zamknij
REKLAMA

Planując wyjazd na narty warto przeanalizować wszystkie argumenty za i przeciw dotyczące różnych metod ich transportu. Warto zestawić, omówić wady i zalety poszczególnych rozwiązań. Poniżej odpowiedź na pytanie – jak przewozić narty w samochodzie?

Narty w środku w samochodzie

Ten sposób transportu nart dla wielu z nas, będzie najbardziej oczywistym i naturalnym rozwiązaniem. Dlaczego? Przecież po to mamy przestrzeń bagażową w samochodach. Tylko który z samochodów osobowych ma na tyle duży bagażnik, aby narty, które najczęściej mają długość ok 1,5 metra, zmieściły się w nim nie zajmując przestrzeni pasażerskiej? Niewiele modeli przychodzi mi do głowy. Często, pakując narty do wnętrza, musimy złożyć część tylnej kanapy, skorzystać z otworu-schowka w oparciu tylnej kanapy lub umieścić je między fotelami.

Zabezpieczenie nart

Z uwagi na to, że w przypadku zderzenia każdy niezamocowany przedmiot w samochodzie może stanowić zagrożenie dla naszego zdrowia i życia – tym bardziej musimy zadbać o odpowiednie zamocowanie nart. Ostre krawędzie naszych „desek” mogą nie tylko przeciąć tapicerkę naszego samochodu, ale również w przypadku awaryjnego hamowania, czy też pokonywania zakrętów z dużą prędkością, mogą stanowić zagrożenie dla pasażerów.

Dlatego też możemy dopatrzeć się co najmniej kilku wad tej metody transportu.

Dla równowagi zastanówmy się, dlaczego mimo wszystko jest to tak popularna metoda? Przede wszystkim przewożąc narty w samochodzie prowadzimy go w sposób, jaki robimy to, na co dzień. Nie myślimy o tym, że coś wystaje, zawadza, przeszkadza. Nie mamy dodatkowych elementów ograniczających prędkość, z jaką możemy podróżować. Zostawiając samochód na parkingu mamy świadomość, że sprzęt, z którym podróżujemy jest bezpieczny we wnętrzu naszego pojazdu.

Narty na dachu

Rozważając transport nart poza przestrzenią bagażową – poza wnętrzem samochodu, mamy do dyspozycji jego dach. Decydując się na to miejsce musimy zaopatrzyć nasz pojazd w belki, które przystosują dach do transportu nart. Wybierając belki powinniśmy pamiętać, aby były to akcesoria dedykowane do naszego samochodu. Zwróćmy uwagę również na markę, parametry, jakość i właściwości użytkowe, czyli ergonomię. Jeżeli dysponujemy odpowiednio większym budżetem, możemy wybrać aluminiowe belki o opływowym kształcie przekroju, z szybkim mocowaniem do dachu i dodatkowo z zabezpieczeniem przeciwkradzieżowym.

Nie warto oszczędzać na jego parametrach, gdyż ta inwestycja bardzo szybko przełoży się na bezpieczeństwo i komfort naszej podróży.

Mając już belki na dachu musimy się jeszcze zdecydować na właściwy uchwyt, w którym zamocujemy narty. Przy wyborze uchwytu, podobnie jak samych belek, powinniśmy się kierować tymi samymi kryteriami: marka, jakość, parametry. Będąc posiadaczem solidnego, markowego uchwytu przytwierdzonego do naszych belek, nie pozostaje nic innego jak zamocowanie w nim nart. Dla wielu z nas, którzy już wozili narty jest naturalnym odruchem, że noski nart umieszczamy w kierunku „do tyłu” samochodu. Warto przypomnieć skąd się ta zasada wzięła. Tylna krawędź narty skierowana w kierunku jazdy nie będzie stawiać takiego oporu jak nosek, innymi słowy mówiąc będzie łatwiej „cięła” powietrze i nie będzie wpadać w drgania, które może nie zaszkodziłyby samej narcie, ale mogłyby męczyć nas podczas jazdy – po prostu hałasować.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Wyjazd w góry samochodem - co warto sprawdzić?

Narty na dachu, ale w boksie

Kolejnym poziomem wtajemniczenia w transporcie nart samochodem jest box. Popularna „trumna” sprawdza się w przypadku konieczności transportu większej ilości nart. Jeżeli kupimy box odpowiednio większy możemy w nim również pomieścić pozostały sprzęt, który jest konieczny do czerpania radości z białego szaleństwa (mam tu na myśli: buty, kijki, gogle itp.). Podobnie jak przy poprzednich akcesoriach i w tym przypadku nie warto oszczędzać na jakości.

Solidny box odpłaci się łatwością montażu do belek, mocnym i bezpiecznym zamknięciem, jak również lepszymi parametrami aerodynamicznymi w porównaniu do tańszych modeli.

Należy liczyć się z tym, że mając już same belki na dachu spalimy więcej paliwa, a tym bardziej wioząc przytwierdzony do nich box.

Chowając narty w boxie nie jesteśmy zwolnieni z obowiązku dobrego ich przymocowania. Robimy to zarówno dla swojego, jak i innych użytkowników dróg bezpieczeństwa, ale również dla komfortowej jazdy – niezamocowana zawartość boksu może najprościej mówiąc bardzo hałasować, a tym samym uprzykrzać naszą podróż.

Tyle sposobów transportu nart – co wybrać?

Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie: jak przewozić narty. Musimy rozważyć wszystkie za i przeciw, wziąć pod uwagę rachunek ekonomiczny i nasze przyzwyczajenia. Jeżeli będziemy podróżować we dwójkę, średniej wielkości vanem najprawdopodobniej narty pojadą w środku. Może nawet zmieszczą się do samochodu kompaktowego. Jeżeli będziemy przewozić w samochodzie cztery osoby, zapewne narty przetransportujemy na dachu. W przypadku wyjazdu jednodniowego, w promieniu 200 km może nam wystarczyć sam uchwyt. Planując dłuższą trasę (poza granice Polski) warto rozważyć box.

Powyższe rozwiązania to tylko propozycje. Ważne jest to aby wybór danego rozwiązania przełożył się pozytywnie na komfort i bezpieczeństwo podróżowania z nartami, a tym samym na jakość wspomnień z wypadów na białe szaleństwo.

Tagi: akcesoriabagażnikiboxy dachowedodatkowezima

DODAJ KOMENTARZ