się w Hondzie? Sporadycznie zdarzają się problemy z maglownicami, ewentualnie układem poziomowania ksenonów. Reszta konstrukcji jest raczej bezproblemowa.
Dla dużej rodziny zwykły suv jest nieco przyciasny. My jeździmy rodiusem, który jest wygodny jak suv, ale pojemny jak minivan, bo może pomieścić nawet 7 osób. Na wakacyjne wyjazdy dobrze nam się sprawdza, dzieciaki mają wystarczająco miejsca na nogi.