zamknij
AKTUALNOŚCI

Małe auto miejskie za 2 miliony? Tak, ale ma dość unikalną funkcję!

REKLAMA
Fot. Materiały prasowe PAL-V

Do tej pory najlepsze gadżety motoryzacyjne miał zdecydowanie brytyjski agent – James Bond. Tylko jego auta zamieniały się w łodzie podwodne, miały wyrzutnię zasłony dymnej, potrafiły katapultować fotel pasażera czy poruszać się za sprawą zdalnego sterowania z komórki. I gdy opowieści o przygodach Bonda zaczęły schodzić na ziemię, do akcji wkroczył PAL-V. To dwuosobowy pojazd miejski, który potrafi latać! I nie, nie tylko na dużym ekranie. Inżynierowie zapewniają o tym, że w rzeczywistości też.

Na początek może nieco o stylizacji. PAL-V ma fajne wloty powietrza na drzwiach, a tylne koła są wysunięte poza obrys nadwozia. Mimo tych kilku akcentów auto i tak nie wygląda najlepiej. Prezentuje się trochę jak mocno uwspółcześniona i usportowiona wersja brytyjskiego Relianta Robina, na dachu której kierowca zamontował złożoną drabinę. Brak urody może stanowić zasadniczą przeszkodę w sytuacji, w której za kierownicą miałby usiąść James Bond ubrany w dobrze skrojony garnitur i wybierający się właśnie na wytworne przyjęcie do rosyjskiej ambasady. Żaden z nabywców modelu nie będzie jednak brytyjskim agentem – a tak przynajmniej można podejrzewać. Poza tym trójkołowiec ma inne zalety.

PAL-V, latający samochód PAL-V
Fot. Materiały prasowe PAL-V

Latający samochód PAL-V – przemiana z auta w samolot w 10 minut

To z jednej strony poręczne i łatwe w parkowaniu auto do miasta mieszczące dwie osoby. Z drugiej pojazd, który w ciągu 10 minut można zamienić w… samolot. Czy właśnie spełniło się odwieczne marzenie kierowców? Wszystko na to wskazuje. Szczególnie, że PAL-V zapowiedział oficjalną prezentację modelu już podczas targów motoryzacyjnych w Genewie. I choć auto zostanie pokazane dopiero w marcu, teraz firma poinformowała o jego cenie. A ta niestety nie brzmi konkurencyjnie.

Samochodo-samolot w wersji Liberty Sport został wyceniony na 299 000 euro – kwota nie zawiera podatku! A to około 1 250 000 złotych. Gdyby kupujący zdecyduje się na model Liberty Pioneer Edition, cena wzrośnie do 499 000 euro bez podatku. W przeliczeniu daje to sumę oscylującą w okolicy 2 086 000 złotych. To nie tylko kwota, za którą można kupić nawet kilka supersamochodów. To przede wszystkim kwota, którą trzeba zapłacić dziś, a samochód tak naprawdę będzie można oficjalnie zobaczyć dopiero w marcu.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Opel Crossland X wjeżdża na polski rynek
PAL-V, latający samochód pal-v
Fot. Materiały prasowe PAL-V

PAL-V z całą pewnością stanie się jedną z gwiazd genewskiej wystawy. I choć model zadebiutuje, o samym projekcie mówi się od dobrych 6 lat. Pierwsza informacja dotycząca testów prototypu holenderskiego pojazdu wypłynęła w roku 2012. Dwa lata później marka poinformowała o planach na uruchomienie produkcji. A dziś wspomina o tym, że pierwsze dostawy do klientów są zaplanowane na rok 2019.

PAL-V wystartuje już na dystansie 90 metrów

O konstrukcji samego PAL-V na razie nie wiadomo zbyt wiele. Producent informuje o tym, że auto w trybie drogowym ma oferować 100 koni mechanicznych. Dzięki temu osiągnie nawet 161 km/h. Gdy pojazd zostanie zamieniony w samolot, moc jego silników wzrośnie do 200 koni mechanicznych, a prędkość maksymalna zwiększy się do 180 km/h. Co więcej, w trybie latania PAL-V jest w stanie wystartować na rozsądnie brzmiącym dystansie od 90 do 200 metrów i ma dość kompaktowe wymiary.

Według informacji wcześniej podawanych przez producenta, pojazd podczas jazdy po cywilnych drogach ma 4 metry długości i 2 metry szerokości. Przy czym większą część tego drugiego wymiaru zajmują wystające tylne koła. Po rozłożeniu skrzydeł, jego szerokość rośnie do 6,1 metra, a długość pozostaje bez zmian. Samo auto powinno ważyć 664 kilogramy. Aby było w stanie oderwać się od ziemi, jego masa nie może przekroczyć 910 kilogramów. Oczywiście do wykorzystania pełnego potencjału PAL-V nie wystarczy prawo jazdy kategorii B. Aby wzbić się autem w powietrze, prowadzący musi posiadać również patent pilota.

Tagi: PAL-Vsamochódsamolot
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ