zamknij
REKLAMA
Fot. Materialy prasowe Michelin

Na światowym szczycie na rzecz zrównoważonej mobilności Movin`On Michelin zaprezentował swój nowy pomysł na oponę przyszłości. Model VISION powstał z materiałów uzyskanych z recyklingu, ma pęcherzykowate wypełnienie oraz został wyprodukowany w drukarce 3D. Choć pomysł wydaje się być nowatorski, nie jest pierwszą innowacją w branży. Producenci prześcigają się w ostatnim czasie w wymyślaniu nietypowych opon.

Podstawową wartością ogumienia Michelin VISION są materiały pochodzące z recyklingu. Opona powstała z połączenia papieru, plastiku, puszek, zużytych części elektronicznych oraz resztek żywności. Taki skład materiału sprawia, że niemalże każdy składnik można po okresie eksploatacji odzyskać oraz ponownie wykorzystać. Innowacyjna opona Michelina powstała w drukarce 3D. A to oznacza, że ewentualna produkcja seryjna nie musiałaby być nastawiona wyłącznie na typowe rozwiązania. W ramach usługi personalizacji na życzenie klienta istniałaby możliwość m.in. zwiększenia głębokości bieżnika.

Opona z recyklingu – Michelin odkrył serię zalet

Opona Michelin VISION posiada pęcherzykowe wypełnienie. Zbudowanie specjalnej struktury we wnętrzu ogumienia sprawia, że nie wymaga ono pompowania. A brak powietrza wewnątrz oznacza wyższy poziom stabilności. Kierowca nie musi się obawiać, że w razie przebicia samochód zacznie nerwowo zachowywać się w czasie podróży. Poza tym nie ma ryzyka, że zbyt niskie ciśnienie powietrza sprawi, że bieżnik będzie dużo szybciej zużywał się. Innowacyjność opony Michelin VISION polega na jeszcze jednym. Została ona wyposażona w szereg sensorów. Informacje zbierane przez nie są wysyłane do specjalnej aplikacji, przez którą odbywa się komunikacja z kierowcą.

Skąd pomysł na oponę zbudowaną z materiałów pochodzących z recyklingu? Choć do tej pory nikt nie mówił o tym głośno, problem z utylizacją gumy pochodzącej ze zużytego ogumienia jest naprawdę wielki. Jak się szacuje, podczas eksploatacji zużywa się zaledwie 20 – 25 proc. materiału potrzebnego do wyprodukowania opony. Reszta pozostaje, trafia na wysypisko śmieci i przyczynia się do dosyć przytłaczających statystyk. Otóż tylko w Europie aż 80 proc. wyrobów gumowych czekających na utylizację to właśnie ogumienie samochodowe.

Opony wykonane z materiałów pochodzących z recyklingu wykonane chociażby w technologii zaprezentowanej przez Michelina przy okazji premiery modelu VISION mogłyby pomóc osiągnąć dwa skutki. Po pierwsze sprawiłyby, że udział ogumieniu w ogólnej liczbie materiałów gumowych czekających na utylizację zdecydowanie by spadł. Po drugie opony zaczęłyby być bardziej ekologiczne oraz byłyby zdecydowanie łatwiejsze w ponownym wykorzystaniu. A to jest niezwykle kluczowy postulat. Dziś bowiem ponowne przetworzenie ogumienia jest albo jest szkodliwe dla środowiska, albo wymaga nieuzasadnienie dużych nakładów energetycznych.

Odzyskiwanie materiałów z opon nie jest łatwe!

60 proc. ogumienia w Polsce podlega utylizacji w piecach cementowni i ciepłowni. Dzięki temu nie dość, że guma przestaje zalegać na wysypiskach śmieci, to jeszcze przyczynia się do tworzenia energii cieplnej. Warto jednak pamiętać, że w ten sposób do atmosfery emitowane są ogromne ilości szkodliwych związków. Lepszym pomysłem byłoby zatem ponowne przetwarzanie opon. I to staje się faktem w przypadku mniej więcej 18 proc. zużytego ogumienia. Czemu odsetek jest tak niski? Proces jest niezwykle mało opłacalny. Aby odzyskać surowce, konieczna jest wieloetapowa obróbka ogumienia. To wymaga nie tylko ogromnej ilości pracy, ale również ogromnej ilości energii. Zyski natomiast są raczej marginalne.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Wymiana "opony" na drodze - zrób to sam!

Metodą „utylizacji” od 15 do 20 proc. opon jest przywracanie ich do eksploatacji za sprawą nacinania bieżnika lub bieżnikowania. W przypadku stosunkowo taniego ogumienia skierowanego do samochodów osobowych proces jest mało opłacalny. Dużo częściej metodę nacinania i bieżnikowania stosuje się zatem dla opon dedykowanych pojazdom ciężarowym. Choć pomysł nadawania ponownego życia jest ciekawy i godny pochwały, nie sprawdzi się za każdym razem. Aby ogumienie mogło powrócić na drogi, musi przejść serię testów, które potwierdzą m.in. brak uszkodzeń wewnętrznej struktury.

Rynek opon na świecie identycznie jak chociażby rynek motoryzacyjny nieustannie rozwija się. W ten sposób pomysł na ogumienie wykonane z materiałów pochodzących z recyklingu w wykonaniu Michelina nie jest jedyną innowacją, która w ostatnich latach została zaprezentowana. A przykładów naprawdę nie brakuje. W kwestii materiałów jakiś czas temu wypowiedział się m.in. Continantal. Inżynierowie zatrudnieni przez markę wymyślili, że gumę potrzebną do produkcji opony można uzyskać nie tyle z drzewa kauczukowego, co korzeni mniszka lekarskiego. A mniszek występuje wszędzie i praktycznie wszędzie może urosnąć.

Opona z recyklingu to nie jedyny pomysł

Bridgestone postanowił natomiast eksperymentować z oponą, której nie trzeba pompować. Stworzyli konstrukcję wypełnioną gumowymi szprychami. Oczywiście każde z żeber jest sztywne i odporne na pracę skrętną, dzięki czemu samochód przewidywalnie zachowuje się w zakręcie. Brak powietrza we wnętrzu oznacza dwie zalety. Przede wszystkim nie ma ryzyka przebicia opony i nagłej utraty ciśnienia. Poza tym brak odkształceń powstających przy napompowaniu opony sprawia, że ta może stykać się z asfaltem dużo większą powierzchnią bieżnika.

Firmą aktywną na polu innowacji jest również Goodyear. W ostatnich latach marka zaprezentowała aż dwa nowatorskie pomysły, które są warte wspomnienia. Dla przykładu opona Eagle-360 wygląda jak kula! Niespotykany dotąd kształt miał za zadania wprowadzić właściwości drogowe aut na całkowicie nowy poziom. Koliste ogumienie oferuje wyjątkową zwrotność oraz sprawia, że pojazdy przestaną skręcać, a bardziej zaczną ślizgać się bokami. Poza tym innowacyjny kształt wiąże się z redukcją oporów tarcia, co przełoży się na obniżenie wyników spalania.

Ciekawym pomysłem – szczególnie w dobie coraz silniej zaznaczonej elektryfikacji motoryzacji – jest opona Goodyear BH03. W jej wnętrzu inżynierowie zamontowali piezoelektryczne przetworniki. Za ich sprawą opona podczas jazdy może wykorzystywać siłę tarcia do tworzenia energii elektrycznej zasilającej akumulator w samochodzie. Energia w modelu BH03 może być również tworzona z ciepła generującego się we wnętrzu opony podczas podróży oraz postoju, gdy guma jest eksponowana na słońcu.

Tagi: budowa oponyoponyopony a zużycie paliwaprzebicie opony
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ