autofakty.pl

Legendarne youngtimery: Volkswagen Scirocco – z plakietką GTI, tylko mniej sławną

Volkswagen Scirocco, volkswagen, scirocco

Fot. Materiały Volkswagen

W latach siedemdziesiątych Karmann Ghia był już zbyt stary, powolny i… obły! Niemcy zdecydowali się zatem na zmianę. I bez wątpienia była to zmiana na lepsze. Kwadratowe nadwozie zaprojektowane przez Giugiaro przyciągało spojrzenia, a silnik z Audi 80 stał się absolutnym hitem. Volkswagen Scirocco był lekki, szybki i do tego naprawdę tani. Musiał zatem odnieść sukces i to pomimo faktu, że został wprowadzony na rynek trochę jako technologiczny tester.

Przytoczenie pełnej historii Volkswagena Scirocco wymaga cofnięcia się aż do roku 1955. To wtedy właśnie zadebiutował Karmann Ghia. Choć początkowo coupe robiło niesamowity, drogowy klimat, tak naprawdę nigdy nie oferowało wybitnych osiągów. A wszystko za sprawą faktu, że było wzorowane głównie na technologii znanej z Garbusa. Pod koniec lat sześćdziesiątych Ghia stał się prawdziwym klasykiem. Wiek auta był coraz mocniej widoczny. Kolejne zmarszczki pojawiające się na obłym ciele Karmanna sprawiły, że Volkswagen zaczął myśleć o następcy. Następcy, który wpisze się w nowe moto-trendy.

Fot. Materiały Volkswagen

Platforma podłogowa została zapożyczona od równolegle opracowywanego Golfa, a za stylizację odpowiadał włoski designer – Giorgetto Giugiaro. Stylista opracował dość ciekawą koncepcję. Stworzył nadwozie, które według wszystkich kanonów przypominało coupe. Posiadało stosunkowo małą kabinę i bardzo długą maskę. Miało jednak coś jeszcze – niezwykle praktyczną klapę bagażnika otwieraną razem z tylną szybą. Inżynierowie dość szybko uwinęli się z opracowaniem nowego auta sportowego. W efekcie to zostało zaprezentowane na początku roku 1974 – na pół roku przed Golfem.

Volkswagen Scirocco miał być „wersją testową”

Data premiery nie została wybrana przypadkowo. Niemcy doskonale wiedzieli o tym, że Volkswagen Scirocco nie będzie modelem tak wolumenowym jak Golf. Jako że obydwa auta bazowały jednak na tej samej technologii, firma postanowiła najpierw wprowadzić do gamy coupe. Jaki to ma znaczenie? Model przez pierwsze pół roku miał pełnić rolę króliczka doświadczalnego. Niemcy chcieli bowiem sprawdzić jakie wady wieku dziecięcego ujawni konstrukcja pojazdu. Wypuszczając Scirocco wcześniej na rynek Volkswagen otrzymał pewność, że Golf będzie miał start, które absolutnie nic nie zakłóci.

Zaraz po genewskich targach motoryzacyjnych w roku 1974 Scirocco ruszył do rynkowej ekspansji. Początkowo model był oferowany z 1,5-litrowym silnikiem benzynowym. Choć dziś 8-zaworowa konstrukcja nie zapowiada się emocjonująco, w latach siedemdziesiątych 85 koni mechanicznych robiło wrażenie. Szczególnie że małe coupe osiągało pierwszą setkę już w 11 sekund i przyspieszało nawet do 175 km/h. Ta wersja silnikowa stała się jeszcze bardziej atrakcyjna wraz z premierą modelu TS. Jego punktami charakterystycznymi była szkocka krata na sportowych fotelach oraz podwójne halogenowe reflektory z przodu.

Fot. Materiały Volkswagen

Niemcy dość oszczędnie wprowadzali coupe na rynek. Ilość egzemplarzy dostarczonych do dealerów w dniu premiery była ograniczona tak samo, jak ograniczone były moce przerobowe fabryki w Osnabrucku. To jednak nie było żadną przesłanką dla klientów. Scirocco praktycznie od pierwszego dnia sprzedaży stał się bowiem hitem! Osiem pierwszych miesięcy sprzedaży zakończyło  się bilansem na poziomie 24 555 sztuk. Marka chciała dalej uatrakcyjniać ofertę coupe tak, aby podbić sukces modelu do maksimum. Właśnie dlatego szybko do gamy dołączył 1,1-litrowy benzyniak o mocy 50 koni mechanicznych. I choć Volkswagen ważył jedynie 800 kilogramów, ta wersja okazała się zbyt słaba.

Scirocco GTI – wersja sportowa dla Kowalskiego

Silnik o pojemności 1,5 litra występował w jeszcze jednej wersji mocy. Mowa o wariancie 70-konym. Ten nie skupił jednak większej uwagi kupujących, bo już w roku 1975 w palecie pojawił się całkowicie nowy benzyniak – jednostka o pojemności 1,6 litra zapożyczona wprost spod maski Audi 80 GT. W modelu standardowym osiągała ona 75 lub 85 koni mechanicznych i była budowana w oparciu o prostszy wariant technologiczny. W modelu GTI – wyposażonym we wtrysk K-Jetronic firmy Bosch – moc sięgała już jednak 110 koni mechanicznych.

Mały sportowiec był naprawdę szybki. Przyspieszał do pierwszej setki już w 8,8 sekundy i był jednym z najbardziej dynamicznych kompaktów. Wskazówka prędkościomierza Scirocco GTI zatrzymywała się dopiero na wartości 185 km/h. A lista zalet najmocniejszej wersji jeszcze nie została wyczerpana! Volkswagen wycenił ten model na 16 125 marek. Być może w PRL-owej Polsce kwota wydawała się wzięta z kosmosu, jednak na mieszkańcach dynamiczne rozwijającego się Zachodu nie robiła wrażenia. Przez Niemców, Belgów i Holendrów została uznana za rozsądną, a wręcz atrakcyjną.

Fot. Materiały Volkswagen

Dbając dalej o maksymalnie wszechstronną ofertę już w sierpniu roku 1975 Volkswagen wzbogacił paletę opcji. Do tej pory składała się ona m.in. z kierownicy obitej skórą, wielowarstwowej przedniej szyby czy podgrzewanej tylnej szyby. Nowością stała się klimatyzacja, którą można było i zamówić podczas konfiguracji auta nowego, i zamontować w samochodzie już używanym. Rok 1975 przyniósł jednak więcej zmian. Dwie wycieraczki przedniej szyby zamieniły się w jedną oraz usprawniona została praca układu kierowniczego.

Niemcy dość szybko zaczęli modernizować Scirocco

Pod koniec roku 1977 Niemcy zastosowali zmodernizowane lampy przednie, listwa na słupku B zyskała kolor czarny, matowy, a zderzaki straciły chromowane wykończenia i w całości były wykonywane z plastiku. Małe coupe Volkswagena było jednym z pierwszych modeli w gamie, które pokazało wielką zmianę na rynku motoryzacyjnym. O ile wcześniej auta popularne budowało się na co najmniej dwie lub trzy dekady, o tyle w latach siedemdziesiątych czas życia modelu zdecydowanie się skrócił. Skąd zmiana? Kierowcy stawali się coraz bardziej wymagający, a rynek coraz bardziej nasycony różnorodnymi samochodami.

W efekcie już w roku 1978 powoli czuć było wiek konstrukcji Scirocco. Niemcy nie chcieli się jednak poddawać. Właśnie dlatego pomijając drobne modernizacje, zaczęli wprowadzać do salonów wersje specjalne – np. Sidewinder czy Champagne Edition. Te oferowały atrakcyjne schematy malowania, które miały zachęcać kierowców do zakupu. W roku 1979 w ofercie pojawił się silnik 1,3 litra o mocy 60 koni mechanicznych. Dwa lata później w gamie Scirocco doszło do rewolucji. Volkswagen podczas targów motoryzacyjnych w Genewie zaprezentował następcę modelu. Historia pierwszej generacji została przerwana dość nagle. Niemcy i tak czuli dumę, a wszystko za sprawą dużego wolumenu sprzedaży. 7 lat obecności coupe na rynku zaowocowało zbytem oszacowanym na 504 153 egzemplarze auta.

Fot. Materiały Volkswagen

Nowe Scirocco choć dalej eksploatowało formułę swojego poprzednika, dopracowało nieco praktyczność kabiny pasażerskiej. Inżynierowie zadbali m.in. o większą ilość przestrzeni nad głowami pasażerów i obszerniejszy bagażnik. Teraz kufer liczył 350 litrów. Oczywiście nie zapomnieli też o urodzie. A jednym z najbardziej charakterystycznych akcentów stał się tylny spojler, który został wyprowadzony nieco powyżej zakończenia szyby wstecznej auta. Akcent choć dodawał coupe uroku, nie stał się głównym punktem, na który zwracali uwagę ówcześni krytycy. W obiegowej opinii przód Scirocco był porównywany do ołówka, a tył do jajka wielkanocnego.

Niby druga generacja, a technologia jakby znana…

Druga generacja Scirocco nie była stuprocentowo nowym autem. Model bazował na płycie podłogowej A1 znanej z poprzednika i miał bardzo analogiczną paletę silnikową. W efekcie w oczach coraz bardziej wymagających kierowców z Europy konstrukcja dość szybko zaczęła się starzeć. Już w roku 1984 Niemcy zdecydowali się na pierwszą modernizację. Jej elementem było mniejsze koło zapasowe, które pozwalało na wygospodarowanie większego bagażnika i miejsca na powiększony bak oraz powrót podwójnych wycieraczek z przodu.

Modyfikacja z roku 1984 była jednak zaledwie fanaberią w porównaniu z tym, co stało się z gamą Scirocco w roku 1985 i 1986. To wtedy na rynku niemieckim i kilku innych pojawiły się modele z najnowszymi rozwiązaniami technicznymi – 16-zaworową głowicą silnika autorstwa Oettingera oraz katalizatorem. Tak skonfigurowane auto oferowało 129 lub 139 koni mechanicznych. 1,8-litrowy silnik w mocniejszej wersji rozpędzał coupe nawet do 210 km/h. Jednocześnie za sprawą zaawansowanych rozwiązań miał stosunkowo niskie zapotrzebowanie na paliwo. To w cyklu mieszanym wynosiło mniej więcej 7,5 litra.

Fot. Materiały Volkswagen

Druga generacja Volkswagena Scirocco była sprzedawana do roku 1992. To jednak nie przeszkodziło Niemcom we wprowadzeniu na rynek już 4 lata wcześniej następcy. Model wyróżniał się nie tylko dużo nowocześniejszą stylizacją, ale też i technologią. Bazował na płycie podłogowej A2 zbudowanej przez Niemców specjalnie dla drugiej odsłony Golfa. Czemu Corrado nigdy nie powtórzył sukcesu poprzednika? Podstawą jego nieszczęścia stała się nadwaga i to dość poważna! Pierwsze coupe potrafiło ważyć zaledwie 800 kilogramów. Corrado natomiast nie mógł mieć masy niższej niż 1200 kilogramów. A to daje potężne 400 kilogramów różnicy.

Blisko 100 tysięcy sztuk vs ponad pół miliona sztuk!

Ociężałość nowego coupe poskutkowała opłakanymi wynikami sprzedaży. W ciągu 7 lat produkcji model sprzedał się w ilości 97 521 sztuk. To wartość symboliczna w porównaniu z pierwszym Scirocco, który znalazł przeszło pół miliona odbiorców i modelem serii drugiej, który wybrało 291 497 kierowców. Gdy w roku 1995 produkcja Corrado była wygaszana przez Niemców, świat motoryzacyjny sądził że ci skutecznie zniechęcili się do coupe. Analitycy wróżyli, że ten rodzaj nadwozia na dobre wypadł z gamy Volkswagena i raczej nie ma co oczekiwać, że kiedyś pojawi się ponownie. To na szczęście nie okazało się prawdą!

Niemcy powrócili do koncepcji i legendarnej nazwy Scirocco w roku 2008. Na bazie Golfa szóstej generacji zbudowane zostało niesamowicie wyglądające coupe, które skutecznie odzyskało serca kierowców. Współczesne Scirocco w roku 2017 zostało wycofane z produkcji. Temu nie można się jednak dziwić – w końcu gościło w salonach marki już od 9 lat. Czy model powróci  jeszcze w odmienionej wersji? Na razie Volkswagen odżegnuje się od komentowania sprawy. Historia pozwala jednak podejrzewać, że cierpliwość naprawdę popłaca…

Volkswagen Scirocco, volkswagen, scirocco

Dzieje niemieckiej marki uczą, że za każdym razem gdy Volkswagen postanowił wyjść poza schemat produkcji samochodu dla ludu, wtedy właśnie spotykała go porażka. Jedynym wyjątkiem od tej reguły było klasyczne Scirocco. Nie do końca przestronne, nie do końca praktyczne, ale za to wybitnie charakterne coupe osiągnęło wielki sukces. Model trafił na rynek w ilości wynoszącej ponad pół miliona egzemplarzy i był naprawdę rozchwytywany. Skąd tak potężny sukces? Coupe brzmi wyrafinowanie. Scirocco nie było jednak wyrafinowane. To stosunkowo prosty samochód, który w wersji GTI łączył kraciastą tapicerkę foteli z mocnym silnikiem. Tylko tyle i aż tyle…

Exit mobile version