Być może popularne samochody Toyoty są stosunkowo proste technologicznie, mimo wszystko Japończycy bez wątpienia myślą niesztampowo. Inaczej nie da się powiedzieć o silnym forsowaniu hybryd od końca lat dziewięćdziesiątych czy ich kolejnym pomyśle – dziwacznym świdrze, który wysuwa się w tylnej części nadwozia i poprawia aerodynamikę w czasie jazdy. To projekt, który Toyota zgłosiła do ochrony patentowej.
Obniżanie wyników spalania i emisji szkodliwych związków do atmosfery jest tym czynnikiem, który w gamie Toyoty liczy się ponad wszystko. Marka poszukuje zatem przeróżnych sposobów. W którym kierunku idzie? W stronę optymalizacji sposobu pracy silników, zwiększania efektywności wykorzystywania energii przez układy napędowe oraz aerodynamiki! Na pomysł w tej ostatniej kwestii inżynierowie marki wpadli w roku 2016. Ten wydał im się na tyle ciekawy, że nawet zgłosili go w urzędzie patentowym.
Toyota aerodynamika jest ważna, ale czy aż tak?
Czego konkretnie dotyczy unikalna koncepcja Japońskich twórców? Wielkiego, aerodynamicznego dzioba, który podczas jazdy z określoną prędkością wysuwa się w tylnej części nadwozia. W ten sposób poprawia przepływ powietrza oraz redukuje opory aerodynamiczne działające na karoserię i przenoszące się na pracę układu napędowego.
System wygląda absolutnie dziwacznie! Bez dwóch zdań można też powiedzieć, że nigdy nie stanie się częścią fabrycznie produkowanego pojazdu. Szkic choć powstał w roku 2016, ujrzał światło dzienne dopiero teraz. Lepiej by jednak było, gdyby nikt i nigdy go nie opublikował. Teraz bowiem japońska zmyślność inżynieryjna w wykonaniu Toyoty zostanie poddana bolesnej próbie motoryzacyjnych żartów.