zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Porsche

Koniec świata jest bliski. Porsche co prawda będzie rezygnować z diesla, jednak z drugiej strony zaprezentuje hybrydowe Porsche 911. Zanim jednak prawdziwi fani niemieckiego coupe zaczną głośno szlochać, należy się krótkie słowo wyjaśnienia. Hybryda stanie na szczycie gamy 911. Będzie najmocniejszym modelem w palecie!

Genewskie targi motoryzacyjne jeszcze nie zaczęły się na dobre, a w świecie motoryzacyjnym pojawiły się pierwsze doniesienia dotyczące paryskiej wystawy. I pewnie przez kilka dni będą rozpalać wyobraźnię motomaniaków, bo dotyczą auta niebagatelnego – samego Porsche 911. Francuskie motor show jest prawdopodobnym miejscem premiery nowej generacji niemieckiego coupe. To jednak zaledwie połowa informacji. Szef marki – Oliver Blume potwierdził bowiem, że model generacji 992 otrzyma wariant hybrydowy!

Legendarne coupe z hybrydą – to kpina?

Współcześni kierowcy nie mają już nic przeciwko samochodom spalinowo-elektrycznym i nawet chętnie zaczęli je kupować. Akceptacja ma jednak swoje granice. Hybrydy są lubiane, ale przede wszystkim pod maskami pojazdów popularnych. Od rasowych coupe powinny trzymać się daleko. Do tej zasady nie zastosowało się Porsche. Nic jednak nie wskazuje na to, że marka w związku z technologicznym nietaktem spotka się z krytyką ze strony kierowców. Szczególnie że wersja hybrydowa stanie się najmocniejszą w całej gamie 911.

Na razie ciężko mówić o szczegółach ekologicznego coupe z Niemiec. Oliver Blume zdradził jedynie, że moc auta może oscylować nawet w granicy 700 koni mechanicznych. A to wynik, który bez wątpienia brzmi obiecująco. Na ile jest realny do osiągnięcia? Praktycznie w stu procentach. Warto bowiem pamiętać o tym, że nawet wersja Turbo dostępna już dziś bez problemu generuje moc wynoszącą 540 koni mechanicznych. Różnica nie jest zatem zasadnicza, szczególnie że do potencjału doliczyć trzeba jeszcze motor elektryczny. Ten np. w modelu Panamera E-Hybrid dostarcza blisko 140 koni mechanicznych.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Boisz się autopilota? Nie tego, ten powie ci co będzie robić!

Co jeszcze o konstrukcji można powiedzieć? Bazą do pracy dla inżynierów stanie się prawdopodobnie doładowany, 6-cylindrowy bokser. Co więcej, układ zostanie skonfigurowany w opcji plug-in. Możliwość doładowania baterii z gniazdka zwiększy zasięg na napędzie wyłącznie elektrycznym i doprowadzi do ciekawego paradoksu. Otóż hybrydowa wersja stanie się najmocniejszą 911-tką w historii, którą dodatkowo będzie można poruszać się bezszelestnie na wydłużonym dystansie.

Porsche 911 hybrid – Niemcy doświadczenie już mają

Czy należy martwić się o aspekty technologiczne? Z całą pewnością nie. I to z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że Porsche miało już w przeszłości hybrydowe romanse. Wystarczy wspomnieć o takich konstrukcjach jak Panamera, Cayenne czy 918 Spider. Po drugie mówimy w końcu o Porsche. Niemcy w swojej precyzji nie będą w stanie wypuścić na rynek technologię, która okaże się niesprawdzona czy słabo przetestowana.

Prezentacja kolejnej generacji Porsche 911 z całą pewnością będzie ważnym wydarzeniem. Nie należy jednak liczyć na to, że w październiku w Paryżu Niemcy pokażą całą gamę modelową coupe. Poszczególne premiery zostaną rozłożone w czasie. Tak też pewnie stanie się w przypadku wariantu hybrydowego. Kiedy auto mogłoby oficjalnie ujrzeć światło dzienne? Mocno wątpliwe, aby miało to nastąpić jeszcze w tym roku. W kuluarach świata motoryzacyjnego najczęściej mówi się o roku 2021.

Na koniec drobna refleksja. Oczywiście znajdą się tacy, którzy zaczną mocno lamentować nad Porsche 911 hybrid plug-in. Tylko czy jest właściwie nad czym? Jedno 911-tce w żadnym razie nie grozi. Z pewnością nie stanie się ekonomiczna! A jeżeli silnik elektryczny ma się stać środkiem do wygenerowania niedostępnej dotąd mocy, to czemu właściwie nie…

Tagi: 911Hybrydahybryda plug-inPorschePorsche 911
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ