zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Skoda

Czesi w okolicy roku 2016 bardzo dużo mówili o elektryfikacji palety modeli. Skody miały być wyposażane i w silniki elektryczne, i hybrydowe. Niestety zaraz po prezentacji Kodiaqa w komunikatach marki zapanowała ekologiczna cisza. Ta została przerwana dopiero teraz. Skoda zapowiedziała bowiem nie tylko prezentację hybrydowego Superba, ale i elektrycznego Citigo. Czy jednak takich właśnie produktów oczekuje rynek? Zastanówmy się nad tym.

Dwa lata temu w czasie prezentacji konceptu zapowiadającego model Kodiaq Skoda niezwykle dużo mówiła o ekologicznej przyszłości. Na tą miały się składać silniki elektryczne i hybrydowe, które dość szybko powinny rozejść się po gamie czeskiej marki. Ile z tych zapowiedzi sprawdziło się? Jak na razie dokładnie zero! Czy to zatem oznacza, że ekologiczne opowieści były jedynie sposobem na nerwowe ratowanie wizerunku Skody po dieselgate? No może nie do końca. Widać już bowiem pierwsze ruchy marki. Leniwe, ale nadal ruchy.

Już dziś wiadomo, że jednym z pierwszych ekologicznych modeli na rynku stanie się hybrydowy Superb – ma zadebiutować w roku 2019. Układ napędowy „zielonej” Skody ma się składać ze 156-konnego benzyniaka 1,4 TSI oraz agregatu elektrycznego o mocy 116 koni mechanicznych. Hybryda zbudowana w ten sposób ma zaoferować kierowcy 218 koni mechanicznych. A to jeszcze nie koniec jej możliwości. Superb otrzyma też baterie o powiększonej pojemności z układem plug-in. A to oznacza, że możliwa będzie jazda w trybie wyłącznie elektrycznym. Akumulatora zdaniem czeskiej firmy powinno starczyć na pokonanie nawet 70 kilometrów.

Wszyscy myśleli o SUV-ie, a jest… hatchback segmentu A!

Na hybrydzie oczywiście się nie skończy. Kolejny punkt planu zapowiada prezentację pierwszego samochodu elektrycznego. I choć tytuł brzmi dość dumnie, nie mówimy w tym momencie o jednym z modeli topowych czy crossoverze, a raczej hatchbacku otwierającym ofertę. Prace nad e-Citigo potwierdzili oficjele Skody podczas targów motoryzacyjnych w Genewie. Dodali też, że pojazd powinien ujrzeć światło dzienne w terminie niewiele późniejszym od hybrydowego Superba.

O Skodzie e-Citigo na razie wiadomo bardzo niewiele. Przedstawiciele czeskiej marki zdradzili jedynie informacje dotyczące potencjalnego zasięgu elektryka. Ten powinien oscylować w granicy 300 kilometrów. A to wynik, który może wyróżnić czeskie auto miejskie nie tylko na tle takich rywali jak chociażby Renault Zoe czy Smart EQ, ale także konkurencji pochodzącej z Grupy Volkswagena. Mowa m.in. o przyszłym Seacie e-Mii czy obecnym Volkswagenie e-Up.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Skoda Kodiaq GT także dla Europy? Wszystko na to wskazuje!

Czego można się spodziewać po e-Citigo? Czesi z całą pewnością nie odkryją Ameryki. Układ napędowy powinien zatem przypominać ten, który stał się częścią elektrycznego hatchbacka z Wolfsburga. A to powinno oznaczać 82-konny silnik elektryczny, który całkowicie wystarczy podczas codziennej eksploatacji w mieście oraz dużo mniej znośną cenę. Elektryczny Volkswagen został bowiem wyceniony przez polskiego importera na dokładnie 116 590 złotych. Sumy tej nie da się nazwać inaczej jak zaporową!

Elektryczny samochód – Skoda oszczędza na premierze

Nie da się ukryć, że Skoda ruszyła z miejsca z planem elektryfikacji palety samochodów. Nie da się też ukryć, że mocno nie wykazała się nowatorstwem. Układ napędowy, który stanie się częścią Superba jest znany m.in. z Passata GTE. e-Citigo z całą pewnością będzie pełnić rolę bliźniaka e-Up! Choć analogie w dzisiejszym świecie nie są niczym złym, Skoda niestety stawia na technologie, które powoli zaczynają być przestarzałe.

Elektryczny hatchback segmentu A z logo Volkswagena został zaprezentowany w roku 2013. Mniej więcej 12 miesięcy później światło dzienne ujrzał hybrydowy Passat. Stosowanie starszego typu technologii jest czymś normalnym w przypadku Skody. Marka ma być rozsądnie wyceniana, jej auta nie otrzymują zatem najnowszych rozwiązań. Czy jednak w przypadku e-technologii warto stosować tą zasadę? Chyba nie do końca. Rozwiązania znane od kilku lat są sprawdzone – tu zgoda. Ale niestety okazują się dużo mniej efektywne od nowoczesnych. A technologiczne oglądanie się za siebie to dopiero pierwszy z problemów. Drugim jest dobór segmentów. Gdy świat stawia na elektryfikację SUV-ów, Skoda elektryfikuje auta segmentu D i A…

Tagi: Hybrydasamochód elektrycznySkodaSkoda CitigoSkoda Superb
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ