Wiedzieliście o tym, że kiedyś i przez dość krótką chwilę właścicielem Audi był Mercedes? Marka ze Stuttgartu nabyła firmę z Ingolstadt dokładnie 60 lat temu. Co ciekawe, niemiecka gwiazda postanowiła przypomnieć o tym wydarzeniu. Sugerując jednocześnie, że Audi dość dużo jej zawdzięcza. Czyżby Panowie z działu PR-u Mercedesa nie wiedzieli, że wypominanie jest mało eleganckie?
Historia miała miejsce niedługo po zakończeniu II Wojny Światowej, a zaczyna się od pewnego przedsiębiorcy – Friedricha Flicka. Był on udziałowcem i w Mercedesie, i ówczesnym Auto Union. Jako że postanowił wykorzystać potencjał niemieckiej gwiazdy do rozwinięcia Audi, doprowadził do fuzji obydwu przedsiębiorstw. Ta miała miejsce dokładnie 12 kwietnia 1958 roku.
Połączenie kapitałowe sprawiło, że Mercedes postanowił mocno postawić na rozwój Audi. W ramach tej współpracy produkcja została przeniesiona do Ingolstadt – gdzie firma najpierw musiała zbudować nowy zakład. Poza tym zadebiutował pierwszy powojenny model 4-cylindrowy Auto Union, a samo Audi mogło liczyć na mocne wsparcie inżynieryjne. Oczywiście transakcja nie byłą jednostronna. W końcu w ramach wymiany Mercedes odkupił zakład w Dusseldorfie, który dziś – po wielu modernizacjach – jest największą montownią vanów na świecie.
Mercedes właścicielem Audi – tylko co właściwie z tego?
Historia kooperacji Daimlera i Auto Union zakończyła się 1 stycznia 1965 roku. To wtedy właścicielem drugiej z marek stała się Grupa Volkswagena. I mimo iż epizod Mercedesa w historii Audi trwał zaledwie 7 lat, dziś szefowie firmy ze Stuttgartu sugerują, że był to okres szczególnie kluczowy. Między słowami próbują bowiem udowodnić, że Auto Union doszło do obecnego poziomu ustabilizowania rynkowego w dużej mierze za sprawą pomysłów Mercedesa. Najwyraźniej ostatnie 60 lat pod przywództwem Grupy Volkswagena, dynamiczna rozbudowa gamy modelowej i zdecydowane podbicie wyników sprzedaży nie mają żadnego znaczenia…