zamknij
REKLAMA
Exeed TX

Landwind, Brilliance, BYD, Great Wall – to kilka chińskich marek, które próbowały swojego szczęścia na europejskim rynku. Wszystkie jednak przepadły z kretesem. Wydaje się jednak, że Chińczycy poszli po rozum do głowy i kolejne próby ataku na Stary Kontynent będą już bardziej przemyślane. Pierwszym tego przykładem jest pokazany podczas targów we Frankfurcie SUV Exeed TX. Jego producent, firma Chery, ma już zaplanowany w szczegółach plan podboju europejskiego kontynentu.

Test zderzeniowy Landwinda X5 przeprowadzony przez Euro NCAP czy też Brilliance B4 autorstwa ADAC pokazały, że chińskie samochody odstają o lata świetlne od europejskich czy np. japońskich konstrukcji. Auta z Chin przegrywały również pod względem jakości wykonania oraz wyposażenia, zwłaszcza jeśli mówimy o nowoczesnych technologiach. W efekcie nawet korzystna cena nie była w stanie zmienić nastawienia Europejczyków i chińskie auta w Europie nie zdobyły choćby nawet ułamka rynku. Tyle, że minęło już ponad dziesięć lat i chińska motoryzacja przeszła dość dużą metamorfozę. Na tyle dużą, że nie powinniśmy już jej utożsamiać z autami z początku obecnego stulecia. A kto tak postrzega chińskie samochody, może się nieźle zdziwić.

Pierwszy krok – Exeed TX

A na pewno wiele osób już się zdziwiło, gdy zobaczyło SUV-a Exeed TX na tegorocznych targach we Frankfurcie. Pisaliśmy o tym chińskim SUV-ie przed wystawą i wieszczyliśmy mu spore zainteresowanie. Teraz nie tylko możemy potwierdzić nasze słowa, ale przyjrzeć się planom wprowadzenia go na europejski rynek.

Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na dość chytry zabieg marketingowy Chińczyków. Producentem tego SUV-a jest koncern Chery, największy chiński eksporter samochodów, jednak specjalnie na potrzeby europejskiego rynku stworzono nową markę Exeed. Aby jednak nie kojarzył on się zbytnio już na pierwszy rzut oka z chińską motoryzacją. Zaprezentowany we Frankfurcie egzemplarz był jeszcze modelem przedprodukcyjnym, ale do wersji finalnej już podobno niewiele brakuje. Końcowe szlify będą już przeprowadzane w Europie, gdzie ma powstać lada moment europejskie centrum projektowe. Jak najbardziej widoczne są podobieństwa do drogi obranej przez koreańskie marki kilkanaście lat temu. Zresztą za stylistykę tego modelu odpowiada Kanadyjczyk James Hope, który ma na swoim koncie m.in. koncepcyjne GT90 czy też Mustanga z 2005 r. Inne rekomendacje już chyba nie są potrzebne.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Silniki elektryczne będą musiały zacząć hałasować. To będzie prawny wymóg!

Mierzący 4,7 m długości i mający rozstaw osi wynoszący 2,7 m Exeed TX pod względem wyglądu nie odstaje już niczym od europejskich, japońskich czy koreańskich modeli. Gdyby postawić go w jednym szeregu np. z Mazdą, Kią, Fordem czy Toyotą zapewne znalazłyby się osoby, którym to właśnie Exeed najbardziej przypadłby do gustu. Ważący ok. 1700 kg chiński SUV napędzany jest 1,5-litrowym silnikiem benzynowym z turbodoładowaniem o mocy 147 KM, który wspomagany jest przez 113-konny silnik elektryczny. Taki zestaw pozwoli rozpędzić się do 100 km/h w 6 s i pojechać z maksymalną prędkością 200 km/h. Litowo-jonowe baterie o pojemności 12 kWh pozwolą zaś pokonać dystans 70 km wyłącznie przy użyciu energii elektrycznej.

Jest już plan

Exeed TX zadebiutować ma na europejskim rynku na przełomie 2019 i 2020 r. Zapewne, patrząc na stopień zaawansowania tego konceptu, udałoby się szybciej wprowadzić go do sprzedaży, ale Chińczycy chyba już wolą dmuchać na zimne i optymalnie przygotować się do tej operacji.

A dodajmy, że Exeed TX będzie pierwszym modelem w Europie, a w planach są już kolejne. Co ciekawe, wszystkie modele będą zelektryfikowane. W ofercie będą tzw. mikro-hybrydy, klasyczne hybrydy oraz hybrydy plug-in. Nie zabraknie również wariantów typowo elektrycznych. Nie wiemy, czy będzie to oznaczać, że w ofercie nie pojawią się w ogóle odmiany spalinowe. Jednak nawet ich brak wcale nie musi oznaczać gorszej pozycji wyjściowej. Europejski rynek motoryzacyjny powoli przechodzi z napędów konwencjonalnych na elektryczne. Szacuje się, że już w przyszłej dekadzie sprzedaż elektrycznych aut prześcignie wynik osiągnięty przez wersje spalinowe. W segmencie pojazdów elektrycznych nie ma jeszcze rozdanych ról i każdy nowy gracz ma, w teorii przynajmniej, równe szanse w walce o europejski tort.

Zgodnie z tym co mówi Anning Chen, pełniący funkcję dyrektora zarządzającego w koncernie Chery, w przygotowaniu jest już cała rodzina modeli przeznaczonych na europejski rynek. Niestety, nie zdradził, jaki model będzie następny, ale zapowiedział, że w pierwszej kolejności będą to auta z najpopularniejszych segmentów rynkowych w Europie.

Tagi: auta z Chinchińskie autasamochody elektrycznesamochody hybrydoweSUV
Wojciech Traczyk

Autor Wojciech Traczyk

W branży motoryzacyjnej już od ponad piętnastu lat. Lubię wszystko, co ma cztery koła, ale interesują mnie również inne zagadnienia z szeroko pojętej branży - od nowinek technologicznych, poprzez kwestie dotyczące zmieniających się przepisów, aż po inwestycje w branży automotive czy też rozbudowę infrastruktury drogowej.

DODAJ KOMENTARZ