Od kilku tygodni w świecie motoryzacyjnym mówiło się o tym, że FCA szuka europejskiego partnera, który pomoże włosko-amerykańskiej firmie przestawić profil produkcji w stronę elektromobilności. Teraz informacja stała się oficjalna. Fiat Chrysler potwierdził bowiem rozmowy z Renault. Co to może oznaczać dla obydwu marek i jaki kształt mogłoby mieć to partnerstwo?
Elektryfikacja stawia przed firmami z sektora motoryzacyjnego całkowicie nowe wyzwania. Wymaga bowiem nie tylko sprytu technologicznego i poszukiwania innowacji, ale przede wszystkim wielomilionowych inwestycji. Te mocno obciążają budżety przedsiębiorstw, mimo wszystko można starać się je obniżyć. I to jeden z podstawowych celów, które zostały postawione przed partnerstwem Fiat Chrysler i Renault. Oczywiście e-auta stanowią jeden z ważniejszych priorytetów, ale nie jedyny. Włosko-amerykańsko-francuska kooperacja ma jeszcze kilka innych zadań.
Fiat Chrysler i Renault – 5,6 miliarda dolarów oszczędności!
Połączenie sił FCA i Renault pozwoli na stworzenie super-koncernu. Firmy, która będzie miała dużo mniejszy problem z odparciem ataków ze strony rynkowych konkurentów. Jak głosi oficjalny komunikat FCA, Fiat, Chrysler i Renault produkują każdego roku 8,7 miliona samochodów. Połączenie sił może oznaczać zatem nawet 5,6 miliarda dolarów rocznych oszczędności.
Poza tym kooperacja pozwala na wyzerowanie słabości obydwu marek. Przykład? Renault może wnieść do koncernu swoje doświadczenie na rynku samochodów elektrycznych oraz da włosko-amerykańskiemu partnerowi przepustkę na mało wymagającym rynku rosyjskim. FCA z kolei stanie się przewodnikiem dla Francuzów podczas ewentualnej ekspansji za oceanem, a do tego zapewni mu stabilną przystań w kontekście dość niepewnej przyszłości utrzymania aliansu z Nissanem.
Fiat Chrysler i Renault – współpraca poprzez holenderską spółkę
Jak miałaby wyglądać kooperacja FCA i Renault? Na razie ciężko mówić o ostatecznym kształcie współpracy. Ostateczne decyzje oficjalnie nie zostały zakomunikowane. Mówi się jednak o wykorzystaniu holenderskiej spółki. Ta miałaby wypłacić udziałowcom pochodzącym z FCA dywidendę o wartości 2,5 miliarda euro, a następnie w stosunku 50:50 zostałaby przejęta przez włosko-amerykański koncern i Renault. W ten sposób stworzony zostałby światowy gigant o rynkowej wartości na poziomie 32,6 miliarda euro.