zamknij
REKLAMA

„Niezbędnik kierowcy – asystent” to darmowa aplikacja, którą każdy kierowca może pobrać ze sklepu Google Play. A właściwie nie może, a raczej powinien. Pełnej funkcjonalności tej apki nie da się bowiem wymienić. Potrafi ona gromadzić informacje dotyczące spalania, terminów przeglądów technicznych, cen części zamiennych, danych związanych z oponami, a ponadto może wezwać pomoc w razie wypadku, zgłosić szkodę po kolizji, wcielić się w rolę wideorejestratora podróży czy nawet zaprowadzić do zaparkowanego auta.

Rynek aplikacji mobilnych rozwija się bardzo dynamicznie. A wraz z nim jak grzyby po deszczu pojawiają się kolejne programy skierowane do kierowców. Ten, o którym chcemy porozmawiać dzisiaj, jest jednak szczególny. Po pierwsze dlatego, że „Niezbędnik kierowcy – asystent” jest w pełni polskim pomysłem. Po drugie mocno ułatwia gromadzenie informacji eksploatacyjnych. I po trzecie odniósł sukces. Apka od kilku miesięcy znajduje się w pierwszej dziesiątce najlepszych aplikacji w kategorii motoryzacja sklepu Google Play. Tym bardziej jest nam miło, że jej twórca – Jakub Kozłowski opowiedział nam o kilku dalszych szczegółach i dalszej wizji rozwojowej.

Kuba Brzeziński: Skąd w ogóle pomysł na aplikację? Tworząc takie narzędzie chciałeś pomóc wszystkim kierowcom czy aplikację na początku formatowałeś głównie pod swoje potrzeby, a sukces przyszedł później?

Jakub Kozłowski: Aplikacja początkowo powstała na potrzeby własne. Inne dostępne na rynku aplikacje nie do końca spełniały moje oczekiwania. Większość z nich razem z plikiem instalacyjnym zajmowała dużo miejsca w pamięci smartfona, pełniąc przy tym wybrane, pojedyncze funkcje. Wymagały też odrębnego uruchamiania. Postanowiłem stworzyć własną.

Zależało mi na tym, żeby było to coś w rodzaju komputera pokładowego, gdzie z poziomu ekranu głównego można sterować poszczególnymi funkcjami smartfona oraz innymi – wewnętrznymi lub zewnętrznymi aplikacjami przydatnymi na co dzień kierowcy. Kierowałem się własnym doświadczeniem oraz pomysłami, które „wcielałem” w ten projekt. Kiedy efekt mojej pracy nabrał realnych kształtów, postanowiłem podzielić się nim z innymi użytkownikami. Tak powstał „Niezbędnik kierowcy – asystent”.

KB: Twoja aplikacja Niezbędnik kierowcy w sklepie Google Play cieszy się bardzo wysoką oceną. Dostała w sumie 4,7 gwiazdki od użytkowników na 5 możliwych. Jak uważasz, czemu? Dostajesz jakąś informacje zwrotną od użytkowników?

JK: To prawda, jestem mile zaskoczony postępującym wzrostem pozytywnych komentarzy oraz wysoką oceną mojej aplikacji. W ciągu kilku miesięcy zainstalowało ją ponad 10 tys. użytkowników. Są to instalacje samorodne, nie poprzedzone żadną kampanią reklamową. Niezbędnik kierowcy szybko znalazł się też w pierwszej 10-tce najlepszych aplikacji dostępnych w sklepie Google Play w kategorii „Motoryzacja”. Sadzę, że może wynikać to z kilku powodów. Po pierwsze – apka jest bezpłatna. Po drugie – dostępna dla każdego na najpopularniejszym obecnie systemie mobilnym Android.

Wg ostatnich raportów International Data Corporation (IDC) 87 proc. wszystkich smartfonów na rynku wyposażona jest właśnie w ten system operacyjny. Dla porównania odsetek urządzeń z iOS wynosi ok. 13 proc., a dla Windows Phone 0,3 proc. Kolejnym atutem Niezbędnika kierowcy jest przydatność dla kierowców nie tylko zawodowych. Duże zainteresowanie może wynikać też z kompleksowości rozwiązań zawartych w jednej aplikacji, przy zachowaniu „wagi” pliku instalacyjnego nie przekraczającej 3 MB. Staram się też na bieżąco reagować na zgłaszane przez użytkowników błędy oraz propozycje ulepszeń.

KB: Trend rozwojowy jest prosty. Aplikacje na smartfony przestały być zabawą, a coraz częściej są przydatnymi narzędziami. Którą z funkcji Niezbędnika kierowcy cenisz zatem najbardziej?

JK: Dokładnie. Myślę, że jest nią owa wszechstronność. Pewne funkcje wykorzystywane są podczas jazdy samochodem jak np. wyświetlanie aktualnej lokalizacji, wyszukiwanie przydatnych adresów w okolicy jak np. warsztaty samochodowe, punkty wulkanizacyjne czy wysyłanie wiadomości SOS podczas awarii samochodu. Chcę również zwrócić uwagę na zgodność aplikacji ze światowymi standardami dotyczącymi nierozpraszania kierowcy – komunikaty inicjowane są podczas jej uruchamiania (przed rozpoczęciem jazdy) oraz w czasie dłuższego zatrzymania się np. stania w korku. Komunikaty te związane są z zagadnieniami motoryzacyjnymi, przepisami drogowymi itp. Mają one na celu utrwalanie wiedzy z zasad ruchu drogowego i pośrednio – poprawienie kultury jazdy i bezpieczeństwa na drodze.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  ITD posypało mandatami - zagraniczne ciężarówki pod lupą

Aplikacja przyda nam się nie tylko wtedy, gdy potrzebujemy pomocy w miejscu zdarzenia ale także w sytuacji kradzieży lub zgubienia dokumentów. Docenimy ją w różnych okolicznościach. Gdy np. wypali nam się żarówka tablicy rejestracyjnej czy kierunkowskazu – nie musimy szukać oznaczeń w instrukcji samochodu. Wystarczy, że jednorazowo uzupełnimy informacje o naszym pojeździe. Czasami każdemu zdarzy się zapomnieć gdzie zaparkował samochód. Niezbędnik o tym przypomni. Jest to szczególnie przydatne nie tylko dla „zapominalskich” ale także np. grzybiarzy itp. Mamy tez kontrolę nad wydatkami i naprawami, a także nad tym ile litrów paliwa spala nasze auto.

KB: Kontrola i przejrzystość zestawień to jedno. Ale czy aplikacja Niezbędnik kierowcy może zostać wykorzystana m.in. podczas poszukiwania skradzionego auta?

JK: Jeszcze nie. Ale pomysł jest ciekawy. Myślałem nad pewnymi rozwiązaniami, związanymi z zabezpieczeniem samochodu przed kradzieżą. Może uda się je zrealizować w tym lub innym projekcie. W chwili obecnej można dzięki Niezbędnikowi szybko powiadomić policję o kradzieży, korzystając ze zdefiniowanych przycisków alarmowych lub przekazując tym służbom gotowy raport o pojeździe wygenerowany z aplikacji.

KB: Elektronizacja w pewnym stopniu zabija anonimowość. A to może prowadzić do sytuacji dosyć niebezpiecznych. W jaki sposób aplikacja Niezbędnik kierowcy chroni dane użytkowników? Czy te jak np. w przypadku Facebooka mogą być przechowywane po wieczność?

JK: Zgadzam się. Ochrona prywatnych danych to istotny problem obecnych czasów. Dane użytkownika Niezbędnika stanowią jego własność i może on nimi dowolnie zarządzać. Nikt poza użytkownikiem nie ma do nich wglądu, dopóki ten sam nie zdecyduje inaczej i je np. komuś wyśle, udostępni itp. Należy po prostu zachować czujność i zdrowy rozsądek oraz mieć świadomość tego co się robi. Na pewno powinno się zabezpieczyć dostęp przed nieautoryzowanym dostępem do smartfona bezpiecznym hasłem, PIN-em itp. W nowoczesnych smartfonach istnieje możliwość zabezpieczenia telefonu dzięki czytnikowi linii papilarnych, a także siatkówki oka.

W odróżnieniu od wspomnianego serwisu społecznościowego, dane Niezbędnika nie są zapisywane na zewnętrznych serwerach czy w popularnej chmurze, tylko offline w wewnętrznej pamięci smartfona. Baza danych może być w dowolnej chwili usunięta przez właściciela telefonu. Podobnie pliki kopii zapasowych (backupów) danych, umożliwiających import w przypadku wykasowania.

KB: Aplikacje tego typu są raczej tematem mocno przyszłościowym. Po pierwsze zyskują popularność. A po drugie cały czas są rozwijane. Czy masz już jakieś kolejne pomysły na rozszerzenie funkcjonalności?

JK: Oczywiście mam sporo różnych pomysłów, które czekają na realizację. Inne są realizowane. Ciągle uczę się również, jak te pomysły zamieniać na gotowe rozwiązania, a następnie je testuję. Propozycje zmian, kierunku rozwoju i ulepszeń otrzymuję także od użytkowników, za co niniejszym dziękuję. Dzielenie się własnym doświadczeniem i oczekiwaniami innych kierowców w tym względzie jest dla mnie bardzo cenne. Jestem wdzięczny za pozytywne opinie i oceny, ale także za konstruktywną krytykę.

KB: Czy sądzisz, że na aplikacja Asystent kierowcy w przyszłości pomoże podczas odsprzedaży auta? Chodzi konkretnie o generowanie plików z raportami eksploatacyjnymi.

JK: Już teraz można skorzystać z funkcji generowania raportu o pojeździe. Dotyczy to zarówno danych o parametrach samochodu, części, filtrów, akcesoriów, jak również rejestru spalania na określonych dystansach, a także rejestru kosztów eksploatacji, czyli napraw i zakupów. Stanowią one swoistą elektroniczną książkę serwisową, która jest zawsze pod ręką. Na własne życzenie użytkownik może taki raport udostępnić (w całości lub w części) np. drogą e-mailową, SMS-em podczas sprzedaży nowemu właścicielowi.

KB: Dziękuję za rozmowę.

Tagi: aplikacja dla kierowcyasystent kierowcyksiążka serwisowa autaraport
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ