zamknij
REKLAMA
Awaria na drodze-co zrobic

Czas wakacyjnych wojaży kojarzy się z radością i dobrą zabawą. Niestety nie zawsze nasze wyobrażenia mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Awaria na drodze – uszkodzone na dziurze w jezdni koło, nieszczelna chłodnica, awaria alternatora, kolizja lub wypadek potrafią w ułamku sekundy zamienić wakacyjną podróż w koszmar.

Co zrobić jeśli dojdzie do awarii?

Jeśli auto się toczy to postarajmy się zatrzymać w miejscu, które będzie dla nas bezpieczne i nie będziemy tamowali ruchu. Jeśli jest taka możliwość to pasażerowie powinni opuścić auto. Obowiązkowo wystawiamy trójkąt ostrzegawczy i włączamy światła awaryjne. Po zmroku włączmy też światła pozycyjne. Jeśli mamy kamizelkę odblaskową (nie jest ona obowiązkowa) załóżmy ją. Po zmroku kierowcy nadjeżdżających aut dużo wcześniej nas dostrzegą.

Postarajmy się ocenić co uległo awarii i zastanówmy się czy jesteśmy w stanie samodzielnie usunąć usterkę.

Niestety w większości przypadków takiej możliwości nie będzie, zwłaszcza w nowoczesnych autach. Teraz nadeszła chwila, w której musimy podjąć decyzję o tym czy „dzwonimy do przyjaciela” i prosimy o pomoc w holowaniu czy też korzystamy z usług holownika. W lepszej sytuacji są właściciele aut na gwarancji lub z wykupionym pakietem ubezpieczenia obejmującym pomoc, gdy zdarzy się awaria na drodze. Jeśli nie jesteśmy w grupie uprzywilejowanej pozostaje nam opłacenie pomocy z własnej kieszeni. Najważniejsze jednak jest odpowiednie oznaczenie naszego auta i zadbanie o bezpieczeństwo pasażerów.

Awaria na drodze – ocena sytuacji

W przypadku zderzenia musimy ocenić czy mamy do czynienia z kolizją (nikt nie jest ranny) czy z wypadkiem (ofiary w ludziach). W pierwszym przypadku uszkodzone auta należy usunąć z jezdni. Jeśli ich nie usuniemy możemy zostać ukarani mandatem. Oczywiście nikt nie będzie miał do nas pretensji jeśli auto zostanie na jezdni ze względu na duże uszkodzenia. Bardzo ważne jest też oznaczenie miejsca kolizji trójkątem ostrzegawczym. Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia musimy podjąć decyzję czy wzywamy policję czy wystarczy nam wypełnienie oświadczenia sprawcy. Praktyka podpowiada, że lepiej zawsze wezwać policję. Może to oznaczać nawet trzy godziny czekania, ale mimo wszystko może się opłacić.

Na pewno nie można po kolizji rozstać się bez spisania danych drugiego uczestnika.

Bywają takie przypadki, w których uszkodzenia są tak małe, że nikomu nie chce się zgłaszać tego do firmy ubezpieczeniowej. Należy jednak pamiętać, że drugi uczestnik zdarzenia może wpaść na świetny pomysł i za namową „życzliwego” zgłosić się na policję. Jeśli nie mamy żadnego śladu po kontakcie z nim może on twierdzić, że to my doprowadziliśmy do zdarzenia, a następnie uciekliśmy. Konsekwencje mogą być bardzo przykre.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Wymiana filtra paliwa, czyli serwis auta w wersji zrób to sam!

Wypadek z poszkodowanymi

Jeśli doszło do wypadku i są ranni mamy obowiązek wezwania policji i udzielenia pierwszej pomocy przedlekarskiej ofiarom zdarzenia.

Nasze pierwsze działania po wypadku muszą być skierowane w celu ratowania zdrowia i życia uczestników zdarzenia.

Jako kierowcy jesteśmy zobligowani do tego. Uszkodzonych aut nie wolno ruszać do czasu przybycia policji chyba, że wymaga tego akcja ratunkowa. Pamiętajmy jednak o sprawdzeniu czy nie ma wycieków paliwa i o odłączeniu akumulatora.

Jak widać przed wyjazdem wakacyjnym warto przypomnieć sobie zasady udzielania pierwszej pomocy. W internecie znajdziemy bardzo dużo informacji na ten temat. Pamiętajmy, że szybkie i zdecydowane działania w sytuacjach zagrożenia życia mogą uratować komuś życie. Może to być nasze życie lub kogoś z naszych bliskich.

Tagi: wypadek na drodze

DODAJ KOMENTARZ