zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Honda

Nowoczesność na rynku motoryzacyjnym bez wątpienia daje nowe możliwości. Zwiększa moc silników przy minimalizacji ich pojemności. Niestety ma też pewne wady. Benzyniaki, które kiedyś dawały gwarancję bezproblemowej eksploatacji, dziś zaczynają się psuć częściej niż diesle. My poszukaliśmy jednak na rynku silników, które mimo niekorzystnego trendu, zachowały swoje pierwotne właściwości. Zobaczcie które motory staną się pewnikiem rzadkich wizyt w serwisie.

1,6 Valvematic Toyota – przemieszanie prostoty i nowoczesności

Gdy wszyscy producenci zaczęli na siłę obniżać pojemność swoich silników, Toyota nadal nie wierzyła w ideę downsizingu. I skutecznie się jej zresztą opierała. Stąd m.in. pod maską drugiej generacji Aurisa zadebiutował silnik 1,6 Valvematic. Co oznacza nazwa jednostki? Daje kierowcy sygnał, że w benzyniaku zastosowano nie tylko podwójne, zmienne fazy rozrządu, ale także system regulacji wzniosu zaworowego. Silnik jest całkiem nowoczesny, a do tego powstał z myślą o jak najlepszych osiągach, optymalnym spalaniu, niskiej emisji szkodliwych związków i oczywiście wybitnej trwałości! Regularnie serwisowany motor przez całe lata zagwarantuje bezawaryjność.

1.6 Valvematic, Toyota
Fot. Materiały prasowe Toyota

Silnik 1,6 Valvematic dysponuje stadem 132 koni mechanicznych. To całkiem sporo. Mimo wszystko benzyniak pracuje nieco w „starym stylu”. A to oznacza, że dynamiczny staje się w wysokim zakresie obrotów. Kierowcy, którzy wcześniej jeździli wolnossącymi jednostkami, nie powinni czuć jednak z tego powodu zasadniczego dyskomfortu. Motor obecnie jest powoli wycofywany z salonów. Był jednak montowany pod maskami takich modeli jak chociażby Toyota Auris II, Toyota Corolla E16, Toyota Avensis III, Toyota Verso i – uwaga!!! – Lotus Elise!

1,6 DOHC Kia/Hyundai – bezawaryjne benzyniaki także z Korei!

Opisując bezawaryjne benzyniaki, postanowiliśmy znaleźć miejsce dla technologii z Korei. Czemu? Po pierwsze w ciągu ostatnich dwóch dekad przeszła ona prawdziwą metamorfozę i stała się typowo europejska! Po drugie przy dobrym wyborze okazuje się bezawaryjna. Idealnym przykładem jest 1,6-litrowy benzyniak z 16-zaworową głowicą. To bardzo prosta jednostka napędowa, która jednocześnie charakteryzuje się stosunkowo wysoką mocą – oferuje od 122 do 128 koni mechanicznych. Co więcej, jeżeli kierowca dba o jej regularne serwisowanie – wymiany oleju i filtrów – potrafi pokonać naprawdę duże przebiegi bez żadnej awarii.

1.6 DOHC Kia, 1.6 DOHC Hyundai
Fot. Materiały prasowe Kia

Oczywiście na tym lista zalet koreańskiego silnika się nie kończy. Motor ma bezobsługowy łańcuch rozrządu i bardzo dobrze nadaje się też do zasilania LPG. A instalacja gazowa nie tylko mocno tonuje jej apetyt na paliwo, ale przede wszystkim zdecydowanie obniża koszty eksploatacji. Jednostka 1,6 DOHC była montowana pod maską szerokiej gamy modeli Kii i Hyundaia. Na listę trzeba wpisać m.in. Kię Cee`d I, Kię Rio III, Kię Soul, Kię Venga, Hyundaia i20 I, Hyundaia i30 I oraz Hyundaia Elantrę IV i V.

1,4 T-Jet FCA – włoska recepta na trwały downsizing

Bardzo długo zastanawialiśmy się nad tym, czy jest jakiś silnik benzynowy na rynku, który choć dysponuje nowoczesną technologią i powstał w zgodzie z ideą downsizingu, może stanowić propozycję niezawodną. I doszliśmy do wniosku, że na listę warto wpisać fiatowski motor 1,4 T-Jet. Czemu? Tak, jednostka ma obniżoną pojemność i rzeczywiście, dysponuje turbodoładowaniem. Jednak na tym w zasadzie kończy się lista zdobyczy techniki. Włosi nie postawili chociażby na bezpośredni wtrysk paliwa. A to sprawia, że np. w przypadku modelu Tipo benzyniaka spokojnie można sparować z fabryczną instalacją LPG.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Top 10: Najbezpieczniejsze auta rodzinne według Euro NCAP
1.4 T-Jet, 1.4 T-Jet Fiat, Fiat, FCA
Fot. Materiały prasowe Fiat

Silnik 1,4 T-Jet zadebiutował w gamie FCA w roku 2007 i był oferowany przede wszystkim w dwóch wersjach mocy. Na rynku najczęściej spotykane są modele dysponujące stadem 120 lub 150 koni mechanicznych. Włoski benzyniak jest naprawdę niezawodny. Jeżeli już miewa jakiekolwiek problemy, to na ogół związane z drobnymi wyciekami płynu chłodzącego. Poza tym bez poważniejszych wizyty w serwisie na ogół pokonuje przebiegi grubo przekraczające 200 tysięcy kilometrów. Motor 1,4 T-Jet był spotykany m.in. w takich modelach jak Fiat Bravo II, Fiat Linea, Fiat Grande Punto, Fiata Tipo II, Abarth 500, Lancia Delta czy Alfa Romeo MiTo.

1,8 i-VTEC Honda – Japończycy znają się na rzeczy!

Silnik 1,8 i-VTEC stanowi kwintesencję recepty na japońskiego benzyniaka. Posiada pośredni wtrysk paliwa, wolnossącą konstrukcję, zmienne fazy rozrządu i wykorzystuje pełnię swoich możliwości. Benzyniak debiutujący w Europie w roku 2007 należy do rodziny R18 i zaoferował kierowcom 140 koni mechanicznych. A to całkiem sporo. W efekcie wyposażony w ten silnik Civic osiąga pierwszą setkę już w 8,9 sekundy. Spalanie? To utrzymuje się w mieście na poziomie 9 litrów, a to wynik całkiem przyzwoity.

1.8 i-VTEC, 1.8 i-VTEC Honda
Fot. Materiały prasowe Honda

Japoński silnik jest też montowany m.in. w Hondzie HR-V. Jak się spisuje podczas eksploatacji? Przede wszystkim wymaga przestrzegania terminów podstawowych wizyt serwisowych. Jeżeli jednak kierowca wymienia na czas olej, płyny eksploatacyjne i filtry, nie powoduje praktycznie żadnych problemów eksploatacyjnych! Japońskie, bezawaryjne benzyniaki sprawują się bez żadnych awarii, przez co są poszukiwane na rynku wtórnym.

2,0 16v Renault/Nissan – Francuzi przyłożyli się do pracy!

Francuzi pod koniec lat dziewięćdziesiątych mieli dosyć poważną wpadkę na rynku benzyniaków. Zaprezentowali motor 2,0 IDE z bezpośrednim wtryskiem, którego dosłownie nie dało się eksploatować. Nagromadzenie awarii było na tyle duże, że nawet autoryzowane stacje nie radziły sobie z usuwaniem kolejnych problemów. Na szczęście debiutujący w roku 2006 motor z serii MR20 to całkowicie inna bajka. 2-litrowy silnik posiada łańcuch rozrządu i pośredni wtrysk. Prosta technologia sprawia, że przy zachowaniu regularnej wymiany oleju, płynów eksploatacyjnych i filtrów, widmo pierwszej awarii odwleka się do przebiegu grubo przekraczającego 200 tysięcy kilometrów.

2.0 16v MR20 Renault, 2.0 MR20, MR20
Fot. Materiały prasowe Renault

Problem z 2-litrowym benzyniakiem jest taki, że trafił na rynek w momencie, w którym szczególną popularnością cieszyły się diesle. A to w dużym stopniu zmarginalizowało jego sprzedaż. To wielka szkoda, bo bezawaryjne benzyniaki dysponujące stadem od 133 do 150 koni mechanicznych były naprawdę całkiem dynamiczne. Silnik był montowany m.in. w Renault Clio III, Renault Megane III, Renault Lagunie III oraz Nissanie Qashqaiu.

Tagi: bezawaryjne benzyniakiSilnikisilniki benzynowetrwałe silniki
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

1 KOMENTARZt

  1. U mnie tivoli w benzynce też sie dobrze spisuje. Mocny silnik i nawet ekonomiczny. Jakbym drugi raz miał sie decydować to też bym taką konfiguracje wybrał

DODAJ KOMENTARZ