Najbliższa przyszłość w motoryzacji miała należeć do hybryd. Ta nieco dalsza do pojazdów elektrycznych, a jeszcze trochę dalsza do aut o napędzie wodorowym. Być może jednak te założenia trzeba będzie trochę zweryfikować. Volkswagen ogłosił właśnie swój program na rzecz rozwoju aut napędzanych gazem ziemnym CNG. Jeśli dołączą do niego również inne koncerny, może powstać ciekawa alternatywa dla samochodów hybrydowych oraz elektrycznych.
Volkswagen, po aferze dieselgate, chyba już pogodził się z faktem, że auta z silnikami wysokoprężnymi powoli będą tracić udziały w rynku. W segmencie hybryd dominującą pozycję zajmuje Toyota i ciężko będzie ją zrzucić z najwyższego stopnia podium. Auta elektryczne wciąż jeszcze stanowią pewną ciekawostkę rynkową, na które przyjdzie czas najwcześniej za kilka lat. Dlatego też Niemcy postanowili spróbować rozruszać segment pojazdów napędzanych CNG, które, notabene, charakteryzują się niską emisją szkodliwych dla środowiska substancji.
Współpraca na rzecz rozwoju rynku CNG
Pierwszy krok został już poczyniony. Volkswagen podpisał właśnie list intencyjny z operatorami stacji tankowania gazu CNG oraz kilkoma największymi dostawcami gazu, w tym m.in. z firmami Exxon, Total oraz Gazprom. Rozwój tego sektora rynku ma iść dwutorowo. Przede wszystkim zwiększyć ma się infrastruktura stacji CNG. W samych Niemczech, gdzie obecnie funkcjonuje ok. 900 takich stacji, do 2025 r. ma ich być już 2 tysiące. Volkswagen liczy, że program ten rozszerzy się również na inne państwa i że znacząco wzrośnie liczba stacji CNG w całej Europie.
Jednocześnie Niemcy liczą, że wzrastać będzie liczba oferowanych modeli dostosowanych do zasilania CNG, a klienci chętniej będą po nie sięgać. Do 2025 r., według optymistycznych założeń, flota aut CNG w samych tylko Niemczech ma przekroczyć barierę miliona egzemplarzy. Nawet zakładając, że wśród tych samochodów będą pojazdy komunalne czy środki transportu publicznego, bez wsparcia ze strony klientów indywidualnych wynik ten będzie trudny do osiągnięcia.
Litrowe TGI w Polo
Znając niemiecki porządek, nie ma co się dziwić, że Volkswagen jest do swojego planu porządnie przygotowany. Na niedawnym Vienna Motor Symposium niemiecki koncern zaprezentował litrowy silnik benzynowy, który może być zasilany również gazem CNG. Jednostka 1.0 TGI generować będzie moc 90 KM i z pewnością nie jest ostatnim słowem Volkswagena w tym temacie. Silnik ten zadebiutuje w Polo, ale zapewne pojawi się także w ofercie innych modeli. Nie tylko marki Volkswagen. Należy też dodać, że samochody zasilane CNG już teraz znajdziemy w ofercie koncernu. Zakładany plan zapewne sprawi, że ich liczba znacząco się zwiększy.
Jako ciekawostkę trzeba dodać, że plany niemieckiej firmy współgrają po części z planami polskiego rządu. W Polsce do 2020 r. mają powstać nowe stacje tankowania paliw alternatywnych. Wśród wymienionych w rządowym dokumencie paliw znajdziemy także CNG. Do końca tej dekady w największych polskich miastach przybędzie ok. 50 takich stacji. A w kolejnych 5 latach przewidziano budowę takich punktów (w sumie 32) przy najważniejszych szlakach komunikacyjnych.