Wsiadając do samochodu najczęściej nie zastanawiamy się nad tym, jak wiele wykroczeń możemy popełnić, nie wyjeżdżając nawet z osiedlowej drogi. Przekroczenie prędkości, wjazd na powierzchnię wyłączoną z ruchu czy przejechanie po pasach, na które już wszedł pieszy to tylko kilka z codziennych przewinień uchodzących nam płazem. Jednak prędzej czy później może spotkać nas zasłużone upomnienie.
Najczęściej spotykanym wykroczeniem drogowym jest nadmierna prędkość. Nam zawsze gdzieś się spieszy i często mocno dociskamy pedał gazu żeby być na czas, dojechać szybciej. Oczywiście zdarza się, że przejedziemy trasę bez żadnych konsekwencji. Jednak warto pamiętać, że przekraczając prędkość narażamy nie tylko siebie na niebezpieczeństwo, ale przede wszystkim innych uczestników ruchu. Prowadząc samochód, trzeba brać odpowiedzialność za pasażerów, przechodniów oraz innych kierowców. Okres zimowy sprzyja okazjom do tego, by popełnić kilka wykroczeń „ekstra”. Przekroczona prędkość w połączeniu z nieodśnieżonym samochodem, przepaloną żarówką i niewidocznymi tablicami rejestracyjnymi dają w rezultacie swoistą drogową kulę śnieżną, której efekty mogą być opłakane.
Co nas czeka przekraczając prędkość?
Kierowca niestosujący się do znaków i przepisów ustawy określających dopuszczalną prędkość jazdy na drodze naraża się na wymierzenie mandatu i punktów karnych zgodnie z obowiązującym taryfikatorem. Żeby uniknąć kary, nie wystarczy jeździć ostrożnie, trzeba wiedzieć jaka prędkość obowiązuje w konkretnych obszarach. Jadąc 30 km/h pewnie jesteśmy w stanie zachować ostrożność, jednak w strefie zamieszkania już łamiemy prawo drogowe.
W takiej strefie powinniśmy jechać nie więcej niż 20 km/h inaczej otrzymamy mandat w wysokości co najmniej 50 zł i 1 punkt karny.
Natomiast w terenie zabudowanym obowiązuje ograniczenie do 50 km/h w godz. 5:00 – 23:00, między 23:00 a 5:00 można poruszać się z prędkością do 60 km/h. Obwarowania dotyczą także autostrad (maksymalna prędkość to 140 km/h), dróg ekspresowych dwujezdniowych (120 km/h) i jednojezdniowych (100 km/h) i innych (90 km/h).
Jakie są konsekwencje, co przewiduje taryfikator?
Taryfikator jasno precyzuje kary, jakie możemy otrzymać za przekroczenie prędkości. Rozpiętość jest dość spora. Jadąc z prędkością do 10 km/h otrzymamy mandat w wysokości 50 zł i 1 punkt karny. Za tak niewielkie wykroczenie czeka nas stosunkowo niewielka kara. Jednak z każdym kolejnym przedziałem kary się zaostrzają. Jadąc z prędkością większą o 51 km/h niż pozwalają nam przepisy stracimy prawo jazdy, o 500 zł uszczupli się nasz domowy budżet, i otrzymamy 10 punktów karnych. Na infografice można szczegółowo sprawdzić, jak wygląda sytuacja, jeśli będziemy poruszać się w kolejnych przedziałach prędkości.
Kary pieniężne i punktowe są jednak niczym w porównaniu z innymi konsekwencjami, które mogą nas spotkać.
Zwiększone ryzyko wypadku
Bariery prędkości są ustalane po to, by zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Jeśli je łamiemy, zwiększamy ryzyko wypadku. Połamana ręka czy zbite żebro to wyjątkowo łagodna kontuzja. Może przecież dojść do tragicznego obrotu spraw. Tym bardziej powinniśmy zwracać na prędkość podczas zimowego okresu. Odpowiednie ogumienie nie zapewnia nam przyczepności w każdych warunkach.
Poza zwiększonym ryzykiem wypadku, możemy otrzymać mandat za nieodśnieżony samochód w wysokości od 20 do 500 zł i nawet 6 punktów karnych.
Inne typowe dla zimy wykroczenia to przepalona żarówka czy nieczytelne tablice rejestracyjne.
Poza zwiększonym ryzykiem wypadku, możemy otrzymać mandat za nieodśnieżony samochód w wysokości od 20 do 500 zł i nawet 6 punktów karnych. Inne typowe dla zimy wykroczenia to przepalona żarówka czy nieczytelne tablice rejestracyjne.
Narażamy nie tylko siebie
Jeszcze raz warto wspomnieć, że przekraczając przepisy nie tylko ryzykujemy przyjęciem mandatu i punktów karnych. Szczęście, jeśli tylko na tym się skończy. Narażamy także innych.
Jadąc z nadmierną prędkością stwarzamy niebezpieczeństwo na drodze, zmniejszamy swój czas reakcji i ograniczamy możliwości reakcji pieszych, rowerzystów i innych kierowców.
Może i dla wielu przepisy są po to, by je łamać, jednak o wiele lepiej jest, kiedy z przejażdżki samochodem wracamy bez grzywny, punktów karnych czy – co gorsza – po wypadku.