Wejście na rynek samochodów elektrycznych wymaga nie tylko opracowania technologii. To też zabezpieczenie dostaw m.in. pokładowych akumulatorów. Tą właśnie sprawą niedawno zajmowali się szefowie Volvo. Szwedzka marka podpisała umowy z dwiema firmami – CATL i LG Chem. Te mają obowiązywać przez dekadę i opiewają nie na miliony, a miliardy dolarów!
Volvo było jedną z pierwszych firm, które zaczęły mówić o szeroko zakrojonej elektryfikacji gamy. O ile w swojej ofercie marka na razie postawi przede wszystkim na hybrydy plug-in, o tyle pod szyldem Polestara zadebiutowały już pierwsze dwa elektryki. Na tym oczywiście rozwój e-technologii w gamie marki nie kończy się. Jeszcze w tym roku zadebiutować ma pierwsze zeroemisyjne Volvo – mowa o ekologicznym wariancie modelu XC40. W roku 2025 czysty napęd elektryczny powinien zdaniem Szwedów generować nawet połowę zbytu firmy!
Volvo: baterie do elektryków to podstawa sukcesu!
Aby ekspansja pojazdów zasilanych prądem w ofercie Volvo mogła być możliwa, konieczne jest dopięcie kilku szczegółów. A jednym z ważniejszych jest zabezpieczenie dostaw akumulatorów do fabryk. Bez mocnych partnerów w kwestii zapewnienia dostępu do komponentów, nie będzie można zagwarantować stabilnego poziomu produkcji i realizacji zamówień napływających od kierowców. Ten problem na szczęście Volvo właśnie wyeliminowało. Firma podpisała bowiem umowę z dwoma przedsiębiorstwami – CATL i światowym gigantem – LG Chem.
Porozumienia dotyczą najbliższej dekady i są o tyle wszechstronne, że dotyczą dostaw baterii dedykowanych sporej gamie modelowej. Obejmują nie tylko modele zbudowane na obecnej platformie podłogowej CMA – tj. Polestar 2 i XC40, ale również samochody, które są dopiero opracowywane. Mowa w tym momencie o kolejnych generacjach SUV-ów XC60 i XC90, które zostaną oparte o nową płytę o oznaczeniu SPA2.
Elektryczne Volvo z fragmentem… Polski!
Co ciekawe, informacja dotycząca dostaw baterii do samochodów elektrycznych Volvo może mieć też znaczenie z… polskiego punktu widzenia. W końcu jeden z nowych partnerów szwedzkiej marki – firma LG Chem zlokalizowała już pierwszą fabrykę akumulatorów nad Wisłą. Kobierzyce pod Wrocławiem w dobie elektromobilnego boomu nie wystarczą jednak Koreańczykom. Dlatego przedstawiciele firmy już dziś mówią o budowie kolejnego zakładu w perspektywie zbliżających się lat.
Co warty miliardy dolarów kontrakt z Volvo może oznaczać? Fakt, że LG Chem w stu procentach zrealizuje w Polsce swoje plany. A napływ koreańskiego kapitału będzie w takim przypadku nie tylko inwestycją trafioną, ale przede wszystkim długofalową. Do tego firma stanie się znaczącym pracodawcą. W obydwu fabrykach zbudowanych nad Wisłą zatrudnienie znajdzie bowiem nawet 20 tysięcy osób.