zamknij
REKLAMA
Samochody Jamesa Bonda | autofakty.pl

18Kto z nas nie chciałby chociaż przez chwilę zakosztować życia 007? Piękne kobiety, licencja na zabijanie, a do tego auta, na których widok serca biją mocniej. I to bynajmniej nie tylko męskie. Poniżej subiektywny ranking 7 wozów Bonda. Jamesa Bonda.

7. Sunbeam Alpine

Sunbeam Alpine | autofakty.pl (fot. Collector Car Ads@Flickr CC BY 2.0)
Sunbeam Alpine | autofakty.pl (fot. Collector Car Ads@Flickr CC BY 2.0)

Nasze zestawienie zaczynamy od auta, które mogliśmy zobaczyć w pierwszym filmie z 007 w roli głównej, czyli od niezapomnianego Sunbeam Alpine z „Doktora No”. Jak większość późniejszych aut superszpiega, Sunbeam Alpine miał angielski rodowód – był produkowany w Warwickshire w środkowej Anglii.

Producenci „Doktora No” nie mieli do dyspozycji takich budżetów jak późniejsze odcinki bondowskiej serii.

Jeśli wierzyć plotkom, aby zredukować koszty, Sunbeam Alpine został przez ekipę filmową wypożyczony od jednego z mieszkańców Jamajki.

Sean Connery zasiadł za kierownicą drugiej generacji tego modelu w kolorze „lake blue” z silnikiem o pojemności 1,6 l i mocy 80 koni mechanicznych. Jednostka ta pozwalała na osiągnięcie maksymalnej prędkości 158,7 km/h.

6. AMC Hornet

AMC Hornet | autofakty.pl (fot. Henry Burrows@Flickr CC BY-SA 2.0)
AMC Hornet | autofakty.pl (fot. Henry Burrows@Flickr CC BY-SA 2.0)

Krwisty, dwudrzwiowy hatchback nieistniejącego już dzisiaj producenta American Motors Corporation pojawił się w „Człowieku ze złotym pistoletem” (1974). W stosunku do fabrycznej wersji, filmowy Hornet cechował się obniżonym zawieszeniem i kołami o zwiększonej średnicy.

Kiedy w czasie pościgu za Scaramangą, Bond i szeryf Pepper spostrzegają, że są po niewłaściwej stronie rzeki, jedynym wyjściem wydaje się skok przez zrujnowany most. Bez odrobiny przesady można stwierdzić, że ta scena weszła na stałe do annałów motoryzacyjnej kinematografii:

Do jej nakręcenia reżysera filmu namówił Jay Milligan. Ekipa filmowa wykorzystała w tym celu ówczesny superkomputer z Uniwersytet Cornella, który wyliczył kąt nachylenia rampy, wagę samochodu, a nawet wskazał idealny rodzaj drewna, z którego wykonano przyczółek mostu. Z góry ustalona była również odległość między punktami skoku, która wyniosła dokładnie 15,86 metrów oraz prędkość przelotowa samochodu równa 64,36 km/h.

Przed nagraniem sceny, przeprowadzono siedem testów, a w chwili kręcenia finalnego ujęcia w rzece było dwóch płetwonurków, zaś na lądzie w pełnej gotowości czekał ambulans.

Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem – nie trzeba było kręcić żadnych dubli.

Z ciekawostek warto wspomnieć o tym, że w chwili kręcenia filmu AMC nie miało żadnego salonu samochodowego w Bangkoku. Niezgodny z faktami był również ruch prawostronny aut biorących udział w pościgu – w rzeczywistości w Tajlandii obowiązuje po dziś dzień ruch lewostronny.

Filmowy egzemplarz Horneta można podziwiać do dzisiaj w Narodowym Muzeum Motoryzacji w Beaulieu (Wielka Brytania).

5. Toyota 2000 GT

TOYOTA 2000 GT | autofakty.pl (fot. Brian Snelson@Flickr CC BY 2.0)
TOYOTA 2000 GT | autofakty.pl (fot. Brian Snelson@Flickr CC BY 2.0)

Japońskie superauto pojawiło się w filmie „Żyje się tylko dwa razy” (1967). Chociaż w oryginale Toyota 2000 GT występowała jedynie w formie coupe, wytwórnia filmowa EON Productions zamówiła w japońskim koncernie kabriolet. Powód? Sean Connery zwyczajnie nie mieścił się w tak małym aucie (aktor ma 1,89 m wzrostu).

Japoński koncern wyprodukował jedynie 337 sztuk tego modelu, czyniąc tym samym ten model samochodu rzadszym niż Aston Martin DB5.

Jednostką napędową był sześciocylindrowy, dwulitrowy silnik, który generował 152 KM i pozwalał na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie 8,4 s.

Ciekawostką jest fakt, że nabywcy 2000 GT musieli się przygotować na wydatek w kwocie ok. 6800 dolarów, co pod koniec lat 60. XX w. czyniło z Toyoty auto droższe niż porównywalne modele Porsche lub Jaguara. Mimo wygórowanej ceny, wielu znawców motoryzacji jest zgodnych co do tego, że japoński koncern nie zarobił na żadnym ze sprzedanych egzemplarzy. Model służył w zasadzie wyłącznie celom wizerunkowym koncernu.

4. Citroën 2CV

CITROËN 2CV | autofakty.pl (fot. Michel Curi@Flickr (CC BY 2.0)
CITROËN 2CV | autofakty.pl (fot. Michel Curi@Flickr (CC BY 2.0)

W tym ranking nie mogło zabraknąć jednego z najbardziej kultowych aut na świecie, czyli legendarnego 2CV. Bond uciekał nim przed swoimi wrogami w filmie „Tylko dla Twoich oczu” po tym, jak destrukcji uległ jego Lotus Esprit.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Hity bloku wschodniego: Skoda 105/120 - Czechosłowacy strzelili w dziesiątkę!

Z całą pewnością to auto, które mocno wyróżnia się na tle pozostałych modeli w tym zestawieniu. Złośliwi twierdzą, że jeden z najbrzydszych samochodów, jakie kiedykolwiek jeździły po drogach. Niemniej jednak nie sposób odmówić mu uroku. Bądź co bądź, w czasie ucieczki 2CV as MI6 udowadnia, że jest w stanie przechytrzyć wrogów w Peugeotach 504, kierując autem o dużo niższej mocy.

W rzeczywistości w wybranych ujęciach pościgu za kierownicą filmowego 2CV zamiast Rogera Moore’a siedział zawodowy kaskader Rémy Julienne.

Co więcej, dwucylindrowa jednostka została zastąpiona czterocylindrową z Ciroena DS.

Francuski koncern wypuścił specjalną serię 2CV „007” w kolorze żółtym z czarnym napisem 007 oraz naklejkami imitującymi dziury po nabojach.

3. BMW 750iL

BMW 750il | autofakty.pl (fot. The Car Spy@Flickr (CC BY 2.0)
BMW 750il | autofakty.pl (fot. The Car Spy@Flickr (CC BY 2.0)

Lata 90 w Bondowskiej sadze bezsprzecznie należały do BMW. O ile w „GoldenEye” brytyjski super-szpieg przemieszczał się pierwszym w historii światowej motoryzacji masowo produkowanym roadsterem – BMW Z3, o tyle w „Jutro nie umiera nigdy” sceny akcji uświetnił model 750iL (litera „L” oznacza wersję wydłużoną). Zmiana była zatem kolosalna – James przesiadł się z niewielkiego, sportowego wozu do ponad 5-metrowego flagowego „monstrum” monachijskiego koncernu.

Sercem wozu była 5,4-litrowa jednostka V12, dysponująca mocą 326 koni mechanicznych, dzięki której niemal 2-tonowe auto było w stanie rozpędzić się do setki w czasie 6,6 s.

W przypadku tego auta Q naprawdę bardzo się postarał. Lista usprawnień była imponująca i obejmowała m in.: kuloodporną karoserię i szyby, wbudowany paralizator elektryczny do odstraszania niepowołanych gości, wyrzutnię rakiet typu Stinger w szyberdachu, instalację do gazu łzawiącego. BMW posiadało również system, który dzisiaj nazwalibyśmy asystentem głosowym.

Ale prawdziwą „wisienką na torcie” było to, że Bond miał możliwość zdalnego sterowania za pomocą Ericsona JB 988.

Dzięki temu Agent 007 przeżył mordercze starcie z poplecznikami Dr Kaufmana w podziemnym parkingu jednego z hamburskich hoteli. Zresztą, zobaczcie sami:

Niesamowite jest jednak to, że to, co w 1997 wydawało się absolutnym „science fiction”, kilkanaście lat później okazało się czymś, co zrealizowało dwóch pasjonatów nowoczesnych technologii z Państwa Środka:

2. Lotus Esprit S1

Lotus jest drugą, po Aston Martinie marką kojarzoną z przygodami filmowego Bonda. Legendarny już dzisiaj model Esprit S1 po raz pierwszy zagościł w „Szpiegu, który mnie kochał” z 1977 roku, gdzie zyskał przydomek „Wet Nellie”.

Lotus poza nowoczesną w tamtych latach linią nadwozia odznaczał się również zdolnością do zamiany w… łódź podwodną:

Na potrzeby filmu została ona zbudowana na bazie nadwozia Lotusa przez profesjonalną firmę oceanograficzną za kwotę 100.000 dolarów, co w latach 70 stanowiło niebagatelną kwotę. Właścicielem podwodnego pojazdu jest w chwili obecnej Elon Musk, twórca m. in. marki elektrycznych samochodów Tesla.

1. Aston Martin DB5

ASTON MARTIN DB5 | autofakty.pl (fot. Bob Bob@Flickr CC BY 2.0)
ASTON MARTIN DB5 | autofakty.pl (fot. Bob Bob@Flickr CC BY 2.0)

Numerem jeden nie mógł pozostać inny samochód jak tylko Aston Martin DB5. Niezapomniany i chyba najbardziej rozpoznawalny towarzysz Bonda po raz pierwszy zadebiutował w filmie „Goldfinger” (1964). Filmowcy musieli podobno dość długo przekonywać przedstawicieli Aston Martina do udostępnienia wozu na potrzeby filmu(!). Dziś w epoce product placementu trudno jest w to uwierzyć. Później niezapomniany Aston Martin pojawił się jeszcze w „Operacji Piorun” (1965), „Goldeneye” (1995) oraz w „Skyfall” (2012).

Ekipa filmowa z „Goldfingera” miała do dyspozycji dwa egzemplarze DB5, z których jeden był oryginalnym prototypem.

Na „Wystawie światowej”, zorganizowanej w 1964 roku w Nowym Jorku, Aston Martin DB5 został przez producenta nazwany „najsłynniejszym samochodem na świecie”.

Efekt? Zdecydowany wzrost słupków sprzedażowych.

W czerwcu 2010 roku, RM Auctions, firma specjalizująca się w aukcjach samochodowych, wystawiła na licytację egzemplarz, który był wykorzystywany w „Goldfingerze” i „Operacji Piorun”.

Tagi: AMC HornetAston Martin DB5auta BondaBMW 750iLBondCitroën 2CVJames BondLotus Esprit S1samochody BondaSunbeam AlpineToyota 2000 GT

DODAJ KOMENTARZ