zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Lexus

Japończycy w ciągu ostatnich kilku lat systematycznie odświeżali gamę modelową. I wszystko wskazuje na to, że do końca dekady nie mają zamiaru spocząć na laurach. Na rynku pojawi się m.in. nowy Lexus CT oraz absolutna nowość – mały crossover o oznaczeniu UX. W pierwszej kolejności świat ujrzy model ze zwiększonym prześwitem. I wszystko wskazuje na to,  że Lexus wykorzystał podczas jego budowy bardzo sprawdzoną receptę. Jaką? Zobaczcie w naszym materiale.

Nowe millenium jasno pokazało, że Lexus chce się stać ważnym graczem w światowym segmencie premium. Marka prezentowała kolejne modele, które pozwalały jej na nawiązanie równej walki z takimi konkurentami jak BMW, Mercedes czy Audi. W roku 2010 nadszedł czas na luksusową część segmentu C. I tak w salonach sprzedaży Lexusa pojawił się CT. Choć na pierwszy rzut oka auto było klasycznym kompaktem, Japończycy podeszli do tematu jego budowy w nieco nietypowy sposób.

Kompakt, który wkupił się w łaski kierowców

O ile stylizacja modelu CT jest rzeczą gustu, o tyle samochód otrzymał tylko i wyłącznie jedną wersję napędową. A stała się nią hybryda! 1,8-litrowy motor sparowany z silnikiem elektrycznym zaoferował 136 koni mechanicznych. Do tego współpracuje z bezstopniową przekładnią E-CVT oraz zestawem niklowo-wodorowych baterii. Co więcej, auto otrzymało całkiem atrakcyjną cenę. Dobrze wyposażonego hatchbacka można kupić w Polsce już za nieco poniżej 100 tysięcy złotych.

Nowoczesność i korzystna relacja wartości do ceny nie miały jednak znaczenia. Początkowo media motoryzacyjne i tak nie wróżyły rynkowej kariery Lexusowi CT. Zainteresowanie kierowców jednak zaskoczyło. Tylko do końca pierwszego kwartału roku 2016 zbyt hatchbacka osiągnął wartość niespełna 270 tysięcy sztuk. A to dało modelowi tytuł drugiej najlepiej sprzedającej się hybrydy w gamie Lexusa. Sukces sprawił, że raczej jasne stały się dalsze losy CT. Łatwo było przewidzieć, że model na stałe stanie się częścią japońskiej gamy.

Według plotek nowy Lexus CT ujrzy światło dzienne w roku 2019 lub 2020. I wszystko wskazuje na to, że model może przynieść kilka nowinek. Po pierwsze zmieni się stylizacja. Ta zostanie dostosowana do nowych trendów panujących w gamie Lexusa. Po drugie oprócz wersji hatchback pojawić się może sedan – tak, aby CT miał większe szanse na sukces w Stanach Zjednoczonych i Chinach. Po trzecie poza wersją hybrydową rozważany jest wariant napędzany 2-litrowym silnikiem benzynowym wyposażonym w turbosprężarkę.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Nowy król jednostek spalinowych - tego diesla nie pobije nikt!

Nowy Lexus CT to nie koniec!

Wszystkie zmiany mają sprawić, że nowy Lexus CT stanie się modelem globalnym, który zacznie wyśmienicie radzić sobie na wszystkich kluczowych rynkach i przyciągnie do salonów sprzedaży japońskiej marki jeszcze większą ilość klientów. Identycznie zadanie zostanie postawione przed kolejną nowością z gamy Lexusa. Mowa o nowym crossoverze UX. Na temat mniejszego brata NX-a i RX-a na razie wiadomo bardzo niewiele. A najpewniejsza informacja dotyczy daty prezentacji.

Podczas jednej z konferencji prasowych Leo Carluccio – prezes hiszpańskiego oddziału Lexusa zasugerował, że UX zostanie pokazany już… podczas targów motoryzacyjnych w Genewie w marcu przyszłego roku. Carluccio dodał jednocześnie, że crossover jest bez wątpienia kluczową premierą, która wpisuje się w wizję rozwojową marki. Według plotek nowy Lexus UX będzie wzorowany na Toyocie C-HR. A to oznacza, że wiodącą rolę w ofercie otrzyma 1,8-litrowy silnik hybrydowy. Poza tym Japończycy liczą na naprawdę wielki sukces sprzedażowy.

Tagi: LexusLexus CTLexus UX
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ