Choć tegoroczna zima trzymała dosyć długo, to jednak w końcu mamy już okres wiosenno-letni. Koniec z przymrozkami, gołoledzią, mgłami i szybko zapadającym zmierzchem. Czy to oznacza poprawę bezpieczeństwa na drogach? Wręcz przeciwnie. Jak pokazują statystyki policyjne, to właśnie teraz zaczyna się najbardziej niebezpieczny okres na naszych drogach. Zobacz, na co należy zwrócić szczególną uwagę.
Zima wcale nie jest taka zła
Jeśli komuś się wydaje, że to zimową porą dochodzi do największej liczby śmiertelnych wypadków, jest w grubym błędzie. Statystyki policyjne są tego najlepszym dowodem. W minionym roku na polskich drogach doszło do 33 664 wypadków drogowych. Najbezpieczniejszymi pod tym względem miesiącami były styczeń i luty, w których doszło do odpowiednio 2032 i 2124 zdarzeń drogowych. Na przeciwległym biegunie znalazły się miesiące letnie. W czerwcu, lipcu i sierpniu doszło do 3241, 3309 i 3368 wypadków na polskich drogach.
I wcale ubiegły rok nie był pod tym względem jakiś wyjątkowy. To, że wypadki drogowe najczęściej mają miejsce w okresie wiosenno-letnim, potwierdzają kolejne roczne raporty wypadków drogowych. Z takich raportów wynika jeszcze jedna ciekawa informacja. Okazuje się, że do wypadków dochodzi najczęściej podczas dobrych warunków atmosferycznych. W minionym roku przy takiej aurze doszło do ponad 20 tys. wypadków, podczas gdy w czasie opadów śniegu miało miejsce zaledwie 837 poważniejszych zdarzeń drogowych.
Zmiana nastawienia
Z czego wynika zdecydowanie większa wypadkowość podczas dobrych warunków pogodowych? Z pewnością wpływ na to ma co najmniej kilka czynników. Jednym z najważniejszych jest chyba jednak inne nastawienie kierowców, gdy za oknem świeci słońce, a temperatura jest dwucyfrowa na plusie. Zdajemy bowiem sobie sprawę, że podczas opadów śniegu czy też panujących mrozów o utratę przyczepności jest bardzo łatwo. Tym samym noga ostrożniej obchodzi się z pedałem przyspieszenia, a rozwijane prędkości są zdecydowanie niższe. Tymczasem latem, przy dobrej widoczności i suchej nawierzchni, aż chce się pojechać szybciej. W razie nieprzewidzianej sytuacji o nieszczęście wówczas dużo łatwiej. Umiejętności bezpiecznej jazdy wciąż u polskich kierowców są na niskim poziomie.
Burze i silne wiatry
W miesiącach letnich często dochodzi do krótkich, ale bardzo intensywnych burz. Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej to w okresie letnim przypada najwyższa średnia suma opadów. W bardzo krótkim czasie warunki pogodowe potrafią zmienić się diametralnie, a widoczność staje się mocno ograniczona. W takiej sytuacji należy z pewnością zredukować prędkość i upewnić się, czy mamy na pewno włączone światła. Gdy opady deszczu są bardzo mocne, można też rozważyć chwilowe zatrzymanie się i przeczekanie największej nawałnicy. Jeśli zdecydujemy się na chwilowy postój, lepiej niech to nie będzie zadrzewiony obszar.
W przypadku porywistych wiatrów należy szczególnie uważać, gdy wyjeżdżamy np. zza tira, obszaru leśnego czy ekranu drogowego. Nagłe „uderzenie” wiatru może spowodować, że utracimy panowanie nad autem, a nawet zjedziemy na przeciwległy pas ruchu. Recepta na to jest tylko jedna – zmniejszenie prędkości.
Poślizg latem
Choć do utraty panowania nad autem spowodowanej poślizgiem najczęściej dochodzi na oblodzonej nawierzchni, to jednak i latem takie ryzyko istnieje. Zjawisko akwaplanacji, czyli poślizgu wodnego, może wystąpić, gdy na drodze pojawi się warstwa wody. Dlatego szczególnie niebezpieczne jest przejeżdżanie przez wszelkiego rodzaju większe kałuże czy koleiny wypełnione wodą. Gdy koło obraca się zbyt szybko i opona nie nadąża z odprowadzeniem wody spod niej, może nastąpić utrata kontaktu z nawierzchnią. W takiej sytuacji należy zdjąć nogę z gazu i poczekać na odzyskanie sterowności. Aby ograniczyć ryzyko pośligu wodnego należy zmniejszyć prędkość nie tylko w czasie deszczu, ale również bezpośrednio po nim. Tym bardziej, że przejeżdżając przez kałużę, nie mamy pewności co do jej głębokości i stanu drogi. Zbyt duża prędkość może zakończyć się także uszkodzeniem opony, koła bądź elementów zawieszenia.
Mocne słońce
Dłuższe dni to naturalnie lepsza widoczność, ale także ryzyko jazdy pod ostro świecące słońce. W takich warunkach widoczność bywa mocno ograniczona. Uciążliwe jest to zwłaszcza w godzinach porannych oraz wieczornych. W przypadku dłuższych podróży, w miarę możliwości, warto tak zaplanować godziny wyjazdu, by uniknąć tego niebezpieczeństwa. Pomocne naturalnie są okulary przeciwsłoneczne. Warto zainwestować w lepszą parę, która zapewni optymalną widoczność przy różnych warunkach naświetlenia.
Wysokie temperatury
Upały na zewnątrz nie sprzyjają koncentracji. Człowiek szybciej się męczy i zmniejsza się jego szybkość reakcji. Gdy poczujemy zmęczenie, warto zrobić sobie odpoczynek w zacienionym miejscu. Warto też w dłuższych podróżach mieć ze sobą butelkę wody, by nasz organizm nie odwodnił się. W dzisiejszych czasach większość aut posiada już klimatyzację, co pozwoli skutecznie zniwelować poczucie gorąca. Tu jednak warto pamiętać, żeby nie nastawiać zbyt niskiej temperatury. W takich warunkach bardzo łatwo o przeziębienie czy inne choroby górnych dróg oddechowych.
Zwierzęta dzikie i domowe
W okresie letnim zwiększa się ryzyko spotkania na drodze zwierząt. Uważnym trzeba być zwłaszcza podczas przejazdu przez las, ale i na terenach wiejskich. Leśna zwierzyna może nas zaskoczyć gwałtownym wtargnięciem na jezdnię, z kolei zwierzęta domowe powinniśmy dostrzec wcześniej. W obu jednak przypadkach należy zachować wysoką czujność, a nawet wcześniej zredukować prędkość.
Motocykliści, rowerzyści, piesi
Latem zdecydowanie częściej będziemy spotykać na drogach motocyklistów, rowerzystów oraz pieszych. W przypadku tych pierwszych trzeba pamiętać, że rozwijają oni często duże prędkości i potrafią bardzo szybko się do nas zbliżyć. Wszelkie manewry związane ze zmianą pasa ruchu warto poprzedzić dokładną lustracją otoczenia. Na pieszych trzeba z kolei szczególnie uważać po zmierzchu na drogach niższych kategorii bez wydzielonego pobocza. Piesi niestety zapominają o obowiązku poruszania się nocą z elementami odblaskowymi. Przy dużej prędkości czas niezbędny do wyhamowania może okazać się za krótki.