zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały Multicar

Sami przyznajcie, że ten Milticar M22 wygląda dość śmiesznie. Niby jest dostawczakiem, ale z uwagi na niewielkie rozmiary, bardziej przypomina samochód zabawkowy. Nie lekceważcie go jednak! Sympatyczny pojazd ma asa w rękawie. Za jego sprawą jest w stanie pobić wiele współczesnych dostawczaków, a w tym najnowszego Mercedesa Sprintera!

Multicar M22 to przede wszystkim śmieszny przód z kabiną przygotowaną dla jednej osoby, pokracznie wyglądające lusterka i prosta do granic możliwości stylizacja przodu. Niemiecki samochód dostawczy nie ma też imponujących rozmiarów. W końcu jego karoseria liczy zaledwie 3,5 metra. O ile wszystkie te wartości sprawiają, że konstrukcję wprowadzoną do sprzedaży w roku 1964 spokojnie można byłoby zignorować, ma ona pewną zaletę, która nawet u współczesnych inżynierów wywołuje ból głowy.

Samochód dostawczy – ładowność to podstawa!

O jakim parametrze mowa? Redaktorzy serwisu Jalopnik przypomnieli o tym, że auto ma ładowność oszacowaną na 1900 kilogramów! A to w świecie współczesnych dostawczaków wartość wprost astronomiczna. Dla przykładu najnowsza odsłona Mercedesa Sprintera skonfigurowana z długim rozstawem osi (gdzie sam rozstaw ma 4325 mm) i o dopuszczalnej masie całkowitej na poziomie 3,5 tony zabierze na pokład ledwie 1225 kilogramów ładunku. Tym samym Multicar zaprezentowany 54 lata temu zawstydza auto z gwiazdą na masce wprowadzone do sprzedaży w tym roku.

Bardzo ciekawe w konstrukcji Multicara M22 jest jeszcze jedno, a mianowicie jak auto radziło sobie na drodze. W końcu było napędzane wybitnie słabym silnikiem diesla. Ten dysponował pojemnością 800 cm3, posiadał dwa cylindry ustawione w układzie V, był chłodzony powietrzem oraz generował zaledwie 13 koni mechanicznych. Na tym przykładzie widać, że tak naprawdę to dawna inżynieria musiała być prawdziwie zmyślna…

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Testy fotelików ADAC 2017: Najlepsze i najgorsze foteliki samochodowe
Tagi: Mercedes SprinterMulticarpojazdy dostawczesamochody dostawcze
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ