Spory bagażnik, umożliwiający przewiezienie wózka dziecięcego, kilku walizek bądź większych zakupów – to bezsprzeczna zaleta modeli o nadwoziu kombi. Jeśli jednak nasz budżet jest dość ograniczony, stajemy przed dylematem. Czy postawić na bardziej wiekowe modele, często w kiepskim stanie technicznym, czy może zdecydować się na mniejsze, ale równie funkcjonalne miejskie kombi. Dziś przyjrzymy się ofercie małych kombi za 10 tys. zł z segmentu B.
Popularne maluchy są dość popularne na polskim rynku. Często stanowią pierwsze auto dla świeżo upieczonych kierowców. Dla handlowców, tych najniższego szczebla, są codziennym narzędziem pracy. Są idealne dla singla, bądź pary, która potrzebuje auta przede wszystkim do poruszania się po mieście. Nierzadko też, ze względów ekonomicznych, muszą pełnić rolę auta rodzinnego. Dlatego też ciekawą propozycją są wersje kombi tych modeli. Niestety, tylko kilku producentów zdecydowało się wprowadzić na rynek takie warianty. Dlatego dziś przeszukanie wszystkich ofert kombi za 10 tys. zł nie zajmie nam bardzo dużo czasu.
Dacia Logan I MCV
Rumuńsko-francuskie kombi pierwszej generacji zadebiutowało na rynku w 2007 r. Patrząc wyłącznie na jego sylwetkę, można by powiedzieć, że mamy do czynienia z tzw. kombivanem. Kwestię przynależności do segmentu pomińmy jednak, fakt jest jednak taki, że Logan MCV to mało atrakcyjne wizualnie auto. Podobnie jak i Dacia Logan I. Za to, jako jedyne w naszym zestawieniu oferuje wersję 7-osobową. Do tego przy pięciu osobach w aucie bagażnik ma pojemność 700 l, a po złożeniu siedzeń drugiego rzędu – 2350 l.
Logan MCV oferowany był z jednym z trzech silników. Benzynowe to 1.4 o mocy 75 KM i 1.6 o mocy 87 KM. Obie jednostki, 8-zaworowe, to starsze konstrukcje Renault – mało dynamiczne, o sporym apetycie na paliwo, a jednocześnie mało uciążliwe. W przypadku awarii naprawa nie powinna nas wiele kosztować. Receptą na duże spalanie jest montaż instalacji LPG. Oba silniki dobrze znoszą przeróbkę na autogaz. Trzeba jeszcze wspomnieć o wysokoprężnym silniku 1.5 w różnycj wariantach mocy.
Pierwsze kombi w naszym zestawieniu to budżetowe auto i pod względem wykonania oraz wyposażenia raczej nie zachwyci nikogo. Trzeba się liczyć z korozją, skrzypiącymi elementami wnętrza i częstymi usterkami. Na szczęście ich naprawa nie nadszarpnie zbytnio naszego budżetu.
Peugeot 206 SW
Gdyby porównać Peugeota 206 SW do Logana MCV pod względem pakowności bagażnika, to francuskie kombi wypada blado. W konfiguracji 5-osobowej to 315 litrów pojemności, a po złożeniu tylnych siedzeń uzyskamy 1135 l. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że w tym elemencie z kombi Dacii żaden model z tego segmentu nie ma co się równać. Z pewnością za to 206 SW oferuje lepsze wykończenie kabiny i bogatsze wyposażenie.
Jeżeli chodzi o awaryjność produkowanego od 2001 r. modelu, to dramatu nie ma. Przede wszystkim musimy się liczyć z usterkami, czy też szybszym zużywaniem się różnych podzespołów zawieszenia.
Za to mamy spory wybór wersji silnikowych. Z benzynowych polecamy jednak przede wszystkim jednostki 1.4 bądź 1.6. Odmiana 1,1-litrowa będzie po prostu za słaba, zaś dwulitrowy silnik będziemy przeklinać na stacjach benzynowych. Są jeszcze diesle, w tym chyba najsensowniejszy 1.4 HDi. Musimy się jednak z tym liczyć, że najprawdopodobniej był on użytkowany przez handlowca.
Renault Clio III Grandtour
Renault stosunkowo późno dołączyło do rywalizacji w gronie małych kombi, bo dopiero w 2005 r. z trzecią generacją Clio. Dlatego też model ten prezentuje się całkiem efektownie, do tego jest nieźle wykończony i wyposażony. Na rynku wtórnym trzeba się też dlatego liczyć z nieco wyższą ceną. Dodajmy, że pojemność bagażnika wynosi od 403 do 1277 l w zależności od ustawień tylnych siedzeń.
Clio z przedłużonym nadwoziem oferowane jest z dość szeroką paletą silnikową. W tym przypadku polecamy najmniejszy silnik o pojemności 1,2 l, ale za to w najmocniejszej odmianie TCE o mocy 101 KM. Dynamika całkiem niezła i nie najwyższe wyniki spalania. Godny polecenia jest także 1,6-litrowy silnik, głównie za swoją małą awaryjność. Diesle wyłącznie o pojemności 1,5 l, ale w różnych wersjach silnikowych. Podobnie jak przy modelu 206 SW, również i tu warto sprawdzić, czy nie użytkował go przedstawiciel handlowy.
Niezła trwałość najważniejszych podzespołów oraz dostępne niedrogi zamienniki sprawiają, że eksploatacja Clio Grandtoura do drogich nie powinna należeć.
Seat Ibiza IV ST
Najmłodszym w naszym zestawieniu jest jednak kombi na bazie czwartej generacji Seata Ibizy. Hiszpański model zadebiutował na rynku dopiero w 2010 r. i przez wielu jest oceniane jako najładniejsze kombi w segmencie. Pod względem funkcjonalnym również wypada nieźle. Oferuje bowiem większy bagażnik niż obaj francuscy rywale. 430 l w konfiguracji pięciomiejscowej i 1164 w dwumiejscowej (tu już gorzej niż Clio Grandtour).
Hiszpańskie kombi dostępne jest ze znanymi dość dobrze silnikami koncernu Volkswagen. Decydując się na wersję benzynową, więcej spokoju powinniśmy mieć z wolnossącymi jednostkami 1.2 oraz 1.4. Silniki TSI, zwłaszcza z początkowej fazy produkcji, mogą nam napsuć nieco krwi. Decydując się na diesla, najlepszym wyborem będzie chyba jednostka o pojemności 1,6 l.
Skoda Fabia II Combi
Największą liczbę ofert na rynku wtórnym ma Skoda Fabia Combi. W końcu to jeden z najpopularniejszych modeli na polskim rynku, a wersja kombi jest doceniana za swoje walory funkcjonalne. Fabia drugiej generacji w odmianie kombi oferuje bagażnik o pojemności 480 l, który można szybko powiększyć do 1460 l. Mała Skoda ma ponadto szereg licznych rozwiązań, które docenimy podczas codziennej eksploatacji samochodu. Do tego trzeba dodać jedno z największych wnętrz w segmencie, które mogłoby konkurować z niektórych kompaktami.
Z bogatej oferty silnikowej polecamy głównie silniki 1.4 MPI o mocy 86 KM bądź 1.6 MPI/105 KM. Może nie przemienią Fabii w demona szos, ale wstydu również nie przyniosą. A poza tym są dość trwałe i chętnie współpracują z instalacją LPG. Swoją drogą na rynku można znaleźć egzemplarze z instalacjami gazowymi montowanymi przez Skodę.
Ze względu na bardzo dużą popularność tego modelu wśród zarządzających flotami firmowymi, na rynku wtórnym łatwo natrafić na egzemplarz poflotowy z dużym przebiegiem. Jeśli rozważamy zakup takiego, warto bardzo dokładnie się jemu przyjrzeć. Przy przebiegach nierzadko powyżej 150 tys. km o auto w kiepskim stanie nietrudno.