zamknij
AKTUALNOŚCI

Dziwacznych patentów ciąg dalszy. Tym razem padło na Audi i SUV-a kabriolet

REKLAMA
audi-convertible-suv-patent-05-1
Fot. Materiały Audi

Powinniście już przyzwyczaić się do tego, że po sieci krążą kolejne szkice patentowe. Część z nich jest publikowana, bo zdradza wygląd nowych modeli, a część bo prezentuje naprawdę unikalne rozwiązania. Tym razem trafiła nam się trzecia kategoria. Choć sama idea SUV-a z otwieranym dachem może nie wydawać się tragiczna, o szkicu tego samego już nie da się powiedzieć. To nie jest żart? Na serio?

Podstawą rozwoju na rynku motoryzacyjnym są oczywiście prace badawcze. Jako że firmy przeznaczają na nie każdego roku grube miliardy dolarów, nie mają ochoty dzielić się z innymi firmami swoimi wynalazkami. Wolą zachować je dla siebie i czerpać wyłączne korzyści ze swoich unikalnych i pionierskich pomysłów. Tylko czy idea zbudowania samochodu sportowo-rekreacyjnego z otwieranym dachem jest unikalna i pionierska? Niestety nie do końca. Aby się o tym przekonać, wystarczy wspomnieć chociażby o takich modelach, jak Nissan Murano Cross Cabriolet czy Range Rovera Evoque Convertible.

SUV cabrio Audi – klasyczny model z odrobiną szaleństwa

W tym patencie nie chodzi jednak o samą koncepcję nadwozia. Bardziej o jego zgłoszeniu zadecydowała konstrukcja samego dachu. Niemiecka innowacyjność polega na tym, że po raz pierwszy otwierany będzie nie dach brezentowy, a metalowy. To ma zwiększyć funkcjonalność pojazdu. Nie będzie on pełnił wyłącznie roli fanaberycznego samochodu o charakterze mocno lifestylowym, a nadal pozostanie pełnoprawnym SUV-em. Pełnoprawnym SUV-em, który jedynie od czasu do czasu pozwoli kierowcy na chwilę szaleństwa i poczucie wiatru we włosach. Unikalność dotyczy jednak jeszcze jednego aspektu. Z uwagi na dużą długość nadwozia, w części dach zostanie zawieszony w powietrzu.

suv cabrio audi
Fot. Materiały Audi

Jak ma działać nowy system? Hard top będzie miał trzy punkty zaczepienia. Przód połączony z szybą będzie nieruchomy i ten odcinek dachu zakończy się dopiero na wysokości przedniego fotela. Kolejny element zostanie zaczepiony w nadwoziu za pomocą ruchomego słupka zarysowanego zaraz za zakończeniem drugiego rzędu foteli. Tylna szyba wraz z pozostałą częścią dachu mają się składać w całości jako kolejny – trzeci już element konstrukcji. Według szkiców patentowych Audi przeróbka z SUV-a w kabriolet zacznie się od tyłu. Ile czasu potrwa zdejmowanie i zakładanie dachu? Niemcy niestety tego akurat w dokumentach patentowych nie określili.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Audi uśmierci legendę. Downsizing bezlitosny dla motoru W12

Trzy punkty zaczepienia i bardzo masywna konstrukcja!

Sama koncepcja metalowego, składanego dachu w SUV-ie nie wydaje się najgorsza. Z pewnością jakiś amator rozwiązania mógłby się znaleźć. Nasze wątpliwości dotyczą innych kwestii. Przede wszystkim podzielenie dachu na trzy części sprawia, że każda z nich będzie piekielnie ciężka. Mowa bowiem nie tylko o masie elementów szklanych i blachy, ale także wzmocnień, które nie poddadzą się podczas ewentualnego dachowania. Wysoka waga z kolei z całą pewnością nie tylko dodatkowo obciąży konstrukcję pojazdu, ale też nie będzie sprzyjać długiej i bezawaryjnej pracy mechanizmu składania.

Poza tym szkic terenowego Audi ze zdejmowanym dachem nie jest przygotowany – delikatnie mówiąc – z odpowiednią dozą profesjonalizmu. Wygląda trochę jak rysunek narysowany na kolanie przez przedszkolaka. A to może oznaczać tylko jedno. Niemcy chyba nie do końca poważnie traktują ten pomysł. Pewnie profilaktycznie woleli zgłosić stosowny patent, jednak nie do końca wierzą w jego szanse na wejście do sprzedaży.

Tagi: AudiCrossoverKabrioletSUV
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ