Motoryzacja jest nieustannym polem rywalizacji w różnych obszarach. Producenci walczą o jak największą sprzedaż, o prestiżowe tytuły, ale również o stworzenie aut o jak najlepszych osiągach, jak najmniejszym spalaniu etc. Do tego dochodzi rywalizacja w różnych dyscyplinach sportów motorowych, walka o różnego rodzaju rekordy prędkości. A jeśli mowa o rekordach, to osobną kategorią są rekordy Guinessa. Niektóre bardzo, ale to bardzo nietypowe. Oto kilka z nich, w tym najnowszy ustanowiony przez Jaguara w najdłuższym skoku z wykonaniem jednoczesnym tzw. beczki.
Najdłuższy skok Jaguara
Wczoraj w Londynie odbyła się oficjalna prezentacja Jaguara E-Pace. Nie byłoby w tym absolutnie nic niezwykłego – ot, premiera kolejnego SUV-a na rynku – gdyby nie jednoczesna próba pobicia rekordu Guinessa. Dodajmy, udana próba. Jaguar E-Pace wykonał skok na odległość 15,3 m, wykonując w locie jednocześnie tzw. beczkę, czyli figurę akrobacji lotniczej polegającą na wykonaniu obrotu wokół własnej osi podłużnej. W trakcie lotu auto wykonało obrót o 270 stopni, startując z rampy nachylonej w lewo, a lądując na podobnej rampie, tyle że nachylonej w prawę stronę. Za kierownicą Jaguara podczas rekordowego lotu siedział kaskader Terry Grant, który ma już na swoim koncie 21 rekordów Guinessa.
Najszybszy elektryczny pojazd
Miano najszybszego pojazdu, samochodem chyba tego nazwać nie można, uzyskał bolid wykonany przez studentów politechniki z Monachium. Ważący zaledwie 172 kg bolid, którego nadwozie w całości powstało z włókien węglowych, na lotnisku w Dubendorfie osiągnęło prędkość 100 km/h w czasie 1,513 sekundy. Wehikuł ten napędzany jest elektrycznym silnikiem trakcyjnym o mocy 216 KM. Jego energia magazynuje się w bateriach litowo-polimerowych, dodatkowo wspomaganych przez baterie słoneczne.
Najdłuższe pchanie samochodu
Polski kulturysta Przemysław Marczewski pchał samochód przez ponad 43 km. Rekord wymagała pchania samochodu przez 24 godziny. Podczas rekordowego osiągnięcia Polak pokonał poprzedni rekord o ok. 10 km. Pchanym samochodem był ważący 780 kg smart fortwo.
Najdłuższy skok samochodem ciężarowym
Gregg Godfrey ustanowił nowy rekord świata w najdalszym skoku z rampy przy pomocy ciągnika siodłowego. Skok Amerykanina wyniósł aż 166 stóp, co równa się długości 50 i pół metra. Skokiem tym poprawił należący również do niego rekord, który wynosił 15,39 m.
Najszybsza jazda na dwóch kołach
Wspominany już przez Terry Grant ma na swoim koncie również rekord najszybszego przejazdu samochodem na dwóch kołach. Kierowcy udało się przejechać na bocznych kołach ponad milę (dokładnie 1,16 mili) w dwie minuty i dziesięć sekund, poprawiając tym samym poprzedni rekord o 35 sekund. A to znaczy, że prędkość, z którą pojazd pokonał dystans na torze, wynosiła średnio 45 km/h. Autem, którym pobito rekord, był 215-konny Nissan Juke Nismo RS. Dodatkową trudnością podczas rekordowej próby było to, że Grant kierował auto jedną ręką. Druga służyła mu do podpierania się o drzwi.
Palenie gumy przez największą liczbę samochodów
Ten wyjątkowo nietypowy rekord został ustanowiony w Australii, w Canberze podczas dorocznego festiwalu motoryzacyjnego. Na specjalną płytę przygotowaną do bicia rekordu wjechało łącznie 107 aut, które miały palić gumę w tym samym czasie przez 10 sekund. Z uwagi na niespełnienie warunków 4 pojazdy zdyskwalifikowano. Ale liczba 103 pojazdów i tak wystarczyła do pobicia wcześniejszego rekordu Guinessa, należącego również do Australijczyków.
Najszybszy produkcyjny samochód
A to już klasyka gatunku. W tym przypadku nie chodziło o przyspieszenie do 100 km/h, ale o uzyskanie maksymalnej prędkości przejazdu. I tu pojawił się problem. Wcześniejszym rekordzistą był Bugatti Veyron Super Sport, który w dwóch przejazdach na torze testowym Volkswagena Ehra-Lessien osiągnął uśrednioną prędkość 431,072 km/h. Hennessey Venom GT pojechał jeszcze szybciej – 435,31 km/h, ale nie był to wynik uzyskany z dwóch przejazdów, a tylko z jednego.
Najdłuższy skok samochodem do tyłu
Kolejny rekord z kategorii najdłuższy skok. Ale tym razem wykonany do tyłu. Wykonał go gwiazdor amerykańskiej telewizji oraz były profesjonalny łyżworolkarz, Rob Dyrdek. Do pokonania miał dystans 27,21 m. Zgodnie z wytycznymi, Chevrolet musiał nie tylko wyskoczyć z rampy, ale także poprawnie i bez żadnych uszkodzeń wylądować w wyznaczonym ku temu miejscu.
Najszybszy drift
Od 2013 r. rekordzistą Guinessa w tej konkurencji był Kuba Przegoński, który driftował z prędkością 217 km/h. Rekord w kwietniu minionego roku ten odebrał mu Masato Kawabata. Japończyk rozpędził się i jechał bokiem z prędkością 304,96 km/h. Rekordowy przejazd wykonany został w Nissanie GT-R Nismo z 1300-konnym silnikiem. Japoński mistrz driftingu przy każdym z trzech podejść poprawiał wynik Polaka. Uzyskał kolejno 273,39 km/h (drift pod kątem 55,21 stopni ), 304,96 km/h (33,56 stopni ) i 296,79 km/h (34,42 stopni). Aby rekord mógł został uznany, drift miał być wykonany pod kątem większym niż 30 stopni.
Palenie gumy na czas
Brytyjski kierowca Terry Grant w ciągu 100 sekund dokonał 39 pełnych obrotów, podczas których palił gumę. Autem, które posłużyło Brytyjczykowi do osiągnięcia takiego wyniku, była specjalnie przerobiona replika Forda Sedana z 1937 z silnikiem o pojemności 1200 cm3. Rekordowa próba odbyła się w miejscowości Plymouth w Anglii.