Zestaw naprawczy do opon czy koło zapasowe?

Coraz częściej producenci aut zamiast koła zapasowego wyposażają samochód w zestaw naprawczy do opon, potocznie nazywany „zapasem w sprayu”. Rozwiązanie to ma tyle samo zwolenników, co przeciwników i dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się temu zagadnieniu, aby rozwiać wszelkie wątpliwości.

Przebita opona to jedna z najczęstszych awarii samochodu, która może spotkać kierowcę na drodze, a zasady postępowania w sytuacji tego typu były kiedyś przekazywane z pokolenia na pokolenie. W XXI wieku stosowanie koła zapasowego powoli przestaje być popularne, a w jego miejsce proponuje się zestaw naprawczy. Powodem jest walka o przestrzeń w bagażniku, ograniczenie masy pojazdu, a także względy finansowe. Zestaw naprawczy stanowi zwykle ułamek ceny koła zapasowego, a najprostszy można nabyć za kwotę ok. 30 zł. Kierowcy jeżdżący samochodami wyposażonymi w instalację LPG muszą pogodzić się z koniecznością jazdy z zestawem naprawczym. Zbiornik na gaz bardzo często umieszczany jest w miejscu przeznaczonym na koło zapasowe.

Co to jest „zapas w sprayu”?

Dostępne na rynku „zapasy w sprayu” to swojego rodzaju zestaw naprawczy do opon. To niewielkie pojemniczki (250-500 ml) z uszczelniaczem, który wtłacza się do wnętrza przebitej opony pod ciśnieniem. W podstawowych wersjach zestawu substancja wtłoczona do wnętrza opony wydziela gaz. Natomiast w droższych zestawach dołączony jest też dodatkowy kompresor umożliwiający dopompowanie koła do ciśnienia zalecanego przez producenta.

Produkty tego typu powalają więc na doraźne uszczelnienie przebitego ogumienia bez używania jakichkolwiek narzędzi, a nawet zdejmowania koła.

W teorii mamy zatem szybki i skuteczny przepis na popularnego „kapcia” złapanego w trasie, jednak w praktyce rozwiązanie to okazuje się bardziej problematyczne.

Wady i zalety zestawów naprawczych

Za pomocą zestawu naprawczego możemy uszczelnić ogumienie występujące tylko w czole bieżnika i w którym dziura ma średnicę nie większą niż 6 mm. Oznacza to, że jeśli przebicie jest większe lub zlokalizowane na ściance bocznej opony, to zestaw naprawczy staje się bezużyteczny. Ponadto powodzenie operacji zależy też od wielu innych czynników. Niezwykle ważna jest temperatura otoczenia w czasie przeprowadzania naprawy. Im niższa, tym właściwości substancji uszczelniającej są gorsze.

W niskich temperaturach skuteczność wiązania kleju i innych elementów występujących w jej składzie może być niewystarczająca, aby dotrzeć do wulkanizatora.

Preparat ma określoną datę przydatności do użycia, dlatego przeterminowany może nie zadziałać. Jeśli nawet uda się uszczelnić „gumę”, to nie każdy warsztat podejmie się naprawy opony wypełnionej tego typu substancją. Jest trudna w usunięciu, a jej resztki mogą powodować problem z wyważeniem koła. Stąd w niektórych sytuacjach konieczna będzie wymiana opony na nową. Zaletą zestawu naprawczego jest szybkość działania. Naprawę można przeprowadzić w kilka minut, bez odkręcania koła. Nie potrzeba do tego siły, a ręce pozostaną czyste. To szczególnie ważne w przypadku osób podróżujących służbowo.

Standardowe koło zapasowe 

Z punktu widzenia niezawodności działania klasyczne oraz koło zapasowe lub dojazdowe będą lepszym wyborem. Co prawda koło zajmuje dodatkową przestrzeń w bagażniku, a jego montaż podczas opadów deszczu czy niskich temperatur z pewnością będzie bardziej problematyczny. Jednak w odróżnieniu od zestawu naprawczego ratuje w przypadku każdego rodzaju uszkodzenia opony. Ponadto koło zapasowe może być wielokrotnie stosowane, a także umożliwia dalszą eksploatację samochodu w czasie, gdy przebita opona będzie naprawiana.

Które rozwiązanie będzie lepsze?

Zarówno zestaw naprawczy do opon, jak i koło zapasowe mają swoje wady i zalety, a konkretny wybór powinien zależeć od osobistych oczekiwań. Należy jednak pamiętać, że jazda z kołem uszczelnionym zestawem naprawczym lub kołem dojazdowym powinna przebiegać z prędkością nie wyższą niż 50 km/h.

Natomiast poruszanie się z kołem zapasowym, ale niedostosowanym do warunków sezonowych (np. z oponą letnią w czasie zimy) powinno skłaniać kierowcę do rozsądniejszej i bardziej zachowawczej jazdy.

Jeżeli więc często jeździmy w trasy, to lepiej mieć pełnowymiarowe koło zapasowe, które daje pewność, że nawet w przypadku przebicia opony dojedziemy do celu podróży. Natomiast jeśli zwyczajowo jeździmy po mieście, to nie istnieją przeciwwskazania, żeby mieć środek naprawczy.