Co czwarty samochód opuszczający europejski salon sprzedaży ma podwyższony prześwit. Jednym słowem na Starym Kontynencie nastały czasy hossy dla całej serii crossoverów i SUV-ów. Z uwagi na popularność tych dwóch segmentów, postanowiliśmy poszukać rynkowych okazji. Sprawdziliśmy jakie modele wyróżniają się na tle konkurencji przede wszystkim ceną, a na podstawie przeanalizowanych danych przygotowaliśmy listę ofert prawdziwie promocyjnych. Nie przejdziecie obok nich obojętnie!
Dacia Duster – rumuńska rewolucja cenowa wśród crossoverów
Rumuni na początku nowego millenium ewidentnie naczytali się offroadowych magazynów. W efekcie zapragnęli mieć coś na kształt terenówki w swojej ofercie. Zaprojektowali proste nadwozie, uzupełnili je technologią znaną z Renault i przebrali całość mocno atrakcyjną ceną. To musiało chwycić! Być może Dacia Duster nie jest najładniejszym samochodem w segmencie crossoverów. Ma jednak inne zalety. Jej kabina mieści cztery dorosłe osoby, kufer 408 litrów bagażu, a cennik startuje od zaledwie 39 900 złotych. To suma, za którą dziś trudno kupić nawet hatchbacka segmentu B!
Oczywiście nie ma róży bez kolców. A pierwszy z nich dotyczy silnika. Pod maską rumuńskiego hatchbacka na szczudłach pracuje 115-konny, wolnossący benzyniak, który konstrukcyjnie czerpie inspiracje pewnie jeszcze z lat osiemdziesiątych. Na szczęście rozpędza on crossovera do pierwszej setki w przyzwoite 11 sekund. Po drugie Rumuni chwalą się tym, że Duster bez żadnej opłaty już w wersji bazowej otrzymuje m.in. podgrzewanie tylnej szyby, trzecie światło stop, wskaźnik zmiany biegu i obrotomierz. A skoro Dacia musi się chwalić tak bazowymi elementami, oznacza to mniej więcej tyle, że model nie jest wyposażony praktycznie w nic! Na liście brakuje i pakietu elektrycznego, i klimatyzacji.
Kierowca, który podczas konfigurowania Dacii Duster postanowi zainwestować, będzie mógł zdecydować się m.in. na wersję wysokoprężną oraz czteronapędową.
Skoda Kodiaq – rozmiar maxi w cenie mini
Czesi nie mieli łatwego zadania. W czasie, w którym już wszystkie liczące się marki w segmencie pojazdów popularnych posiadały swojego SUV w sprzedaży, Kodiaq dopiero miał przecierać dla Skody pierwsze szlaki. Auto musiało zatem wejść na rynek z impetem. A ten zapewniła wyjątkowo atrakcyjna cena. Szefowie marki zapowiadali, że model z podwyższonym prześwitem ma kosztować dokładnie tyle samo, co Superb. I tak też się stało. Dziś cennik auta startuje od wybitnie atrakcyjnej sumy na poziomie 92 400 złotych.
Plusy? W kabinie Kodiaqa podróżować może nawet 7 pasażerów, a kufer i tak będzie w stanie zmieścić 270 litrów bagażu. W konfiguracji 5-osobowej przestrzeń załadunkowa rośnie do 630 litrów, żeby maksymalnie móc osiągnąć nawet 2065 litrów. Już w wersji bazowej Skoda jest napędzana dynamicznym silnikiem 1,4 TSI o mocy 125 koni mechanicznych. Dodatkowo Czesi oferują wyjątkowo długą listę wyposażenia. Bez dopłaty kierowca otrzymuje radio, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, tylne światła LED, 17-calowe felgi aluminiowe oraz system awaryjnego hamowania w razie wykrycia zagrożenia kolizją.
Wady? Przede wszystkim jedna. Skoda Kodiaq z całą pewnością nie jest najlepiej wyglądającym SUV-em na rynku. Jest nieco zbyt toporna i zdecydowanie brakuje jej lekkości.
SsangYong Rexton III – XC90 jest o 250 proc. droższe!
Mówienie o tym, że SsangYong Rexton pochodzi z segmentu premium z całą pewnością jest dużym nadużyciem. Nie ma bowiem żadnych szans w konkurowaniu z takimi konstrukcjami jak BMW X5, Audi Q7 czy Volvo XC90. Z drugiej strony modele dzieli przepaść nie tylko jakościowa czy stylistyczna, ale i cenowa! O ile Szwedzki SUV został wyceniony na minimum 258 100 złotych, o tyle Koreańczycy oczekują za swoje auto zaledwie 109 900 złotych. Volvo jest zatem prawie dwuipółkrotnie droższe.
Koreańczycy najwyraźniej dosyć nisko cenią swoją pracę. W związku z tym kierowca nadal może oczekiwać zdobyczy z XXI wieku na pokładzie auta. I tak bazowy SsangYong Rexton jest wyposażany w 6 poduszek powietrznych, system automatycznego hamowania w razie wykrycia zagrożenia kolizją, asystenta pasa ruchu, układ rozpoznawania znaków drogowych, automatyczną klimatyzację, tempomat, 17-calowe felgi aluminiowe oraz 8-calowy ekran multimedialny podłączony do 6 głośników oraz obsługujący bluetooth. W konfiguracji 5-osobowej SUV dysponuje kufrem o pojemności 748 litrów. Maksymalnie na pokładzie zmieści się nawet 7 osób.
Rexton trzeciej generacji jest napędzany 225-konnym silnikiem benzynowym. Opcjonalnie w palecie pojawia się 181-konny diesel. Do tego za dodatkowe 10 tysięcy złotych otrzymuje napęd na cztery koła, którego możliwości w terenie potęguje fakt, że karoseria została oparta na solidnej ramie.
Kia Stonic – miejski styl wprost z wybiegów Korei!
Koreańczycy od prezentacji pierwszej generacji Cee`da mogą się pochwalić kilkoma naprawdę fajnymi modelami. A do panteonu tego całkiem niedawno wszedł Stonic. Tak, to trochę Rio na szczudłach. I choć ma nie do końca udany przód z posępnym spojrzeniem i długą brodą, cena i walory użytkowe auta utrzymują się już na najwyższym poziomie. W kabinie spokojnie zmieszczą się cztery dorosłe osoby. Do ich dyspozycji pozostawać będzie kufer o pojemności 332 litrów – a to niewiele poniżej standardu w segmencie C.
Szczególnie dobrą informację kupujący znajdzie na liście wyposażenia standardowego. Każdy model bazowy otrzymuje m.in. projekcyjne lampy przednie, manualną klimatyzację, 17-calowe felgi aluminiowe i system multimedialny z 7-calowym ekranem, 4 głośnikami, bluetooth oraz aplikacjami Android Auto i Apple CarPlay. Nieco mniej optymistyczne informacje dotyczą danych technicznych. Bazowa Kia Stonic korzysta bowiem z 1,2-litrowego benzyniaka o mizernej mocy 84 koni mechanicznych. Silnik naprawdę się stara, ale mimo wszystko nie jest w stanie rozpędzić crossovera do setki w krócej niż 13,2 sekundy.
Kia jest zdecydowanie jednym z najtańszych crossoverów w swoim segmencie. Jej cennik startuje od 54 990 złotych. To naprawdę dobra oferta.
Nissan X-Trail – rodzinno-użytkowy samuraj
Pierwsze dwie generacje Nissana X-Traila prawie nie miały stylizacji. Ich nadwozia stanowiły zestaw geometrycznych kształtów, w które ktoś wplótł całkiem futurystycznie wyglądające lampy. Tym razem inżynierowie postanowili to zmienić. I tak trzecia odsłona japońskiego SUV-a wygląda naprawdę dobrze. Auto ma opływowe kształty, wspinającą się ku tyłowi linię okien i całą masę stylu! W efekcie sprawdzi się zarówno przed domkiem na mazurach, jak i blokiem w modnej dzielnicy Warszawy.
A uroda dopiero otwiera listę zalet X-Traila. Jednym z większych plusów niewątpliwie jest rozsądnie wykalkulowana cena. Ta zaczyna się od 95 600 złotych za wersję napędzaną 1,6-litrowym silnikiem DIG-T o mocy 160 koni mechanicznych. Niestety w tej wersji napęd jest przekazywany wyłącznie na jedną oś. Za elektroniczny system 4×4 trzeba dopłacić. Bez dopłaty kupujący otrzymuje za to 6 poduszek powietrznych, 17-calowe felgi aluminiowe, system multimedialny z 5-calowym ekranem i 6 głośnikami, tempomat, czujnik zmierzchu i system aktywnej kontroli zawieszenia.
Nissan zadbał o przestronność kabiny. SUV-em podróżować może nawet 7 osób. Gdy pasażerowie korzystają z dwóch rzędów siedzeń, kufer mieści 550 litrów i powinien okazać się wystarczający nawet podczas wakacyjnych wyjazdów.
Mam tego rextona i rzeczywiście na tle konkurencji wypada dobrze. Mocny zawodnik, solidna konstrukcja, a praktycznie nic grubszego sie nie psuje. W teren też da rade wjechać
Polecam Dacię Duster 🙂 Ja kupiłam używaną (przy wyborze wybrałam usługę sprawdzenia przez konsultanta Automotogo) i sprawuje się naprawdę dobrze. Jestem pozytywnie zaskoczona spalaniem tego autka i fajnym wyglądem.