To, co na Zachodzie stało albo staje się normą, u nas jest dopiero na etapie konsultacji. Można jednak się cieszyć, że w końcu coś w tym temacie się ruszyło. Czy zakaz wjazdu do centrów miast dla najstarszych i najbardziej zanieczyszczających środowisko samochodów stanie się faktem? Najbliższa przyszłość pokaże.
Choć oczywiście wszyscy chcielibyśmy mieszkać w czystym otoczeniu, to jednak rosnąca liczba samochodów na naszych drogach sprawia, że o czyste powietrze coraz trudniej. Zwłaszcza w dużych miastach. Jak pokazują przeprowadzane pomiary, normy najbardziej trujących związków w powietrzu często przekraczane są nawet kilkukrotnie. I choć nie tylko samochody trują to jednak, jak pokazuje życie, z nimi najłatwiej walczyć.
Ekostrefy popularne w Europie
Ministerstwo Środowisko właśnie ogłosiło, że analizuje zasadność wprowadzenia stref z ograniczonym ruchem samochodów. Chodzi o kwestie ekonomiczne i ekologiczne takiego rozwiązania. W tego typu strefach obowiązywałby zakaz ruchu dla pojazdów, które nie spełniałyby określonej normy emisji zanieczyszczeń. Dodajmy, że takie strefy są powszechnie stosowane na wielu rynkach. Obowiązują np. we wszystkich największych europejskich krajach – Niemczech, Francji, Wlk. Brytanii czy Włoszech.
Zazwyczaj ekostrefa obejmuje swym zasięgiem ścisłe centrum miasta, ale są od tego wyjątki. Zdarza się, że takie strefy powstają również wokół większych skupisk ludności bądź na terenach zielonych. W zależności od daty produkcji albo normy emisji spalin auto klasyfikowane jest do określonej kategorii. Na przykład w Niemczech auta są następnie oznaczane naklejką w określonym kolorze. Wjazd do strefy z nakleją z niewłaściwym kolorem bądź bez takiej naklejki grozi wysokim mandatem karnym.
Podejście numer 3
Przygotowywane rozwiązanie przez Ministerstwo Środowiska nie jest pierwszym tego typu pomysłem w naszym kraju. Już za poprzedniej kadencji Sejmu pojawił się projekt takiego rozwiązania. Wówczas jednak nie zdecydowano się na taki krok, za to władze miast otrzymały przyzwolenie na wprowadzanie zakazów spalania węgla w piecach domowych.
Rok temu już wydawało się, że ekostrefy na dobre zagoszczą w naszych miastach. Zgodnie z przygotowanym wówczas projektem władze miast o liczbie mieszkańców powyżej 200 tys. mogły podjąć decyzje o wprowadzeniu takich stref. Same mogły też ustalać, jakie obszary miast byłyby objęte zakazem wjazdów dla starych samochodów. Co więcej, strefy mogły być stałe bądź czasowe. Takie rozwiązanie miało sprawić, że zakazy mogłyby być nakładane w określonych miesiącach, kiedy zanieczyszczenie powietrza jest najwyższe. Projekt ostatecznie jednak upadł, a jedną z przyczyn była wspomniana właśnie swoboda w ustalaniu tychże stref.
Ministerstwo Środowiska nie zdradziło na razie szczegółów zmian w tym zakresie. Gdybyśmy wzorowali się na naszych zachodnich sąsiadach, wówczas do ścisłego centrum największych miast nie mogłyby wjechać pojazdy z silnikami Diesla sprzed 2006 r. i z silnikami benzynowymi sprzed 1993 r.